THOMAS POV
Nie mogłem spać, coś w tym miejscu mi nie pasowało. Myłem właśnie twarz, może to mi pomoże zasnąć. Wróciłem do swojego łóżka. Nagle usłyszałem hałas zerwałem się i spojrzałem pod materac.
- Thomas, co Ty odpinkalasz?- zapytała zaspana Ami.
- To nie ja.- powiedziałem za szybko.
Po chwili dziewczyna była już na dole.
- Sunshine, co się dzieje?- usłyszeliśmy zaspany głos Newt'a.
Mela kazała być mi cicho, tak też zrobiłem.
- Nic skarbie, śpij dalej. Ja tylko do łaźni na chwilkę idę.- odrzekła najsłodziej jak umiała.
- Ogej.- odrzekł i poszedł dalej spać.
Dziewczyna usiadła obok mnie na łóżku. Po chwili usłyszeliśmy szept.
- Hej, hej tu na dole.- od razu razem zanurkowaliśmy pod łóżko.
- Co do purwy.- brunetka powiedziała trochę za głośno.
Od razu zasłoniłem jej buzie.
- Chodźcie za mną. - powiedział chłopak, który wyszedł z szybu wentylacyjnego.
- Dlaczego mielibyśmy Ci ufać.- zapytałem podejrzliwie.
- Zobaczycie chodźcie nie mamy czasu.- rzekł i zaczął kierować się w głąb szybu.
Spojrzałem na przyjaciółkę. Ona tylko kiwnęła głową. Chciałem ją przepuścić przodem.
- Co Ty oszalałeś, idę na końcu.- powiedziała ostro.
Westchnąłem i ruszyliśmy za nieznanym chłopakiem.
Czułem się jak w labiryncie, tylko mniejszym.
Korytarze, zakręty. Szliśmy, a raczej czołgaliśmy się nie wiem już ile.
- Hej gdzie idziemy?- zapytałem, równocześnie przerywając ciszę.
- Szybko, bo nie zdążymy.- odrzekł chłopak i przyspieszył.
Doszliśmy do jakiegoś łączenia dwóch szybów. Było tu zdecydowanie więcej miejsca. Siedzieliśmy wszyscy w równej lini.
- Co my tu robimy?- zapytała lekko zdezorientowana Mela.
- Cicho, obserwujcie.- odrzekł chłopak.
Spojrzeliśmy w dół. Po chwili zobaczyliśmy dwa łóżka szpitalne, na których były przewożone ciała. Lekarz zatrzymał się przyłożył kartę do drzwi, później ciała wjechały do nieznanego pomieszczenia.
- Co jest do cholery.- usłyszałem przerażoną Melę.
- Każdej nocy ich tu przywożą.- odrzekł spokojnie chłopak.
- Co z nimi robią?- zapytałem lekko zdezorientowany.
- Nie wiem.- szepnął chłopak.- Wentylacja dalej nie prowadzi, ale kiedy tam wejdą, bądź w tym wypadku wjadą, nie wracają.- dodał.
- Chyba nikt nie opuszcza tego miejsca.- powiedzieliśmy razem z Amą i spojrzeliśmy na siebie.
- Dobra chodźmy, zanim ktoś zauważy, że zniknęliśmy.- mówiąc to nieznajomy zaczął się cofać.
- Dlaczego nam to pokazałeś?- zatrzymała go Ami.
- Was może posłuchają.- zaczął.- Dodatkowo wyglądacie na sprytnych.- dodał i lekko się uśmiechnął.- Dzieje się tu coś złego, wiem, że Wy jesteście tego samego zdania co ja. - skończył i zaczął iść z powrotem.
- Hej, zaczekaj. - zawołałem.- Jak Ci na imię?-zapytałem.
- Aris.- odpowiedział krótko.
Wróciliśmy do naszego pokoju, chłopaki jeszcze spały.
- Ama.- zatrzymałem dziewczynę.- Masz jakiś plan?- zapytałem.
- Tak.- odrzekła.- Ale coś czuję, że Ty też masz plan.- powiedziała i weszła na górę.
- Dobranoc Mela.- szepnąłem.
Dziewczyna wychyliła się i uśmiechnęła.
- Dobranoc Tommy.- odpowiedziała i wróciła na miejsce.
CZYTASZ
Together till the end - Maze Runner
Action- Czy ty zawsze musisz robić po swojemu? - zapytałem zdenerwowany. - Tak, znasz mnie i zrobię wszystko żeby was uratować. - odpowiedziała brunetka. - Nie możesz tak ryzykować. Nie przeżyłbym gdybyś nie wróciła z labiryntu. - Oh Newt, o mnie nie musi...