Rozdział 28

3.1K 173 10
                                    

~ Andrea ~

Około drugiej po południu w końcu dotarliśmy do ogromnego domu w górach. Myślałam, że to będzie mała górska chatka, a nie kolejna willa.

- Mamy sporą rodzinę. Jak już tu przyjeżdżamy to zwykle wszyscy łącznie z Russo i pozostałymi - chyba Tony zauważył moją minę, bo zaczął mi się tłumaczyć.

- Nie musisz mi się kochanie tłumaczyć. Po prostu nie mogę się ciągle przyzwyczaić do tego, jak bogaci jesteście.

- Chodźmy lepiej na górę do naszej sypialni - złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wejścia do domu.

Mało co nie straciłam równowagi, bo poślizgnęłam się na zamarzniętym śniegu. Tony na szczęście nie stracił czujności i złapał mnie zanim upadłam.

- Mam cię - przyciągnął mnie do siebie, a ja się w niego wtuliłam - kochanie mogłaś powiedzieć, że chcesz się przytulić, a nie kombinować i mało, co się nie przewrócić - zaśmiał się.

- To uprzedzaj, że mam się ruszyć, a nie pociągnąłeś mnie tak szybko - stanęłam na palcach i cmoknęłam go w usta - teraz chodźmy już do środka, bo zaczyna robić mi się zimno.

Ten sam kraj, a jaka różnica w temperaturze. Na Sycylii pomimo, że to listopad to mogę chodzi w krótkim rękawie, a tu jest mróz i śnieg. Kurtki zimowe mamy w walizce więc na sobie mamy tylko ciepłe bluzy. Trochę za zimno żeby za długo stać na dworze.

Weszliśmy do domu i aż mnie zamurowało po raz drugi. Ogromna przestrzeń, cała w drewnie. Do tego ogromne okno wychodzące na cudowne góry. Czuję się jak w raju. Wielka otwarta przestrzeń, z antresolą, z której można dojść do wszystkich sypialni. Nie jest to tylko zamknięty pokój dzienny, ale również jadalnia i pokój gier. Poza klasycznymi skórzanymi kanapami znajduje się tu duży dębowy stół, który na spokojnie pomieści z 30 osób.

- Mówiłem, że jak tu przyjeżdżamy to zwykle wszyscy. Ten dom jeszcze nigdy nie gościł tylko dwóch osób. Zwykle jest nas tu około dwudziestki minimum.

- Mam nadzieję, że się tutaj nie zgubię - zażartowałam.

- Skarbie nie zgubiłaś się w naszym domu na Sycylii to tym bardziej tutaj się nie zgubisz. Chodźmy lepiej do naszej sypialni i rozpakujmy nasze rzeczy. Nie chcę tracić ani minuty z naszych dwóch tygodni.

Złapałam go za rękę i poszliśmy na górę. Z góry salon wyglądał jeszcze bardziej okazale niż z dołu. Tony pociągnął mnie dalej i weszliśmy na korytarz z dużą ilością drzwi. Wow ile tu jest pokoi? Wiem, że jaram się jakbym była pierwszy raz w takim domu, ale zwykle były to posiadłości, w których mieszkało się na co dzień, a nie domek górski.

- A oto i nasza sypialnia na dwa tygodnie - weszliśmy do ogromnej sypialni, z której rozpościerał się widok na góry oraz wielki staw, którego nie widziałam wcześniej.

- Znowu to powiem, ale wow. To twoja sypialnia jak tu jesteście, czy może główna sypialnia?

- Główna - pocałował mnie w policzek.

- Mówiłeś, że nie mógłbyś się kochać w łóżku, w którym śpią twoi rodzice.

- Kto powiedział, że będziemy to robić w łóżku - dopiero teraz zauważyłam ogromny kominek, a przed nim puchate dywany - tu jest tyle miejsc, w których możemy mieć niezapomniany sex. Nie musimy tego robić w łóżku. W łóżku to możemy się bzykać w domu. Tu zaliczymy kuchnie, ten ogromny stół w jadalni, kanapy w salonie, jacuzzi, saunę, basen i jeszcze kilka miejsc.

Mafia Prince (Ferreri Empire vol. 4) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz