thirty

7.6K 398 10
                                    

Rozmowa z tajemniczym chłopakiem dała mi dużo do myślenia. Przyznam też, że mu wierzę, ponieważ Harry jest zdolny do takich rzeczy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zaufałam Styles'owi, że zrobiliśmy to. Wiem, że dostał to co chciał, ale wiem też, że chce więcej. Niestety nici z jego planów. Tak jak doradził mi Luke, będe ignorować Harry'ego. Nie mam siły ani ochoty na jakiąś zemstę, a ignorowanie go i tak go wkurzy.

Zarzuciłam na ramię plecak i wyszłam z domu. Zakluczyłam drzwi i wsiadłam do czerwonego Audi A4, które należy do mamy Scotta, ale on i tak wszystkim mówi, że jest jego.

- Hej - przywitałam się z lekkim uśmiechem.

- Dlaczego wczoraj tak szybko wyszłaś? Rozmawialaś z Harry'm? Wybiegł na tobą - zaczął obrzucać mnie pytaniami.

Przez chwilę wahałam się z tym, czy mu powiedzieć o wszyskim. Ostatecznie, zrobię to, ponieważ to moj przyjaciel. Może ostatnio moglam stracić do niego zaufanie. Ale informując go o tym, on zrazi się do Styles'a i będzie jak dawniej.

- No więc, tak rozmawiałam z nim i nie tylko. Pocałował mnie i no wyjaśniliśmy sobie kilka rzeczy. Potem poniosły mnie emocje i pozwoliłam mu...mnie roździwiczyć - powiedziałam wszystko powoli.

- Tak długo na to czekałem! - ucieszył sie jak głupi, ale ja tylko pokręciłam smuton glową. - Co jest? Nie ciezysz się? - zapytał zaniepokojony Scott widząc moją reakcję.

- Nie, bo to było ukartowane - odparlam po chwili.

- Jak to? - zapytał ździwiony.

- Ten chłopak, który mnie zaatakował dostał zlecenie od Harry'ego. Miał mnie nastarszyć, sprawić, ze pomyślę, że mnie zgwałci, a Harry miałby mnie uratować. Tak się stało, ale Luke, ten chłopak, nie jest najlepszym aktorem, domyśliłam się,  że nie chciał mi nic zrobić. To całe przedstawienie miało na celu to, żebym zaufała Harry'emu - wyjaśniłam nieco poirytowana.

- Ale po co mu twoje zaufanie...- zapytał Scott.

- Jakim ty czasem jesteś idiotą...-mruknęłam. - Od początku chciał mnie przelecieć, ale nie tylko raz. On chce mnie tylko dla siebie. Mam być jego tak zawną 'Seks Zabwaką'! Po to to wszystko robił! Tylko po to, a dzięki rozmowie z Luke'iem, znam prawdę. Harry jest zły - wyjaśniłam po chwili.

Scott przez chwilę się zastanawiał. Na jego twarzy jest widoczny szok, złość, niedowierzenie, smutek i obawy. Wszystko na raz się w nim zapewne kumuluje. Ze mną zresztą nie jest lepiej. Nie dość, ze jestem zła, to jeszcze zawiedziona i smutna.

- Masz plan zemsty? - zapytał po chwili, a ja pokręciłam przecząco głową.

- Nie, Luke doradził mi, żebym ignorowała Harry'ego. To go wystarczająco wkurzy, ponieważ nie dostanie tego na czym mu zależało od początku - powiedziałam.

- Racja - mruknął Scott.


                                                                                           * * *

Weszliśmy do szkoły. Naszczęśnie nikt na nas nie zwrócił uwagi co mnei uspokoiło. Nigdy nie wiadomo co szkolna elita zgtuje.  Roździeliłam się z przyjacielem i podeszłam niechętnie do swojej szafki. Obok stoi Harry. Otworzyłam ją i zaczełam chować książki. Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach i ciepły oddech na szyi.

- Cześć - szepnął mi do ucha Harry.

- Cześć - mruknęłam oschle.

Odepchnęłam go od siebie i ruszyłam w kierunku klasy. Mam nadzieje, że wporwadziło go to w zakłopotanie, ale i nie wkurzyło na tyle by się na mnie miścić. Właśnie dlatego muszę uważać, na to co robię. Harry może się zemścić, a to ja powinnam to zrobić. Ależ to zagmatfane...

Zajęłam swoje stałe miejsce, a tuż za mną lekko poirytowany Styles. Kiedy lekcja sie zaczęła, to zaczęło się też małe piekło. Harry zaczą wysylać do mnie karteczki typu. ,,Co się dzieję?" ,,Czy wszystko okej? Obraziłaś się?" ,,Powtórzymy dzisiaj wcozrajszą zabawę? :)".

Oczywiście wedle mojegom planu, ignorowałam wszystko.

Teoretycznie cały dzień wyglądał podobnie, ale po leckjach gorzko pożalowałam tego.


                                                                                  * * *


Po dodatkowych zajęciach zaczęłam przekładać książki z szafki do plecaka, aż nagle Harry gwałtownie i mocno przycisnął mnie do ściany i pocałował. Zła odepchnęłam zdezorientowanego chłopaka.

- Co się dzieje? Powiesz mi? - zaczął zadawać pytania na co westchnęłam poirytowana.

- Daj mi spokój, o wszystkim wiem, rozumiesz? - warknęłam.

- O czym wiesz?...-zapytał ździwiony i lekko poddenerwowany.

- O twoich planach - odpowiedziałam z kpiną. - Jesteś skończonym dupkiem, Harry - syknęłam i wybiegłam ze szkoły pozostawiając chłopaka w zzamyśleniu.

Kiedy znalazłam się na parkingu usłyszałam słowa Harry'ego:

- To jeszcze nie koniec Lizzy!


Trochę nawaliłam jeśli chodzi o dodawanie roździalów, ale już biorę się za pisaie kolejnego i będzie wieczorem :) Piszcie komentarze!

Susann <3

school enemy | harry stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz