- Idę przywitać się z kumplem. Za chwilę do was wrócę. - rzucił luzacko Liam, zostawiając nas same.Gdy chłopak zniknął w tłumie, odwróciłam się w stronę szatynki, mówiąc ściszonym tonem:
- Masz spoko znajomych. Czy oni wiedzą, że zostałaś genetycznie zmodyfikowana?
- Tylko Eva.
- Musiała być w niezłym szoku, gdy jej o tym powiedziałaś.
- Powiedzmy, że zmusiła mnie do tego pewna sytuacja. - odpowiedziała Raven, a w jej głosie dało się posłyszeć wyraźny smutek.
- Aż boję się zapytać.
- Gdy uciekliśmy z GenTech, przez kilka lat ścigała nas tajna jednostka wojskowa, o której mówił ci Ethan. Podczas jednej z ucieczek zgubiłam telefon. W ten sposób wpadli na trop Evy. Porwali ją i zmusili, aby się ze mną skontaktowała, grożąc, że ją zabiją. Kiedy udało mi się ją odbić, domyśliła się, że coś jest ze mną nie tak. Byłam zmuszona powiedzieć jej prawdę, w końcu przeze mnie mogła stracić życie. Niestety nie przyjęła tego najlepiej. Długo nie mogła mi zapomnieć, że ją okłamałam i że skrywałam przed nią prawdę o tym, kim jestem. Na szczęście po pewnym czasie mi wybaczyła, tłumacząc, że sama mogłam stracić życie, a mimo wszystko ją uratowałam. Od tego czasu nasza więź jest nierozerwalna.
- Zauważyłam, walczyła z twoim byłym jak tygrysica. - zachichotałam, ciągle będąc pod wrażeniem interwencji dziewczyny.
- Trzeba jej przyznać, że ma gadane. - szatynka odwzajemniła uśmiech, spoglądając w stronę flirtującej przyjaciółki.
W tym też momencie poczułam, jak bardzo brakuje mi Sammy.
- Czemu się smucisz? - spytała Raven, wytrącając mnie z zamyślenia.
- Jesteś jakimś medium? - spytałam, nie ukrywając zdziwienia jej pytaniem.
- Potrafię wyczuć ludzkie emocje. Mówiłam ci już o tym. - odpowiedziała, przewracając figlarnie oczami i wyszczerzając rząd białych zębów.
- No tak. - powiedziałam, wolno dodając- Też miałam przyjaciółkę. Bardzo mi jej brakuje.
- Myślisz, że potrafiłaby zrozumieć, przez co przeszłaś i jakie niebezpieczeństwo niesie kontakt z tobą ?
- Tak, ale wiem również, że nie mogę w żaden sposób jej narazić. Poza tym nie mam nadludzkich zdolności jak ty, aby ją chronić. - posmutniałam.
- Poczekaj, aż sprawa ucichnie. Pomogę ci odzyskać przyjaciółkę. Jeśli chcesz, nauczę cię samoobrony. Twój genotyp również uległ mutacji. Na pewno masz jakieś zdolności, o których jeszcze nie wiesz. - oznajmiła z troską w głosie, czule gładząc moje ramię. -
- Co mnie ominęło? - spytał Liam, podchodząc w naszą stronę i przerywając naszą rozmowę.
- Wspominałyśmy dawne czasy. - pospiesznie odpowiedziała Raven, mierząc mnie ciepło wzrokiem.
- Pewnie sporo tego. - zaśmiał się chłopak.
- Nie masz nawet pojęcia. - odpowiedziałam, posyłając tajemnicze spojrzenie w kierunku szatynki i szeroko się uśmiechając.
- To, co jeszcze jedną kolejkę? - spytał Liam, wskazując na nasze puste kubki.
- Dlaczego nie. W końcu noc jest jeszcze młoda. - zachichotała Raven.
Chłopak odwrócił się w stronę baru, pospiesznie zamawiając kolejną dawkę alkoholu.
- Może bilard? - spytała szatynka, wskazując na wolny stół pod ścianą.
![](https://img.wattpad.com/cover/317652291-288-k431947.jpg)
CZYTASZ
Z INNEJ STREFY
RomancePisząc to opowiadanie, przeniosłam się w czasy po apokaliptycznej Ameryki Północnej, w której po wybuchu bomby biologicznej, zbudowano mur dzielący skarżoną strefę od tej zamieszkałej przez ludzi. Opowiadanie jest o młodej dziewczynie o imieniu Broo...