seventeen

9.1K 448 57
                                    

Aktualnie siedzę naburmuszona w salonie Harry'ego i oglądam głupie kreskówki, zaś on siedzi na górze w swoim pokoju obrażony.  Mam serdecznie dość tej chorej sytuacji. Zrobiłam to co musiałam, a to tylko i włącznie jego wina, że mi uwierzył. Przecież on chyba nie myślał, że pozwolę się całe życie szantażować. Nie jestem taka, i cokolwiek by się nie działo, stawię temu czoła. Taką mam bynajmniej nadzieję. Wyłączyłam telewizor i podniosłam się z miejsca. Wzięłam torbę i poszłam na górę do łazienki.  Na moje nieszczęście, drzwi nie mają zamka. Świetnie. Trudno. Wyjęłam z jakiejś pułki ręcznik, a następnie zaczęłam się rozbierać. Chwilę później stanęłam w kabinie prysznicowej. Ciepła woda niesamowicie rozluźnia spięte ciało. W pewnym momencie usłyszałam, jak drzwi od pomieszczenia się otwierają. Serce zaczęło bić mi niemiłosiernie szybko.

- Harry? - zapytałam wystraszona, wyłączając wodę. Kabina prysznicowa jest zaparowana, więc nie wiele widzę.

Cisza. Świetnie.

- To nie jest śmieszne, Harry! - krzyknęłam panikując, ale znów nikt się nie odzywa.

Rozsunęłam drzwi i na zewnątrz ujrzałam Harry'ego uciekającego z moimi wszystkimi rzeczami i ręcznikiem w ręku. Co za dupek, nie wierzę.

- Harry, ty idioto oddawaj to! - zaczęłam krzyczeć, ale Harry zbiegł na dół śmiejąc się.

Wyszłam szybko z kabiny i wyjęłam ostatni ręcznik z szafki. Wybiegłam na korytarz i zaczęłam szukać Harry'ego, który się chyba schował. On jest taki dziecinny przysięgam. Na wszelki wypadek szczelnie owinęłam się ręcznikiem, który i tak ledwo osłania mi ciało.

- Harry, proszę...- jęknęłam błagalnie.

Na parterze go nie ma i na górze też.

- Proszę, zimno mi!

- Wyjdę pod jednym warunkiem - odezwał się, a ja się skrzywiłam. Ja już znam te jego warunki.

- Ugh, okej...- mruknęłam. Sama nie wiem czy z głupoty czy z tego powodu, że zimno zamroziło mi mózg.

Chwilę później przed mną pojawił się Harry. Od razu zaczął rozpinać spodnie i po chwili stał w samych bokserkach z uśmiechem na twarzy. Na mojej zaś maluje się przerażenie. On chyba nie myśli, że to zrobię.

- No co tak stoisz? - zapytał z kpiną. - Na kolana!

- Co? -wymamrotałam i nie poruszyłam się ani na minimetr.

- Masz mi zrobić loda, więc do tego musisz uklęknąć...- powiedział to tak, jakby to było oczywiste. Wiem doskonale co mam zrobić idioto.

- Co? Nie zrobię tego - powiedziałam oburzona.

- Owszem zrobisz mi go swoimi już sinymi od zimna usteczkami...- zaśmiał się, a ja spoważniałam.

- Nie jestem dziwką...-szepnęłam. - N-nie chcę, proszę...- cała pewność siebie ze mnie wyparowała. Chce mi się płakać.

Harry założył spodnie i podszedł do mnie.

- Dobrze, tym razem ci odpuszczę - mruknął. - Ale, musisz zrobić coś innego, prostszego.

- A mianowicie? - zapytałam i odetchnęłam z ulgą. Co za burak.

- Zdejmij ten ręcznik, chcę zobaczyć twoje ciało - powiedział, ale kiedy zobaczył moją minę ponownie się odezwał. -  Spokojnie, nie zrobię ci zdjęcia!

- D-dobrze...

school enemy | harry stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz