-No więc to jest Lizzy -przedstawił mnie Zayn. - Lizzy to jest Niall, Liam, Perrie, Louis, Amanda oraz Harry-przedstawiał po kolei swoich znajomych, wiedząc, że i tak ich znam. Usiadłam z brzegu kanapy obok Nialla, aby nie stać jak ta głupia.
Przez ostatnią godzinę rozmawialiśmy, piliśmy i o dziwo skusiłam się na papierosa, co w moim przypadku cud. Nigdy nie lubiłam tego zapachu, nie tolerowałam tego, gdy ktoś palił w mojej obecności, ale za sprawą procentów płynących w moich żyłach sporóbowałam. Przez cały miniony czasu czułam na sobie czyjeś spojrzenie. Oczywiście wielu facetów się na mnie gapiło, ale to spojrzenie było bardziej odczuwalne. Aby zlokalizować do kogo należy, rozejrzałam się po pomieszczeniu. Ku mojemu niezadowoleniu to Harry cały czas się na mnie patrzy. Spojrzałam się w jego kierunku i uśmiechnęłam się sarkastycznie, a on odpowiedział tym samym. Nagle Styles przemówił:
-Zagramy w butelkę? - zaproponował, a ja już wiedziałam, ze źle na tym wyjdę. Wszyscy przytaknęli entuzjastycznie na ten pomysł i już po chwili wszyscy siedzieliśmy w kółku, a na środku leżała butelka. Jako, że Zayn jest organizatorem imprezy, rozpoczął grę. Wypadło na Louisa, który dostał za zadanie pocałować się z Amandą. Wspominałam, że Amanda to największa dziwka w szkole? Spokojnie, nie pochopnie używam takich słów, ona 'sypia' z kim popadnie, ubiera się dość wyzywająco i nakłada tonę tapety na twarz. Tak, to właśnie Amanda Harrison. Jej męskim odmiennikiem jest Harry tylko, że on się nie maluje i nie ubiera skąpo.
Po wykonaniu zadania, Louis zakręcił butelką i wypadło na mnie...jestem w tarapatach. Nie dość, że Louis wręcz kocha niszczyć mi życie, to jeszcze dzisiaj próbował mnie zgwałcić, ale ja dość skutecznie się obroniłam...
-Proszę, proszę...-ręce zaczęły mi się trząść ze strachu. Co ten idiota może mieć w głowie?!- Tym razem ci daruje Brinley...-powiedział, a ja odetchnęłam z ulgą.- Odpowiedz na pytanie, jesteś dziewicą?- chyba jednak wolę wyzwanie...
-No, ja em...-zaczęłam się jąkać. Właśnie w tym momencie żałuję, że nie wypiłam więcej. W tedy nie krępowałabym się i normalnie odpowiedziała. Co mam mu teraz odpowiedzieć? Prawdę? Tak, mam 17 lat, jestem dziewicą! Nie, wolę nie...
-Lizzy, odpowiedz na pytanie-ponaglił mnie tym razem Harry, który miał na twarzy ten swój okropny uśmieszek.
-Tak...-wymamrotałam.
-Co, nie słyszę...-docinał mi Harry, pomimo tego, że doskonale usłyszał moją odpowiedź.
-Dobra, Harry daj już spokój - powiedziała stanowczo Perrie łagodząc sytuację, w której się znalazłam. Czego chcieć więcej? Cała szkolna elita się z ciebie śmieje, ponieważ jesteś dziewicą! Nawet Zayn, który zawsze stawał po mojej stronie! Na szczęście Perrie okazała się bardzo miła i mi pomogła.
Nie czekając dłużej na kolejne docinki wstałam i udałam się w kierunku toalety. Mimo sporego hałasu w domu słyszałam szyderczy śmiech Harry'ego i Louisa. Zanim się spostrzegłam moje nogi zaprowadziły mnie pod drzwi łazienki. Otworzyłam drzwi od toalety, w której na szczęście nikogo nie było. Podeszłam do umywali i odkręciłam zimną wodę. Następnie opłukałam twarz. Jestem wdzięczna swojemu rozsądkowi, że użyłam tylko wodoodpornej maskary, więc nie muszę przejmować się makijażem. Kiedy skończyłam, opuściłam toaletę. Ruszyłam w kierunku wyjścia z budynku. Mam już naprawdę dość tej imprezy. Kiedy już miałam otworzyć drzwi poczułam, że ktoś łapie mnie za ramię. Ku mojemu zdziwieniu to Perrie.
-Hej, nie idź jeszcze-powiedziała, a następnie się uśmiechnęła.- Napijesz się ze mną? Mam kompletnie dosyć tych idiotów jak na jeden dzień...-na jej słowa szeroko się uśmiechnęła.
-Chętnie-odparłam i ruszyłyśmy w kierunku baru.
Kiedy już zajęłyśmy miejsca i dostałyśmy zamówione, mocne drinki Perrie przemówiła:
-Zayn mi opowiadał, że kiedyś chodziłaś tu do szkoły - uśmiechnęła się.
-Tak, ale przeprowadziłam się na trzy lata do Toronto, ale teraz jestem z powrotem - odparłam odwzajemniając jej uśmiech.- Tak właściwie, to chodzisz do tej samej szkoły co Zayn?
-Nie, mieszkam w Cambridge - odpowiedziała na co ja przytaknęłam i wzięłam kolejnego łyka zimnego alkocholu.
-I też mówił o tym jak traktowali cię jego kumple...-powiedziała nieco zasmucona.
-Tak, ale przez te trzy lata mocno się uodporniłam i po powrocie do Londynu ich docinki i numery na mnie nie działają-powiedziałam.
-Zayn zawsze był inny od nich. Nie spodziewałam się, że zareaguje na to, że jesteś dziewicą jak jego kumple -powiedziała, ale zobaczyła moją urażoną minę i szybko dodała -Spokojnie, ja uważam, że to dobrze, że nie puszczasz się jak ta dziwka Amanda, twój pierwszy raz musi być z kimś kogo kochasz.
-Cóż, jeśli można uprawiać seks z pizzą i laptopem to jutro szykuje się ciekawy dzień - odparłam na co dziewczyna się zaśmiała.
-Lubię cię Lizzy, naprawdę cieszę się, że cię poznałam-powiedziała szczerze.
-Ja również, że poznałam ciebie. W końcu będę mieć jakąś przyjaciółkę-odparłam z uśmiechem.
-Nie miałaś nigdy przyjaciółki? - zapytała wyraźnie zdziwiona.
-Nie, mam przyjaciela Scotta, który jest gejem-odparłam na do dziewczyna się uśmiechnęła.- Tak właściwie, to jak wygląda twój związek z Zaynem, skoro mieszkacie w innych miastach?
-Przyjeżdżamy do siebie na weekendy, od czasu do czasu spotykamy się w tygodniu...Nawet powiem ci szczerze, że odpowiada mi taki związek. Widujemy się kilka razy w tygodniu, piszemy do siebie, dzwonimy. Po za tym Zayn jest typem romantyka, nigdy by mnie nie zdradził - powiedziała.
-Zayn? Romantyk? Nie pomyślałabym - zaśmiałam się.
-Nie wygląda na takiego, ale uwierz mi pozory mylą! - powiedziała.
Przez kolejną godzinę zamawiałyśmy kolejne drinki rozmawiając o wszystkim. Mogę teraz śmiało przyznać, że jestem pijana. Po jakimś czasie podszedł do nas, Harry? Tak to chyba on.
-Oh, witaj Harry! - rzuciłam się na chłopaka przytulając go mocno.
-Cześć cnotko-zaśmiał się, ale ja nadal go przytulałam.- Perrie, Zayn cię szuka.
-Oh, muszę iść, pa Lizzy! - pożegnała się Perrie, a po chwili zniknęła w tłumie.
Miałam nadzieję, że Harry się ze mną napije, ale on zrobił coś innego. Wziął mnie na ręce i ruszył w kierunku schodów prowadzących na górę. Sprawdził kilka pokoi, aby znaleźć wolny. Po jakimś czasie odnalazł wolne pomieszczenie. Rzucił mnie na łóżko i powiedział:
-Teraz zabawimy się cnotko.
________________________
Jak sądzicie, co zrobi Harry? Piszcie w komentarzach!
+ roździal wydaje się być długi ok.1000 słów, UWAGA nie sprawdzony, więc przepraszam za błędy.
R
CZYTASZ
school enemy | harry styles
Fanficharry styles; complited; when they have always hated and she comes back years later