41.Zguba odnaleziona

664 29 10
                                    

Pov. Cristian

- Możesz z łaski swojej się pośpieszyć?! - krzyczy na mnie Pedro, podczas gdy ja szukam odpowiedniego numeru domu. Przewracam oczami, bo naprawdę mam dość ich przytyków. Mam szczerą nadzieję, że gdy już odbierzemy Novię od tego psychola, to zaakceptują w końcu fakt, że kocham ich córkę i nie będą mieli żadnych obiekcji do naszego związku.

- To ten dom. - wskazuję budynek z numerem piętnaście. To dosyć niski, chyba czteropiętrowy blok. Dziwne, że nikt nie widział wyrywającej się nastolatki, która była ciągnieta przez mężczyznę. Z drugiej strony patrząc na to co dzieję się w obecnym świecie wcale nie powinno mnie to dziwić.

- Nareszcie. Odzyskamy moją córeczkę. - mowi Sissel i szybko biegnie do drzwi, ale w porę łapie ją za ramię.

- Poczekaj. On może być niebezpieczny, albo mógł zastawić jakąś pułapkę. Musimy być ostrożni. Lepiej poczekajmy na dole. - mówię i wyjmuję telefon, żeby napisać do Rassmussena, że jesteśmy u niego pod blokiem. Po kilku minutach drzwi bloku się otwierają i wychodzi z nich znajomy mężczyzna. Nie wytrzymuję długo i szybko do niego podchodzę.

- Gdzie ona jest? - syczę każde słowo, ale nagle przerywa mi głos ojca Novi.

- Lars? Czy to ty? - pyta i podchodzi do naszej dwójki. Marszczę brwi ze zdziwienia, bo naprawdę nie mam pojęcia skąd Pedro zna imię tego kutasa.

- Pedro Lysberg. Wiedziałem, że to ty stary druhu. - mówi Rassmussen i podchodzi do mężczyzny.

- Wy się znacie? - pytam zdezorientowany.

- Ja i Lars byliśmy najlepszymi przyjaciółmi na uczelni. Dwoje najlepszych uczniów w całej szkole. Szybko złapaliśmy ze sobą kontakt. Ja byłem na wydziale prawa, on na wydziale historii. - opowiada Pedro, a mi dosłownie szczęka opada.

- To prawda. Ale teraz nie jest najlepsza porą na wspominki. - odpowiada Rassmussen. - To prawda, że coś złego stało się Novi?

- Nie udawaj, że nie wiesz. - odpowiadam. - Przyznaj się lepiej, że ty to zrobiłeś.

- Profesorze nigdy nie zrobiłbym krzywdy córce mojego przyjaciela. - broni się historyk.

- Wiedział pan, że to nasza córka? - do rozmowy włącza się żona Pedra.

- Oczywiście. - mówi z uśmiechem. - Jej wygląd, charakter i nazwisko. Wszystko przypomina Pedra.

- I to dlatego tak niecodziennie się do niej zachowywałeś? - pytam już trochę spokojniej.

- Dokładnie. Ja i Pedro byliśmy jak bracia. Dlatego chciałem jak najbardziej pomóc Novi, dając jej numer i pytając o te wszystkie rzeczy. 

- Ale skoro to nie ty porwałeś Novię, to w takim razie kto? - nagle odzywa się zaniepokojona Sissel, a ja w sekundę znów zaczynam odczuwać strach. Kobieta ma rację, skoro to nie Rassmussen to w takim razie kto?

- Pomogę wam jej poszukać. - mówi Lars i idzie z powrotem do domu, prawdopodobnie po swoje rzeczy. Ja w tym samym czasie wyciągam telefon żeby spojrzeć na godzinę. Ze zdziwieniem zauważam jednak, że dzwoniła do mnie Rita Einar, nauczycielka ze szkoły. Nie znam jej dobrze, tylko z widzenia. Ale mam jej numer telefonu dlatego, że tak kazał dyrektor. Podobno dla bezpieczeństwa. Cokolwiek to znaczy. Zauważam też, że wysłała mi wiadomość. Szybko w nią wchodzę i zauważam słowa: "Pomocy, N". Marszczę brwi i przez chwilę zastanawiam się co ta kobieta do mnie napisała i co oznacza to "N". Po chwili przychodzi mi do głowy coś niemożliwego i jednocześnie dziwnego. N jak Novia. Ale to przecież wykluczone żeby Porzeczka była u Einar. Po co do kurwy nędzy miałaby ją porywać. Znam ją od bardzo dawna i choć nie jesteśmy ze sobą tak blisko, to da się zauważyć że to spokojna, poważna, młoda kobieta.

PorzeczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz