11

75 3 0
                                    

Polecam włączyć utwór już na początku~ Autorka

AMELIA POV
Razem z Minho postanowiliśmy pokazać Thomasowi pokój map. Gdy do niego weszliśmy brunet rozglądał się. Był ciekawy tego wszystkiego.
- A teraz czas byś zobaczył labirynt. - powiedziałam i założyłam ręce na biodra.
- Oto on.- rzekł Minho i odsłonił makietę.
- Zaraz, zaraz. Przecież mówiliście, że ciągle go badacie.- Thomas był mocno wstrząśnięty.
- Alby kazał tak mówić, żeby inni nie tracili nadzieji na wyjście stąd.- rzekł smutno Minho.
- Jak widzisz labirynt składa się z 8 sektorów. Każdej nocy zmieniają się .- zaczęłam tłumaczyć.
- Zawsze w tej samej kolejności.- dodał Azjata. - Na tym ustrojstwie jest zapisany numer 7.- powiedział spokojnie.
- Ale on otwiera się za tydzień.- dodałam.
- To co w takim razie wyróżnia ten sektor? - zapytał Thomas.
- Tego nie wiemy.- rzekł zamyślony Minho.
- Cokolwiek to jest może doprowadzi nas do wyjścia.- powiedziałam i baczniej przyjrzałam się mapie.
Czegoś mi w niej brakowało. Ale nie byłam w stanie powiedzieć co.
Nasze rozmyślenia przerwali Clint i Jeff. Minho szybko zasłonił plan labiryntu.
- Co wy tu klumpy robicie. Tu Wam nie wolno być.- skarcił ich Azjata.
- Wiemy.- zaczął Clint.
- Tylko dziewczyna.- kontynuował Jeff.
- Obudziła się?- zapytał Thomas.
- To mało powiedziane.- zaśmiali się i kazali nam za sobą iść. Tak też zrobiliśmy.
Doszliśmy do gniazda, wokół którego stali prawie wszyscy Sterferzy. Podeszliśmy bliżej zamieszania. Zauważyłam, że na wierzy ukrywa się dziewczyna. Co najgorsze rzucała w Sterferów wszystkim co popadnie.
- Newt co się dzieje?- zapytał Thomas a blondyn  unikając kamienia podszedł do nas.
- Ona oszalała. Gally oberwał już 3 razy. Nasze tarcze nie wytrzymują. - rzekł i zasłonił nas pokrywką od kosza.
- Złaź natychmiast.- krzyczał Gally, po czym oberwał kamieniem w głowę tak mocno, że aż upadł. Clint zaczął go opatrywać.
Tego już było za wiele. Byłam zła na Gall'ego ale to mój brat i nie pozwolę, żeby ta wredna jędza tak go potraktowała.
Wyszłam za tarczy, którą trzymał Newt.
- Hej, ja też jestem dziewczynom. Rozumiem, że się boisz, ale chcemy tylko pogadać. Nie zrobimy Ci krzywdy.- krzyknęłam do brunetki.
Nastała cisza po chwili rzuciła we mnie czymś.
- Lia uważaj.- krzyknął Newt i w ostatniej chwili pociągnął mnie w swoją stronę. Spojrzałam na przedmiot, którym bym oberwała gdyby nie mój przyjaciel. Zamarłam, w ziemie był wbity nóż. Uklęknęłam i wyjęłam go z ziemi. Przyjrzałam się mu i nie wytrzymałam.
- Ty wredna suko, jak śmiesz rzucać we mnie nożem i to na dodatek moim. Jak śmiałaś grzebać w moich rzeczach. Ten nóż to paniątka po osobie, która była dla mnie ważna.- krzyczałam i zaczęłam iść w kierunku gniazda. - Jak ja Cię dorwę, to się nie poznasz jak spojrzysz w lustro.- wydzierałam się.
Nagle ktoś złapał mnie w pasie, podniósł odciągnął trochę dalej.
- Hej, księżniczko, uspokój się, bo jeszcze oberwiesz jak Gally.- Minho próbował mnie uspokoić.
Podszedł do nas Thomas.
- Mela, nic Ci nie jest?- zapytał.
- Tak, na szczęście Newt miał dobry refleks ale rzuciła, we mnie nożem Georg'a.- powiedziałam smutno i pokazałam mu broń.
- Spokojnie, załatwię to.- mówiąc to oddalił się od nas.
- Hej, hej.- krzyknął do dziewczyny.- Jestem Thomas.
Dziewczyna wychyliła się a chłopak podniósł rękę, jakby się zgłaszał.
- Wejdę tam.- oznajmił.
Gally ruszył za nim, lecz brunet go zatrzymał
- Idę sam, wy tu zostańcie.- nakazał.
Po chwili Thomas był już na gnieździe.
- No dobra ludziska przedstawienie skończone. Wracać do swoich zajęć.- zarządził Newt.
- Wszystkie dziewczyny są takie porąbane?- zapytał Chuck
- Ej, ja taka nie jestem.- oburzyłam się i zmierzwiłam grubaskowi czuprynę.
- No faktycznie.- powiedział Minho.- Ty jesteś o wiele gorsza, ale też ładniejsza jak dla mnie.- dodał i pościł mi oczko.
- Masz szczęście, że nie mam dziś siły na kłótnie, ani bójki, bo już byś krutacie oberwał. - mówiąc to zdzieliłam go po głowie.

THOMAS POV
Wspiąłem się na górę, wychyliłem głowę i podniosłem ręce do góry. Dziewczyna celowała we mnie maczetą.
- Wow, spokojnie, chcę tylko pogadać. - powiedziałem i powili zacząłem się do niej zbliżać.
- Nie zbliżaj się.- krzyknęła.- Kim jesteś? Co to za miejsce? Dlaczego nic nie pamietam? - zadawała mnóstwo pytań.
- Wszystko Ci opowiem, ale najpierw mi to oddasz.- mówiąc to zabarałem dziewczynie broń i odłożyłem daleko od niej.- Pamiętasz swoje imię?- zapytałem i usiadłem obok niej.
- Teresa.- rzekła szybko.
- Co? - nie zrozumiałem co mówi.
- Moje imię to Teresa.- powtórzyła i spojrzała na mnie.
- Ogej, ja jestem Thomas, ale to już wiesz.
- Podobno wolałam Cię przez sen.- rzekła i spojrzała w dal.- Co to za miejsce?- spytała.
- To Strefa, nie powiem Ci za dużo bo sam jestem tu od dwóch może trzech dni.- wyjaśniłem.
- Nic nie pamiętam, jedynie przed oczami mam obraz kobiety w białym kitlu i starannie upiętych włosach. To uczucie jakbym tonęła i jedno zdanie powtarzane bez przerwy.- mówiła jak w transie.
- Program jest dobry.- przerwałem jej i spojrzałem w oczy Teresy.- Odkąd tu przyjechałem mam te dziwne sny. Ama mówi, że to są wspomnienia, które czasami wracają.- wytłumaczyłem.
- Ona to raczej przyjaźnie nastawiona do mnie nie jest, tak samo jak ten chłopak, który oberwał ode mnie 4 razy.- rzekła i spojrzała w kierunku rodzeństwa.
- Gally po prostu się martwi, na mnie też jest cięty.- próbowałem rozładować sytuacje.
- On uważa, że wszystko to moja wina. I jeszcze ta przeklęta karteczka „ona jest ostatnia więcej nie będzie". - zacytowała.
- Cóż od trzech lat do Strefy nie przybyła żadna dziewczyna. - rzekłem i pomachałem Amelii.
- A ta cała Amelia?- zapytała.- Wszyscy wokół niej skaczą.- prychnęła.
- Trafiła tu jako pierwsza, a poza tym jest bardzo fajna.- powiedziałem.
Chciałem jeszcze coś powiedzieć tak samo jak dziewczyna ale przerwały nam głosy z dołu.

Together till the end  - Maze RunnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz