Obudził mnie okropny dźwięk budzika. Wygramoliłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Wykonałam wszystkie podstawowe czynności i nałożyłam lekki makijaż. Ubrałam się w czarne rurki, szarą koszulkę i czerwoną luźną bluzę, a na głowę założyłam czarny full cap z daszkiem do tyłu i czarne vansy.
Kiedy zjadłam śniadanie wyszłam z domu. Na moje nieszczęście Harry też to zrobił i muszę przyznać wygląda świetnie. Ciemne spodnie luźne w kroczu i białe conversy za kostkę to jego rutyna. Biała koszulka opina się na jego klacie prześwitując kilka tatuaży, których wcześniej nie zauważyłam. Jego loki są idealnie ułożone, w sumie tak jak zawsze. Jestem ciekawa ile zajmuje mu ułożenie ich.
- Zrób zdjęcie, starczy na dłużej! - krzyknął Harry, a ja zorientowałam się, że za długo się na niego patrzyłam. - Chcesz jechać ze mną? - zaproponował, a ja spojrzałam na zegarek. Świetnie pięć minut do rozpoczęcia lekcji, na pewno nie zdążę.
- Okej...- odparłam od niechcenia i wsiadłam do czerwonego Jaguara E-Type Roadste. Pewnie zastanawiacie się skąd znam tak dobrze te nazwy? Interesuje się autami.
- No więc kiedy chcesz wykonać zadanie? - zapytał chłopak, po czym odpalił auto i ruszył.
- Harry...- jęknęłam, ponieważ nie mam ochoty rozmawiać na ten temat. Szczerze, nie mam ochoty rozmawiać z nim na jakikolwiek temat.
- Jęki, na później, teraz odpowiedz na pytanie - wyszczerzył się.
Tego już za wiele. Muszę jak najszybciej usunąć to zdjęcie, a wspólny weekend może mi w tym pomóc. Tylko, że najpierw muszę uśpić czujność Harrego.
- Dobrze, ale najpierw wyjaśnij mi na czym to zadanie będzie polegać...- mruknęłam.
- Stracisz ze mną swoje dziewictwo - odparł z uśmieszkiem.
- Nie! - krzyknęłam i poczułam nagły przypływ odwagi.- Nie zrobię tego z takim dupkiem jak ty! Nienawidzę cie! Mam to gdzieś, wysyłaj to zdjęcie! Nie zamierzam tego robić!
Świetnie, brawo Lizzy, teraz on to wyśle. Mam przerąbane.
* * *
przepraszam Liz za moje zachowanie, obiecuję, że teraz jestem po Twojej stronie. Mam plan.
Scott x
Zmarszczyłam brwi na widok karteczki od Scotta, która była w mojej szawce. Czyżby zmądrzał? Ruszyłam w kierunku sali od języka francuskiego i usiadłam na swoim stałym miejscu. Chwilę później sala wypełniła się uczniami i przyszła nauczycielka.
- Dobrze, więc przepiszcie notatkę z podręcznika na stronie 188, a następnie będę pytać na wyrywki - odprła nauczycielka, a uczniowie wyrazili jasno swoją niechęć do odpytywania.
Przepisanie notatki zajęło wszystkim max. 10 minut, ale większość udawało, że nadal pisze, by odpytywanie się przeciągnęło.
- Dobrze, Louis powiedz po francusku Jestem irytującym uczniem - odparła z uśmiechem nauczycielka.
- Vous êtes un enseignant moyen* (Pani jest wredną nauczycielką) - powiedział, a klasa się zasmiała.
- Nie o to cie prosiłam, ale w porządku - powiedziała nauczycielka, a potem opuściła klase, mówiąc, że zaraz wraca.
- Hej, Lizzy ładne ciałko - szepnął do mnie Louis. - Nie spodziewałam się, że masz aż takie wielkie cycki - wyszczerzył się. Przysięgam, uduszę Harry' ego. Zemsta będzie słodka.
- O czym ty mówisz? - wysyczałam przez zęby.
- Harry pokazał nam takie jedno fajne twoje zdjęcie - mruknął z chamskim uśmieszkiem. A więc zrobił to.
- Jak to 'nam'?
- Mi i Niall'owi - wyszczerzył się.
To konieczne, muszę usunąć to zdjęcie już dziś. Nie pozwolę na to, by jakiś zakochany w sobie dupek pokazywał wszystkim zdjęcie, które zrobił bez mojej zgody. Dobrze, że to piątek i dzień wyjazdu naszych mam.
Po lekcji skierowałam się do auta Scotta, aby z nim porozmawiać. Siedział już na miejscu kierowcy, a ja zajęłam miejsce obok.
- Cześć, więc jaki masz plan? - zapytałam prosto z mostu.
- Who, cześć suko - wyszczerzył się, a ja przewróciłam oczami na moje przezwisko, które nadał mi już dawno temu.
- Odpalaj to auto i gadaj - powiedziałam niezbyt zadowolona.
- Więc, musisz dziś usunąć to zdjęcie - odparł tak, jakby był geniuszem.
- Poważnie? Wow, to niesamowity pomysł! Szkoda, że wpadłam na to na samym początku - powiedziałam sarkastycznie.
- Domyślam się, dlatego w tym ci pomogę - odparł.
- Jak?
- Zagadam go czy coś, a i musisz ubrać się seksownie.
- Dlaczego? Po co?
- Aby zgasić jego czujność...
Wiem, że roździał krótki, ale innego sie nie dało, naprawdę :) Jeśli jutro pójdę do szkoły, to roździał będzie dopiero w weekend, a jesli nie to jutro ;)
Trzymajcie za mnie kciuki
Susann
+ Piszcie komentarze!
CZYTASZ
school enemy | harry styles
Fanfictionharry styles; complited; when they have always hated and she comes back years later