Harry Styles jest dla mnie miły już jakieś dwa tygodnie. Nie mam pojęcia dlaczego. Może miał jakiś wypadek z głową i coś mu się pozmieniało? Nie sądzę, żeby tak poprostu zmądzrał. Od czasu do czasu podpytywałam się jego kolegów czy czegoś nie wiedzą, ale tradycyjnie, pustka. Właśnie. Louis i Niall również są mili. Może to jakaś zmowa? Scott twierdzi, że muszę to wykorzystać albo go unikać. Ostatecznie go unikam, ponieważ nie chcę wpakować się w jakieś gówno, plus nie potrzebuję w swoim gronie znajomych Harry'ego.
- Zemścij się na nim - zaproponował Scott sięgając po ósmy kawałek pizzy. - Teraz jego czujność jest uśpiona, więc będzie ci prościej. W końcu już dawno nie byłaś dla niego wredna.
Ma rację. Z początku tego roku byliśmy poprostu szkolnymi wrogami. Potem coś mu odbiło i zaczął zachowywać się jak psychopata i prześladowca. Przeraziło mnie to na maksa i wredna część mnie się schowała. Teraz zgrywa miłego, więc będzie mi prościej się zemścić. Po za tym, pomysł Scott przeważnie się sprawdzają, więc go posłucham. Wreszcie jesem w swoim żywiole.
- Okej, jakiś konkretny pomysł? - zapytałam pocierając obie dłonie.
- Możesz mu robić jakieś małe psikusy co jakiś czas. Od jakiegoś czasu nie jesteś sobą. Jesteś cicha, przestraszona, więc się nie skapnie, że to ty - odparł po chwili.
- Nie, to musi być coś wielkiego! - odparłam podekscytowana.
- Brinley! Czy chcesz, aby sytuacja z kibla się powtórzyła? Mam na myśli drobne rzeczy, za które nie wkurzyłby się jak byk z kutasem w odbycie - powiedział powoli, czym mnie przekonał.
- Okej. Od czego zaczynamy?
- Oh no nie wiem! To ty tu jesteś mistrzem knucia, nie ja! - zaśmiał się.
- Okej, okej...
* * *
Mój plan jest dziecinny, a zarazem genialny. Styles będzie miał przechlapane. Kogo Harry najbardziej nienawidzi z grona pedagogicznego? Pani Money, zresztą ze wzajemnością. Nie przypominam sobie lekcji, na której by sie nie sprzeczali. Natomiast mnie, Pani Money uwielbia, ponieważ podobno Harry mnie nienawidzi. Takie życie.
Postanoiwłam napisać do nie list w imieniu Harrego.
Pani Money
Co z tego, że jest Pani nauczycielką? Jest Pani kobietą, która mnie pociąga. Kiedy o Pani myślę, czuję nieznane mi uczucie, którego nie mogę się pozbyć za wszelką cenę. Pani czarne jak smoła włosy spadają falami na ramiona i biust, na który mógłbym się patrzeć latami.
h.s xxx
Gotowe. Napisany list schowałam do torebki nauczycielki. Bez urazy, ale jak można zostawić swoją torbę w otwartej sali? Ta sytuacja będzie zabawna. Nie moge doczekać się miny Harry'ego.
Opuściłam klasę niezauważona i poszłam na stołówkę. Jak zwykle nic się nie zmieniło. Elita na dwanym miejscu, ale zaraz, zaraz, stop. Dlaczego ten idiota dziedzi obok Scotta na naszym miejscu?! Wzięłam szybko posiłek i poszłam do nich.
- Cześć Harry, co tutaj robisz? - zapytałam słodko, żeby nic nie podejrzewał.
- Lubię was, chcę z wami spędzić czas - odparł bez namysłu, a ja mu już nie odpowiedziałam. Jemu na prawdę coś dolega.
Wzięłam się za jedzenie ignorując spojrzenia wszystkich ludzi. No tak, przecież wielki Harry Styles siedzi przy stoliku frajerów. Co jakiś czas przysłuchiwałam się rozmowie chłopaków, ale nic ciekawego.
Nagle do stołówki weszła szczęśliwa Pani Money. Wydaje mi się, że nie przeczytała jeszcze listów 'od Stylesa'.
Ku mojemu ździwieniu podeszła do naszego stolika.
- Styles, za mną - odparła poważnie, ale ja odnalazłam na jej twarzy cień radości. Co tu jest grane?
Piszcie komentarze! Co sądzicie o planie działania Lizzy?
CZYTASZ
school enemy | harry styles
Fanfictionharry styles; complited; when they have always hated and she comes back years later