six

10.9K 572 83
                                    

Jest to impreza u Zayna - narkotyki, zboczeńcy, alkohol, używki i tak dalej. Jak na jeden dzień, mam dość natrętnych osób, więc postanowiłam ubrać się normalnie, nie seksownie. Założyłam luźną białą, koszulkę z krótkim rękawem, czarne legginsy oraz conversy. Może być? Może.

Kiedy skończyłam mój lekki makijaż, usiadłam na łóżku i zaczęłam czekać na Scotta. Wiele dziewczyn na moim miejscu czułoby się fatalnie. Mimo wszystko, jak tak się nie czuję. Przywykłam już do tego typu sytuacji, po za tym Louisowi po przewalało się w głowie, że chcę z nim seksu. Fakt, jest bardzo przystojny, ale to nie oznacza, że będę z nim tracić dziewictwo w szkolnej toalecie! Wiele dziewczyn chciało by tego, wiele dziewczyn by zamknęło się w sobie po takim 'napadzie', ale tylko jedna ja, się tym nie przejmuję. Jedna rzecz mnie nurtuje...Dlaczego tak nagle Harry, Louis i Niall się mną zainteresowali? Louis mnie całuje, Niall jest miły i ze mną rozmawia, zaś Harry mi nie dokucza, tak jak kiedyś. To wszystko jest bardzo dziwne, ale martwienie się tym zostawię na później. Teraz czeka mnie wielka impreza!

Usłyszałam dzwonek do drzwi, to Scott. Zeszłam szybko na dół i otworzyłam mu drzwi. Jasne włosy chłopaka są nażelowane do góry. Jest ubrany w czarną koszulkę i luźne jeansy. O dziwo mój przyjaciel wygląda dobrze.

-Siema, idź na górę się przebrać- powiedział z uśmiechem.

-Em, Scott, jestem gotowa...-fuknęłam. Co w moim stroju jest nie tak?

-Chyba żartujesz, idziemy na górę! - rozkazał, a ja posłusznie za nim poszłam. Chłopak podszedł do szafy i zaczął przeglądać moje ubrania. Po chwili wyjął z niej czarną sukienkę, która ledwo zasłaniała mi uda. Jej góra jest obcisła, lecz przed biodrami i w dół robi się luźna. Sukienka jest bardzo ładna, ale i skąpa.- Ta będzie idealna!

-Teraz to ty żartujesz...- powiedziałam i oparłam ręce o biodra..- Jest idealna do burdelu. Nie chcę, aby ktokolwiek mnie dotykał, a jeśli założę tą sukienkę, to na pewno będzie to nieuniknione.

-Daj spokój Lizzy, chociaż raz ubierz się seksownie. Jak ją założysz, to w porównaniu do ciebie ta suka Amanda będzie wyglądać nudno! - zachęcał mnie, ale chyba jego argumenty działają odwrotnie niż tego sobie życzy.

-Powiedziałam, nie-odparłam lekko zirytowana.

-No dobra, to idę na imprezę sam, i rozpuszczę o tobie nieciekawe plotki...-powiedział z chytrym uśmieszkiem.

-Ugh...no dobra-uległam i wyrwałam mu z ręki sukienkę. Zaczęłam się przebierać w towarzystwie Scotta. Wiele razy widzieliśmy się nago, i jeśli mam być szczera, to nie chcę powtórki.

-No, teraz wyglądasz zajebiście, teraz znajdę ci jakieś szpilki! - zachwycił się swoją stylizacją na mnie.

-O nie, nie! Sukienka jeszcze ujdzie, ale szpilki stanowczo nie !-powiedziałam niezadowolona.

-Oh, niech ci będzie...-mruknął i opuściliśmy dom.

Droga do domu Zayna minęła nam w fajnej ciszy. Rzadko w obecności mojego przyjaciela mam spokój. O wilku mowa...

-Lizzy, jak sądzisz, znajdę na tej imprezie drugą połówkę- zapytał z cieniem nadziei.

-To dlatego tak się odstawiłeś? - zapytałam.

- Tak - mruknął.

-Sama nie wiem, pamiętaj, nic na siłę - powiedziałam. Prawda jest taka, że nigdy nie miałam chłopaka, nigdy nie uprawiałam seksu, więc nie mam zielonego pojęcia jak mu pomóc.

Po kilku minutach jazdy dojechaliśmy do wielkiego domu, z którego dochodził dźwięk głośnej muzyki. Już po chwili znaleźliśmy się w domu, w którym jest dużo pijanych ludzi i skąpo ubranych dziewczyn. W powietrzu unosi się zapach narkotyków, papierosów, alkocholu, potu i wiele innych dziwnych rzeczy... Zaczęłam szukać wzrokiem mojego przyjaciela, który chyba wcielił swój plan znalezienia drugiej połówki w życie, i mnie zostawił. Świetnie... Udałam się w nieznanym mi kierunki. Po jakiejś chwili znalazłam się przy barze. Zamówiłam jakiegoś drinka, a po chwili zaczęłam go popijać. Moje myśli krążyły. Zaczęłam rozmyślać o mojej przeszłości. Nagle zatrzymało się na Zaynie. Właśnie jestem w jego domu i popijam drinka, fajnie. Zayn Malik przyjaźni się z Harrym, Niallem, Louisem i Liamem, ale jako jedyny mi nigdy nie dokuczał, za co jestem bardzo wdzięczna. To niezmiernie miły facet, ale jakoś nigdy nie miałam okazji go poznać. Pewnie idzie to za sprawą jego kolegów...

-Czemu siedzisz tu tak sama? - usłyszałam głos z lekką chrypką, który tym razem nie brzmiał znajomo. Odwróciłam się w kierunku chłopaka. Obok mnie siedzi wysoki mulat. Ciemne włosy postawione do góry z blond pasemkiem. To Zayn Malik. Jest ubrany w czarną bluzkę z rękawami do łokci i kremowe rurki. Wygląda naprawdę dobrze.

-Sama nie wiem...-mruknęłam trochę zawstydzona. Fakt, faktem, Zayn mi nie dokuczał i czasem mnie bronił, ale nie zadawał się ze mną, więc naprawdę czuję się przy nim skrępowana.

-Lizzy, tak? - zapytał się, a ja kiwnęłam twierdząco głową.- Kiedy wróciłaś do Londynu?- who, myślałam, że nie zauważył mojego zniknięcia jak i powrotu.

-Miesiąc temu - powiedziałam.- Co tam u ciebie?

-Jak zwykle, imprezy, kumple, szkoła...-stwierdził.

-No tak...-mruknęłam. Co prawda kiedy się wyprowadzałam mieliśmy wszyscy tylko po 14 lat, ale Zayn i tak imprezował, ciekawe nie?

-Wszystko okej? - zapytał najwidoczniej przejął się moją reakcją.

-Tak, po prostu twoje życie jest bardzo ekscytujące, w porównaniu do mojego...-wytłumaczyłam, chociaż nie jestem pewna, czy właśnie o to mi chodziło.

-Jeśli chcesz, to pokaże ci lepiej moje życie, nie zawsze jest takie kolorowe...-powiedział.

-Wiesz, jednak spasuje! - zaśmiałam się.

-Jak uważasz, chodź przedstawię ci moich kolegów - powiedział. Zaraz, zaraz, jego koledzy to...nie.

-To nienajlepszy pomysł... - mruknęłam.

-No chodź, będzie fajnie - wstał i pociągnął mnie za rękę, a ja się mu poddałam. Zaprowadził mnie na drugi koniec pomieszczenia.

Po chwili byliśmy przy grupce osób, które doskonale znam...

____________________

Roździał strasznie nudny, wiem, ale jutro będzie ciekawszy!

komentarze i votes mile widziane!

yt-[R6

school enemy | harry stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz