forty two

6.5K 391 30
                                    

Kiedy mama opuściła mój pokój, we mne odezwało się poczucie winy. Ja chyba faktycznie zakochałem się w Lizzy. Powinienem poczekać, niczego jej nie proponować, a potem, kto wie. Teraz mam dwie opcje. Piperzyć ją i olać uczucia lub zerwać naszą umowę i powiedzieć jej o wszystkim. Obie te rzeczy są trudne, ponieważ ja, nigdy nie miałem sie zakochać. Nie w niej. Zaś druga opcja jest też nie wygodna, ponieważ ją kocham.  Jednak musze być w stu procentach pewien moich uczuć, aby nie zrobić kolejnego kroku pochopnie. Póki co, niczego nie zrobię. Zdam się na los.

15 minut później

- Cześć, przepraszam, że się spoźniłam...- odparła cicho Lizzy, opierając się o framugę drzwi do mojego pokoju.

- Nie szkodzi...Zatem, przejdziemy do konkretów? - zapytałem i podniosłem się z łóżka. Liz przytaknęła.

Podeszłem do dziewczyny i usiadłem ją do góry. Oplotła swoje chude nogi wokół mojego pasa i zaczęliśmy się całować. Jej ciało pasuje idealnie do mojego, jest taka idealna... Położyłam ją na łóżku i pochyliłem się na nią. Zacząłem ssać i szczypać zębami punkt na jej szyi. Gdy skończyłem robić malinkę, zająłem jej ubrania, pozostawiając dziewczynę w samej bieliźnie. Jest taka piękna, idealna, wygląda jak anioł. Chyba naprawdę ją kocham.
Podczas całowania powoli przesówałem dłoń ku jej kroczu.

-Jesteś okropny....Ona taka niewinna, nieświadoma, zakochana...W tobie, a ty ją będziesz pieprzyć? Żałosny jesteś...-

Znów te sumienie. Nie jestem okropny, sam już nie wiem. Muszę z nią porozmawiać, koniecznie. 
Usiadłem szybko obok zdezorientowanej Lizzy.

- Harry,wszystko okej? Zrobiłam coś nie tak? - zaczęła zasypywać mnie pytaniami.

- Nie, nie! Skądże po prostu ja...- przerwałem. Nie wiem czy dam radę jej to powiedzieć.

- Ty co...?

- Kocham cię - powiedziałem cicho. Może i popełniłam właśnie błąd i to wielki, ale już dalej nie wytrzymam.

- Na prawdę? - zapytała zaskoczona Lizzy.

- Tak - szepnąłem.

- Ja chyba też...- powiedziała, a ja jestem w wielkim szoku.

10 KOM = NEXT

Przepraszam, że tak długo nie było roździału. Są w końcu wakacje :)

school enemy | harry stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz