Pov. Novia
- Witamy w Trondheim. - czytam na głos napis, który wita wszystkich odwiedzających miejscowość.
- Już nie mogę doczekać się aby wejść do naszego domu. - mówi podekscytowana mama.
- Mamo, jesteś bardziej radosna ode mnie. - mówię do niej i opieram się o szybę.
- Skarbie, ty też przecież możesz się ekscytować. Chciałabym, żebyś choć trochę się uśmiechnęła.
- Też bym chciała. - mruczę po cichu i zaczynam oglądać ludzi chodzących po moim nowym miejscu zamieszkania. Na pierwszy rzut oka możnaby ich porównać do najzwyklejszych ludzi, ale ja wiedziałam, że każdy z nich może być potencjalnym niebezpieczeństwem. - Gdzie dokładnie będziemy mieszkać?
- Na Rosenborg. A dokładnie Rosenborg dwadzieścia osiem. Zobaczysz, spodoba ci się Novia. - próbuje przekonać mnie mój ojciec.
- Nie jestem pewna. - odpowiadam i znów zwracam uwagę na uliczki. Nawet całkiem ładne te miasto. Kamieniczki są naprawdę fajnie ozdobione i bardzo kolorowe. Po kilku minutach patrzenia samochód zatrzymuje się przed sporym czerwonym domem piętrowym z białym dachem.
- A oto i nasz nowy dom. - mówi tata, a następnie wspólnie wysiadamy z auta.
- Z zewnątrz wygląda całkiem znośnie. - mówię zadzierając wzrok do góry.
- W takim razie chodźmy zobaczyć wnętrze. - mowiąc to mama ciagnie nas pod drzwi, otwiera je kluczem, a następnie wszyscy wchodzimy do pomieszczenia. Wow. Muszę przyznać, że hol jest naprawdę ładny. Białe ściany, gdzieniegdzie pokryte czerwoną, ozdobną cegłą, szare płytki i duża drewniana szafa robią wrażenie.
- Jak ładnie. - zachwyca się mama. - No skarbie, jeśli chcesz to możesz iść i sama pooglądać. Twój pokój znajduje się na górze, zaraz naprzeciwko schodów.
- Jasne mamo. - odpowiadam i ruszam na górę po schodach zrobionych z takiego samego materiału jak szafa. Tak jak mówiła mama naprzeciwko schodów widać białe drzwi. To pewnie mój pokój. Otwieram je delikatnie i wchodzę do środka. - Jaki on śliczny. - mówię do siebie i obracam się dookoła, tak żeby niczego nie pominąć. - Ściany, koloru czarnego są przyozdobione najróżniejszymi, białymi konstelacjami gwiazd, a na przeciwko drzwi widnieje sporej wielkości srebrny księżyc. Na podłodze położone są brązowe panele, a po środku kwadratowy, miły w dotyku szary dywanik. Po lewo od wejścia stoi białe biurko z czarnym fotelem i półkami wiszącymi nad nim, po prawo zaś łóżko z pościelą w gwiazdy i posujące do niego poduszki. Obok łóżka stoi kilka szaf, jak można się domyśleć na różne ubrania. Cóż, wygląda na to, że poprzedni właściciel tego pokoju interesował się kosmosem. Nie przeszkadza mi to, pokój jest naprawdę piękny. Ja sama często lubię spoglądać w gwiazdy i myśleć nad moim marnym żywotem. Wychodzę z pokoju i rozglądam się po innych pomieszczeniach. Także są bardzo ładne. Mogę powiedzieć szczerze, że podoba mi się mój nowy dom.
- I jak Novia, podoba ci się twoj pokój? - pyta tata, gdy dołączam do nich siedzących w kuchni na stołkach.
- Tak, jest naprawdę ładny, zresztą cały dom jest śliczny.
- A widziałaś ogród? - pyta mama.
- Nie. - odpowiadam krótko.
- To w takim razie chodź. - mama bierze mnie za rękę i prowadzi na zewnątrz. Na środku zieleni stoi duży czarny stół, a koło niego dziesięć krzesełek. Oprócz tego w ogrodzie posadzonych jest mnóstwo najróżniejszych kwiatów. Czerwone róże opaltajace białą pergolę, różowe i żółte tulipany posadzone w rządku, niebieskie hiacynty i hortensje jak również różnokolorowe bratki. Jest dosyć ładnie.
CZYTASZ
Porzeczka
RomanceNovia Lysberg na pierwszy rzut oka mogłaby się wydawać zwykłą, cichą nastolatką. Jednak z pewnością nie myślą tak o niej niektórzy mieszkańcy Oslo - jej rodzinnej miejscowości. Wskutek dramatycznego przeżycia, rodzina Lysberg przeprowadza się do Tro...