Rozdział 36

3.2K 178 8
                                    

~ Antonio ~

Minęły kolejne dwa tygodnie i w końcu możemy wrócić na Sycylię. W końcu Drea czuję się na tyle dobrze żeby lecieć samolotem. Javier zapadł się pod ziemię, ale nie porzucamy naszych poszukiwań. Zostawiam tu w Hiszpanii jakieś 50 osób, które mają go razem z pozostałymi ludźmi Alvaro szukać. Na razie nie będę się z nim kłócił, ponieważ mamy wspólny cel.

- Kochanie nad czym tak myślisz? - zapytała się Andrea podchodząc do kanapy, na której siedziałem.

- Może powinienem tu jeszcze zostać i kontynuować poszukiwania razem z Alvaro? Byłbym wtedy spokojniejszy.

- Skarbie musisz wracać na Sycylię. Przecież mówiłeś, że na początku grudnia ojciec ma przekazać ci prezesurę w firmie - przypomniała mi Drea. Ostatnio tyle się działo, że całkowicie zapomniałem, że to już koniec listopada.

- Zawsze możemy to odwlec w czasie. Teraz priorytetem jest złapanie Javiera.

Nie wierzę w to co mówię. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu to właśnie był mój priorytet. Chciałem w końcu przejąć władzę od ojca, a gdy mam ją już na wyciągnięcie ręki to stała się ona dla mnie mało ważna. Najważniejsza jest Andrea i jej bezpieczeństwo. Zrozumiałem w końcu, co w życiu jest najważniejsze. Nie władza, czy pieniądze, ale właśnie miłość do wspaniałej kobiety. Chyba to właśnie miała być lekcja ojca dla mnie.

- Przecież to się skarbie dla ciebie zawsze liczyło - Andrea spojrzała się na mnie zaskoczona - dlaczego nagle chcesz to odwlec?

- Bo kochanie twoje bezpieczeństwo jest dla mnie ważniejsze.

- Jako szef będziesz mógł zdziałać więcej - tu ma rację.

- Będę tylko prezesem legalnej części biznesu. Bossem zostanę dopiero jak się pobierzemy kochanie. Także to, że przejmę hotele to dużo mi nie da.

- Więc weźmy ślub jak najszybciej - czy ja się właśnie przesłyszałem?

- Kochanie najpierw mamy kilka spraw do załatwienia. Powinnaś się w końcu spotkać z biologicznym ojcem.

Nie chcę robić tego pochopnie. Andrea od dwóch tygodni wykręca się od tego spotkania. Jak tylko wspominam o jej biologicznym ojcu to zmienia temat.

- Po co? Mam wrażenie, że był na pogrzebie. Patrzył się na mnie, a później odszedł - wzruszyła ramionami - pewnie nie chce mnie poznać. Poza tym to tylko potwierdza, że wiedział o mnie i nic z tym nie zrobił. Mógł mnie zabrać do siebie. Ukryć przed Alonso, ale wolał mnie zostawić z tym człowiekiem, który się znęcał nade mną fizycznie i psychicznie. Był tak zaślepiony nienawiścią, że przelewał ją na moje rodzeństwo. Zobacz jak Alvaro zmienił się w stosunku do mnie przez ten miesiąc. Nawet da się z nim teraz porozmawiać normalnie.

- Zobaczymy jak już nie będzie mieć w tym interesu, czy dalej będzie taki kochany brat - wymamrotałem pod nosem, ale chyba usłyszała, bo wstała i wyszła z sypialni.

Szlag mnie trafia z tym przeklętym Alvaro. Ostatnio cały czas się przez niego sprzeczamy. Drea jest za dobra. Za szybko zapomniała wszystko, co jej zrobił.

******

No i oczywiście skończyło się na tym, że przez cały lot do domu nie odezwała się do mnie ani słowem. Adwokata sobie znalazła w postaci Valerii, która również już wróciła do swoich dawnych nawyków i zaczęła mi dogadywać. Moja matka tylko patrzyła się na naszą trójkę z politowaniem.

Mafia Prince (Ferreri Empire vol. 4) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz