3

58 1 0
                                    

THOMAS POV
Wszedłem na stołówkę, zacząłem się rozglądać.
- Hej Thomas.- usłyszałem swoje imię.
Odwróciłem się i zobaczyłem podchodzącego do mnie Azjatę.
- Hej Minho co jest?- zapytałem.
- Było więcej labiryntów chodź ze mną.- powiedział i poszedł w głąb pomieszczenia.
Zrobiłem to samo. Doszliśmy do stołu gdzie siedziała reszta moich sztamaków. Brakowało tylko dziewczyn.
„Ciekawe gdzie są."~ pomyślałem.
Usiadłem między Newt'em a Minho i słuchałem.
Nowo poznani nie zdążyli nawet się odezwać bo usłyszeliśmy kobiecy głos.

Polecam włączyć utwór. - Autorka.

AMELIA POV
Byłam wściekła, weszłam na stołówkę w nowym stroju i fryzurze, która była w miarę Ogej.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zobaczyłam moich przyjaciół od razu do nich podeszłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zobaczyłam moich przyjaciół od razu do nich podeszłam.
- Nie uwierzycie.- krzyknęłam i uderzyłam rękami o stół.
Wszyscy na mnie patrzyli z szeroko otwartymi twarzostanami.
- Zamiast tych wygodnych dresów i koszulki dali mi takie coś.- mówiąc to usiadłam między Newt'em a Thomasem.
- Wyglądasz ślicznie skarbie.- powiedział blondyn i skradł mi całusa w policzek.
- Wow, ale laska.- wydukał jakiś ciemnoskóry, którego nie znałam.
- Znacie ją? Byliście razem w labiryncie?- zapytał drugi chłopak.
- Tak, to moja najlepsza przyjaciółka.- powiedział dumnie Minho i puścił mi oczko.
- Zazdro.- rzekli razem.
- A kim Wy jesteście, że tak zapytam?- zagaiłam.
- Jesteśmy z innego labiryntu. Przyjechaliśmy tu dwa dni temu.- zaczęli opowiadać.- To była krwawa jatka. Wyszliśmy z labiryntu, po tym przybyli faceci w czarnych kombinezonach, pozabijali wszystkich.- dodał.
- A co z tymi co nie wyszli z labiryntu?- zapytał Newt.
- Pewnie DRESZCZ ich ma.- odpowiedział ciemnoskóry. - Wiecie nie jest tak źle podobno mają nas zabrać w bezpieczne miejsce.- mówiąc to odwrócił się i pokazał na jakiegoś chłopaka w kapturze palcem.
- Widzicie go, jest tutaj tydzień, przybył jako pierwszy. Był w labiryncie z samymi dziewczynami.- rzekł drugi nieznany mi chłopak.
- Serio?- Minho się zainteresował.
- Tsa, niektórzy mają takie szczęście, ale jak tak patrzę na waszą kompankę to też pozazdrościć.- rzekł ciemnoskóry i puścił mi oczko.
Chciałam coś mu odpowiedzieć ale do sali wszedł Janson.
- Dobry wieczór Panie i Panowie. Jak zwykle odczytam z listy imiona tych, którzy zostaną odprowadzeni przez moich kolegów w nowe miejsce. Bezpieczniejsze i z dala od DRESZCZ'u.- zaczął Szczurowaty.
- Simon, Luke, Amanda, Piskorz- Proszę o ciszę- dodał.- Juliet, Margaret i Duke. Na dzisiaj to wszyscy, wiecie że chciałbym wszystkich zabrać, ale jutro też jest dzień. Życzę miłego wieczoru.- mówiąc to razem z grupką dzieciaków wyszedł.
- Dokąd ich zabierają?- zapytałam.
- Słyszałaś, do bezpieczniejszego miejsca. - odrzekł jeden z nowo poznanych towarzyszy.
Nagle moim oczom ukazała się Teresa, przechodziła gdzieś korytarzem. Nagle Thomas wstał i udał się do wyjścia. Poszłam za nim, żeby nie wpakował się w kłopoty.
- Gdzie ją zabieracie?-usłyszałam poddenerwowanego bruneta.
- Spokojnie ma dodatkowe badania.- rzekł ochroniarz.
- Nic jej nie jest?- pytał gorączkowo się rozglądając.
- Wszystko z nią w porządku.- powiedział chłodno goryl blokujący drzwi.
- Chcę ją tylko zobaczyć na chwile, przepuście mnie.- zaczął krzyczeć.
Położyłam mu rękę na ramieniu.
- Thomas, proszę nie chcemy kłopotów.- szepnęłam.
- Tylko minuta.- brunet nie ustępował.
- Spadaj stąd gówniarzu.- rzekł ostro drugi ochroniarz i odepchnął mojego przyjaciela.
Thomas się wpurwił i na siłę chciał się przedostać do środka.
- Hej! Hej Tommy, wylaskuj. Nie róbmy zamieszania. Słyszałeś tylko dodatkowe badania.- mówiąc to odciągnęłam bruneta od ochroniarzy.
Usiedliśmy z powrotem przy stole.
- Dobrze, że go zatrzymałaś.- szepnął Newt.
- Wiem.- powiedziałam krótko.
Po chwili kazano nam udać się do pokoi.
Byliśmy prowadzeni przez ochroniarzy, w pewnym momencie chcieli rozdzielić mnie z chłopakami.
- O nie, albo będę z nimi w pokoju, albo urządzę tu taki cyrk jakiego jeszcze nie widzieliście.- zagroziłam.
- Takie są zasady.- rzekł jeden z goryli.
- Byłam z nimi w labiryncie przez 3 lata, w klumpie mam wasze zasady.- krzyknęłam.- Chcę być w pokoju z przyjaciółmi.- dodałam spokojniej.
- No dobra, niech Ci będzie.- zgodzili się i wepchnęli nas do pokoju. Po chwili zamknęli go na klucz.
Obejrzałam pokój dokładnie, łóżka piętrowe, jedna wspólna łazienka.
- Ja zajmuje górę.- krzyknął Fry.
- Za wolno.- mówiąc to Minho skoczył na górne łóżko.
- Nawet mógłbym się przyzwyczaić.- powiedział Winston i położył się na dolnym łóżku.
- No nie jest źle ale brakuje jednego łóżka. Skarbie śpisz ze mną.- rzekł Newt i przyciągnął mnie do siebie.
Nastała cisza. Wszyscy oprócz blondyna, Thomas'a i mnie leżeli już w łóżkach.
- Jak myślicie, co jest z Teresą?- zapytał brunet.
- Nie wiem, ale na pewno umie o siebie zadbać.- pocieszył go Newt i wszedł na nasze łóżko.
- Tsa, zabiła mnie prawie nożem.- rzekłam i przewróciłam oczami.- A właśnie Minho przechowasz jeszcze moją broń, albo daj mi ją. Włożę pod poduszkę.- krzyknęłam szeptem do przyjaciela.
- To chodź po nie.- odrzekł zaspany Azjata.
Gdy odebrałam swoją własność weszłam na górę, gdzie czekał już na mnie Newt.
- Dobranoc sztamaki.- powiedziałam głośno.
- Kolorowych snów Ami.- odpowiedzieli.

Together till the end  - Maze RunnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz