THOMAS POV
- Co mu się stało?- zapytałem patrząc na Alb'iego.
- A jak myślisz?-spytał sarkastycznie Minho.
- Dziabnęło go? - kontynuowałem.
- Jak widać, z resztą po co z Tobą gadam, dużo osób uważało, że jesteś odważny. Też tak myślałem, ale jesteś jednak głupi, że nie zostałeś w Strefie, tak samo jak Ty Ami.- rzekł Azjata i spojrzał na dziewczynę.
- Już raz przeżyłam noc w labiryncie, więc odpuść sobie.- powiedziała i skrzyżowała ręce.
- Jak to przeżyłaś noc w labiryncie, podobno nikt tego wcześniej nie zrobił? - zdziwiłem się.
- Zmieniliśmy historię.- rzekł Minho.
- Akurat taką zmianę w historii sama zaproponowałam, żeby przestraszyć resztę Sterferów. - powiedziała i spojrzała na mnie porozumiewawczo.
- To jak przetrwałaś, i kiedy to było?- spytałem i równocześnie opatrzyłem Alb'iego.
- Nie byłam tu sama. Pamiętasz jak opowiadałam Ci o Georg'u? - Ami zadała pytanie.
- Coo, ja dobrze słyszę, opowiedziałaś Njumbi historię pierwszego przywódcy. I co może jeszcze mi powiesz, że zrobiłaś to przy jego pomniku. - Minho powoli zaczął wybuchać.
- Tak się składa, że tak. Przyszedł po nawóz do lasu i tam się spotkaliśmy, późnej zaatakował nas Ben.- powiedziała spokojnie dziewczyna.
- Super po prostu świetnie. - krzyknął Azjata.
- To jak razem przeżyliście?- zapytałem.
- Geo był nie przytomny, tak jak Alby. Wtedy miałam przy sobie linę. Owinęłam ją wokół ciała Georg'a i przerzuciłam drugi koniec przez wystający kawał muru. Podciągnęłam go i...- nie dokończyłam bo w oddali rozległ się wrzask, którego dawno nie słyszałam.
- To Dozorca. Greeny weźmiesz razem ze mną Alb'iego, Ama obstawiasz tyły. - zarządził już trochę bardziej spokojnie Minho.
Razem z zawiadowcą nieśliśmy nieprzytomnego przywódcę. Był strasznie ciężki. Skręciliśmy w jakiś zaułek i posadziliśmy Alb'iego przy ścianie.
- Może uda nam się jakiś stąd wydostać.- zacząłem myśleć.- Co jakbyśmy dotarli do okna i go rozbili. A później byśmy przeszli i...- nie dokończyłem swojej myśli bo ktoś przygwoździł mnie do ściany.
- Posłuchaj Świeży co Ty w ogóle mówisz. Rozbić okno, chcesz żeby Buldożercy wpadli do Strefy i wszystkich wymordowali! Spójrz na Alb'iego, został dziabnięty, musiałem go unieruchomić, bo by mnie zabił. Ogarnij się trochę bo przez Ciebie mamy same kłopoty.- Azjata darł się na mnie.
- Hej, hej Minho spokojnie, nie możemy teraz się kłócić. Dozorca jest blisko musimy się teraz skupić na przetrwaniu nocy tutaj. Później możecie sobie skakać do gardeł. - mówiąc to Ami odciągnęła zwiadowcę ode mnie i mocno przytuliła. Chłopak się skulił i szeptali, jednak słyszałem wszystko.
- Przepraszam księżniczko, nie mam siły, jestem głodny, zmęczony i martwię się o Alb'iego. - mówił a jego głos się trząsł.
- Uspokój się, wiem przez co przechodzisz miałam tak samo. Nie możemy się poddać.- mówiąc to głaskała go po głowie.
Chłopak jakby się uspokoił, odwrócił się do mnie i podał mi rękę. Zaskoczył mnie ten gest ale odpowiedziałem tym samym.
- To co zrobimy z Alb'im?- zapytał Azjata.
- Nie mamy liny.- rzekła Mela przeglądając swój plecak.
- Może pnącza wystarczą.- mówiąc to spojrzałem na ścianę na przeciwko nas.
Zaczęliśmy wciągać naszego dowódcę po murze. Szło nam bardzo dobrze, w pewnym momencie usłyszeliśmy skowyt niedaleko nas.
- Thomas, już wiejemy.- powiedział Minho i powoli puszczał bluszcz.
- Jeszcze chwila.- rzekłem skupiając się na pracy.
- Thomas ja nie żartuje pora uciekać.- mówiąc to puścił roślinę. - przepraszam.- i uciekł.
- Dobra Mela jeszcze raz i koniec.- powiedziałem do dziewczyny.
Po chwili Minho wrócił i pociągnął dziewczynę za sobą.
- Thomas schowaj się pod murem, ja tak zrobiłam. Tak przeżyłam w labiryncie.- krzyknęła dziewczyna i zniknęła razem z Minho.NEWT POV
Siędzie w naszym ulubionym miejscu. Moim i Ami. Jestem tak zły na siebie, że pozwoliłem jej tam iść. Jestem też załamany i smutny, ponieważ mogłem ją widzieć po raz ostatni. Nie, ona przeżyje. Musi.
Patrząc na jezioro przypomniały mi się nasze wspólnie spędzone czasy. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
- Sunshine proszę wróć do mnie, tęsknie za Tobą. Nie powiedziałem Ci najważniejszej rzeczy. Kocham Cię.- rzekłem, wstałem i ruszyłem w stronę bazy.Polecam włączyć utwór ~ Autorka
THOMAS POV
Podciągnąłem Alb'iego jeszcze trochę. Odgłos Dozorcy dobiegał za zakrętu. Szybko przypomniały mi się ostatnie słowa Amy, zanim zniknęła.
Szybko wsunąłem się pod mur. Dokładnie sekundę później usłyszałem metal uderzający o beton. Nabrałem powietrza i nie oddychałem. Spojrzałem w prawo i zobaczyłem włochate, a zarazem mechaniczne odnóża. Nie powiem przeraziłem się.
Gdy stwór zniknął powoli zacząłem wychodzić z ukrycia. Zacząłem iść. Skręciłem w prawo, później na skrzyżowaniu poszedłem na wprost. Zatrzymałem się . Skowyt Dozorcy był już trochę dalej. Ale coś mi nie pasowało. Po chwili na moim ramieniu wylądował śluz. Spojrzałem w górę i zacząłem uciekać. Buldożerca zjechał po ścianie i zaczął mnie gonić.MINHO POV
Biegłem z dziewczyną jak szalony, gdy odgłos potworów ucichł zwolniłem. Wtedy Ami się wyrwała i stanęła na przeciwko mnie.
- Jak mogłeś go tam zostawić. Thomas nie zna labiryntu. Nie powinniśmy się rozdzielać.- powiedziała ostro.
- A co miałem Cię z nim zostawić? Chciałaś być kolacją dla Buldożercy?!- krzyknąłem.
- Miał by większe szanse na przeżycie. - powiedziała już zdenerwowana.
- A Ty mniejsze. Thomas jest nieprzewidywalny. Ty byś na tym ucierpiała. - ryknąłem, nie miałem siły być dłużej spokojny.
- Wracam po niego. - rzekła stanowczo. Już chciała ruszać ale ją zatrzymałem.
- Nie po to Cię ratowałem, żebyś teraz pakowała się w jaskinie lwa.- powiedziałem i odwróciłem, tak że teraz staliśmy twarzą w twarz.
- To po co mnie ratowałeś skoro doskonale wiesz, że i tak pójdę szukać Njumbi. - krzyknęła.
- Bo jesteś dla mnie ważna, nie pozwolę byś tu zginęła. Nie przeżyłbym tego. Z resztą nie tylko ja.- ostatnie słowa powiedziałem już spokojnie.
Spojrzałem w jej oczy i od razu zamknąłem ją w szczelnym uścisku.
- Dobra idziemy szukać tego smroda.- powiedziałem z uśmiechem.THOMAS POV
Biegłem jak nigdy wcześniej, moje płuca zaczęły mnie palić. Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem że potwór jest blisko. Ostro skręciłem w lewo. Przed sobą zobaczyłem niższy mur. Rozpędziłem się i na niego skoczyłem. Biegłem teraz może na 4 metrach wysokości. Niestety stworek potworek dalej mnie gonił. Rozejrzałem się dookoła wciąż biegnąc zobaczyłem gesty bluszcz, skoczyłem na niego. Zacząłem powoli się zsuwać. Niestety Buldożerca zrobił to samo i też skoczył. Szybko zeskoczyłem i biegłem dalej. Znowu się obejrzałem i zobaczyłem, że Dozorca prawie się rozbił o ziemie. Nie zatrzymałem się. Skręciłem w kolejny korytarz i wpadłem na kogoś.
- Thomas, Ty żyjesz.- po tych słowach zostałem zamknięty w szczelnym uścisku.
- Mela, dusisz. A poza tym potwór siedzi nam na ogonie więc ruszamy. - rzekłem i Minho zaczął biec.
Pierwszy był Azjata, później Amelia, na końcu biegłem ja. W pewnym momencie usłyszałem dźwięk przesuwających się ścian.
- Musimy pobiec tędy bo zaraz ściany się zmienią.- rozkazał Minho i razem z Ameli pobiegli na przód.
Zatrzymałem się i wpadłem na pewien pomysł.
- Thomas rusz się.- ponaglała mnie Sunshine.
Poczekałem jeszcze chwile. Dozorca wyłonił się z korytarza.
Zacząłem biec, Buldożerca za mną. Ściany zaczęły się zacieśniać. Obejrzałem się, potwór był w środku zamykającego się korytarza.
- Nie oglądaj się. Dajesz Świeży, Thomas.- krzyczał Minho.
W ostatniej sekundzie skoczyłem. Amelia mnie złapała ale i tak wylądowaliśmy razem na ziemi. Spojrzałem za siebie, w ścianie był zmiażdżony Dozorca.
- No nieźle.-powiedział Minho i usiadł obok nas.
- Newt mnie zabije.- powiedziała Ama i oparła się o ścianę.
- Zabije nas wszystkich.- poprawiłem ją.
- Dobra zabieramy się, trzeba iść po Alb'iego, wrota otwierają się za 40 minut. - zarządził Minho.
Przeżyliśmy noc w labiryncie, zabiłem dozorcę. To była najlepsza, a zarazem najgorsza noc w moim życiu.
CZYTASZ
Together till the end - Maze Runner
Action- Czy ty zawsze musisz robić po swojemu? - zapytałem zdenerwowany. - Tak, znasz mnie i zrobię wszystko żeby was uratować. - odpowiedziała brunetka. - Nie możesz tak ryzykować. Nie przeżyłbym gdybyś nie wróciła z labiryntu. - Oh Newt, o mnie nie musi...