5

38 1 0
                                    

AMELIA POV
Dojechaliśmy z chłopakami do tunelu. Zatrzymaliśmy się i wysiedliśmy. Spojrzeliśmy na mapę, niestety nie było na niej widać nic oprócz tej trasy.
- To jedyna droga.- podsumowałam i spojrzałam na przyjaciół.
- Nie, że coś, ale gdybym był poparzeńcem to właśnie tam bym się schował.- skomentował Newt i skrzyżował ręce.
- Niestety, nie mamy innego wyboru.- zgodził się z nami Thomas.
- Dobra to siedzę z przodu.- rzekł blondyn i wsiadł do samochodu.
Razem z Thomasem poszliśmy w jego ślady. Wjechaliśmy do tunelu. Jechaliśmy bardzo powoli, nagle na przeciwko nas pojawił się poparzeniec. Stał dość daleko. Newt chował latarkę i zakręcił okno.
- Dobra Fry po prostu go omiń.- nakazał Thomas.
Patelniak zatrzymał się wziął głęboki wdech. Spojrzałam w szybę i krzyknęłam. Za moim oknem stała kobieta poparzeniec.
- Pomóżcie mi, wpuście mnie do środka jestem zdrowa.- mówiła i zaczęła drapać szybę.
Byłam przerażona, nagle Thomas odskoczył od swojego okna i równiej krzyknął.
- Uratujcie skromnego człowieka.- powiedział poparzeniec po stronie bruneta i zaczął walić w samochód.
- Dobra Fry jeśli chcemy przeżyć to musisz zapinkalać.- krzyknęłam do kierowcy.
- Gazu Patelniak.- zarządził Newt.
Nasz przyjaciel ruszył z piskiem opon. Poparzeńcy zaczęli wskakiwać na nasz pojazd. Siggy prowadził tak żeby ich zrzucić. Udawało mu się to. Nagle na maskę wskoczył nam kolejny mutant.
- Dobra Fry zrzuć go jak poprzednich bo zaraz rozbije nam szybę.- krzyknął zdenerwowany Thomas.
Patelniak zjechał na bok i zrzucił pasażera na gapę, niestety nie zdążył zareagować i odbił się od jakiejś beczki. Nasz samochód przekoziołkował kilka razy w powietrzu.
- Jeśli zginiemy to Was zabije.- krzyknęłam.
Pojazd gruchnął o ziemie i przewrócił się na bok.
Thomas, się wydostał, ja wyszłam za nim. Później wygramolił się Fry. Newt'a nie było.
- Newt'ie, skarbie żyjesz?- krzyknęłam przestraszona.
- Taa żyje.- wychrypiał blondyn.
Pomogłam mu wyjść z wraku pojazdu. Gdy wszyscy staliśmy już przy samochodzie usłyszeliśmy przerażajace krzyki.
- Cholera biegną tutaj.- poinformował Newt.
Zaczęliśmy się cofać. Nagle Fry podbiegł do samochodu.
- Patelniak, co Ty robisz? Nie mamy czasu.- krzyknął przerażony Thomas.
- Chwila. Mam.- Siggy wyjął pistolet, strzelił do poparzeńca.
Poszliśmy w jego ślady. Wszystko by było dobrze, gdyby nie to, że zostaliśmy otoczeni z dwóch stron.
„Nie dobrze."~ pomyślałam.
- Ja odpadam.- krzyknął Fry i wyrzucił swoją broń.
- Szlag ja też.- dodał Thomas.
- Już po nas.- stwierdził Newt.
Nagle usłyszeliśmy klakson. Obok nas zatrzymał się samochód.
- Wsiadajcie.- krzyknęła Bren.
„Czyli znalazła list."~ pomyślałam.
Od razu wpakowaliśmy się do samochodu. Jorge ruszył z kopyta. Gdy wyjechaliśmy z tunelu Brenda spojrzała na nas i się uśmiechnęła.
- No mało brakowało.- mówiąc to puściła nam oczko.- Dzięki Am, gdyby nie Twoja wiadomość moglibyście być już martwi.- spojrzał na mnie.
- Cooooo?- zapytał Newt.
- Zostawiłam Bren karteczkę z informacją.- powiedziałam obojętnie.
- Nie chciałem w to wszystko pakować nikogo. Dalibyśmy radę.- rzekł Thomas.
- To w jego języku znaczy, dzięki za ratunek.- sprostował Fry.
- No dzieciaki.- zaczął Jorge.- Moje uznanie. Wytrzymaliście prawie cały dzień.- zaśmiał się Latynos.
- Ami, jeszcze raz dziękuje za list. To wiele dla mnie znaczy, że mi ufasz.- mówiąc to Bren spojrzała na mnie z wdzięcznością.
- Laska jesteś moją przyjaciółką, nie mamy przed sobą tajemnic.- odpowiedziałam i mrugnęłam do niej porozumiewawczo.
Dziewczyna tylko się zaśmiała.
- Te babskie sprawy.- westchnął Thomas.
- A myślałem, że to Minho jest Twoją psiapsi.- zaśmiał się Fry.
- Można mieć wiele przyjaciół.- skomentowałam i przytuliłam się do Newt'a.
Nastała cisza, którą przerwał Jorge.
- Przed nami dość krótka podróż ale wystarczająca na małą drzemkę. Domyślam się, że po nocnej uciecze jesteście zmęczeni.- mówiąc to spojrzał na nas w lustrze.
- No trochę.- przyznał Fry.

Together till the end  - Maze RunnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz