~ Andrea ~
Minęło kilka tygodni odkąd Tony został szefem. Widujemy się ostatnimi czasy dość rzadko. Nie mam jednak do niego o to pretensji. Potrzebuje jeszcze trochę czasu i wdroży się we wszystko na spokojnie. Już i tak zaczyna mieć tego czasu coraz więcej.
Dzisiaj do Palermo ma przylecieć mój ojciec wraz z żoną i córką. Trochę denerwuję się tym spotkaniem, bo tak szczerze mówiąc to nie powiedziałam mu jeszcze, jakie nazwisko nosi Tony. Pewnie gdyby usłyszał, że to Antonio Ferreri to od razu by wiedział czym się zajmują. Podejrzewa, że nie chciałby wtedy za bardzo utrzymywać ze mną kontaktu. Od mamy uciekł, bo wiedział kim był jej mąż. Mnie pewnie porzuciłby w ten sam sposób. Boję się, że właśnie tak będzie po tym jak pozna prawdę o moim chłopaku i jego rodzinie.
- Andrea wiem, że chcecie się z Tonym jeszcze wstrzymać z powiedzeniem o dziecku, ale może już czas żeby to zrobić? - zagadała do mnie Alessia, którą odwiedzam do południa w jej domu - mama wypytuje się mnie czy wiem, co się z tobą dzieje ostatnio. Ciężko mi ją okłamywać.
- Najprawdopodobniej na dzisiejszej kolacji to ogłosimy. Chciałam żeby moja rodzina też przy tym była. Alvaro ma przylecieć również na kolację.
- Co za zbieg okoliczności, bo Blanca ma przylecieć jutro do mnie - skrzywiła się Ali - powiedz jeszcze, że twój brat zostaje do jutra.
- Nie wiem, co on wymyśli. Nic mi nie wiadomo o tym.
Dobra Alvaro ma swoje za uszami, ale ostatnio stał się zupełnie innym człowiekiem. Wkurzać zaczyna mnie, że nie potrafią tego zrozumieć. Chyba największe wątpliwości, co do niego powinnam mieć ja, a nie oni. Rozumiem, że troszczą się o swoją przyjaciółkę, ale skoro ja mu ufam to oni też powinni.
- Ech trzeba jakoś przemówić Blance do rozumu, że to nie jest facet dla niej. Pomożesz mi z tym? - zwróciła się do mnie.
- Dlaczego? Nie będę go obgadywać tak jak ty robiłaś do mnie z Tonym - wiem, że to było chamskie, ale za bardzo się próbuje do wszystkiego wtrącać.
Spojrzała się na mnie z miną jakbym właśnie dała jej w pysk. No może trochę to tak zabrzmiało, ale czego się spodziewała? Może Tony zasługiwał zaraz na samym początku na taką opinię, ale z Alvaro jest trochę inaczej. Minęło już kilka miesięcy, kiedy to moje relacje z nim znacznie się poprawiły. Widzę, że się zmienił od śmierci rodziców i naszych braci. Już nie traktuje nas tak z góry, a przede wszystkim martwi się o mnie i moje samopoczucie. Ostatnio zdarzyło mi się, że zakręciło mi się przy nim w głowie i już chciał dzwonić po lekarza. Na szczęście Valerii udało się mu to wybić z głowy. Dlatego uważam, że się zmienił i nie będę mu niczego utrudniać z Blancą. Zdecydowanie już ciężko będzie mu przekonać do siebie jej ojców i matkę.
- Robiłam to bo się o ciebie troszczę, a mój brat nie był w tamtym czasie najlepszą partią.
- Ale się zmienił i Alvaro także więc nie rozumiem dlaczego wy wszyscy nie chcecie dać mu szansy. W święta przecież było dobrze, a teraz nagle będziesz próbować mieszać między nim i Blancą. Ona ma swój rozum Ali i jeżeli uważa, że Alvaro zasługuje na szansę to trzeba mu ją dać.
Nigdy nie przypuszczałam, że będę kiedykolwiek go przed kimś bronić. Jeszcze niecałe pół roku temu byłam zdeterminowana żeby osobiście go zastrzelić gdyby próbował przeszkodzić mi w odbiciu z ich rąk Valerii.
- Dobrze nic się już nie będę odzywać - no i się obraziła...
- Będę się zbierała do domu, bo za dwie godziny mamy jechać na lotnisko po mojego ojca i siostrę - podniosłam się z kanapy - Ali nie bądź na mnie zła, ale to naprawdę nie jest nasza sprawa tylko Blanci i Alvaro. Nie wtrącajmy się i zobaczmy jak to się między nimi rozwinie. Jeżeli ją skrzywdzi to obiecuję, że osobiście mu coś zrobię, ale na razie poczekajmy z osądem. Co jeżeli stworzą szczęśliwy związek, a my im będziemy w tym chciały przeszkodzić?

CZYTASZ
Mafia Prince (Ferreri Empire vol. 4) (18+) ✔️
RomanceANTONIO: Większość mojego życia byłem szykowany na objęcie władzy po moim ojcu. Jednak ojciec postawił mi ultimatum. Odda mi władzę tylko gdy znajdę godną następczynię mojej matki. Każdy król potrzebuje swojej królowej. W naszym przypadku musi to by...