4 - Kiketsu

281 30 61
                                    

Zachęcam do komentowania, chętnie poczytamy Wasze reakcje :D

Have fun <3

[4820 słów]

~~~~~~~~~~~~



Jimin:

Imprezy z Yoongim zawsze wyglądały tak samo. Wchodziliśmy razem do klubu, rozdzielaliśmy się, by przyjrzeć bawiącym się ludziom, spotykaliśmy się w toalecie, by omówić plan, a potem ruszałem do wskazanej przez starszego osoby, kiedy „ofiara" mojego nieszczęsnego podrywu znajdowała się przy barze. Dwa suchary dalej zjawiał się ten „książę z bajki" i gonił mnie, prezentując się z jak najlepszej strony. Proste i skuteczne. Ale dla mnie zwykle dość nudne. Dlatego starałem się możliwie jak najszybciej znaleźć Jeongguka, dzięki któremu ten wieczór miał być lepszy.

Na szczęście nie było większego problemu w namierzeniu mojego aniołka. Siedział grzecznie przy barze, wyraźnie znudzony. Biedaczek stanowczo nie był imprezowym typem. A ponieważ byłem już po kilku kieliszkach, jakoś głupkowaty humor się mnie trzymał, chcąc go nieco zawstydzić.

Miał dzięki temu takie śliczne rumieńce! A przy okazji dostałem drinka. Hura!

– A ty co pijesz? – zapytałem, kiedy byłem w połowie mojego drinka, widząc dość zwyczajną szklankę, z nudną zawartością u Jeongguka.

– Umm... sok z... jakimś alkoholem – zaczął kręcić, co od razu wyczułem, jednak dla potwierdzenia wziąłem ten jego napój na spróbowanie.

Z alkoholem, akurat.

– O nie, tak nie będzie. Hyung cię nauczy pić – postanowiłem, stawiając sobie za cel, by ten wieczór i dla niego się rozkręcił. – Chcesz coś słodkiego, gorzkiego czy dziwnego?

Młodszy od razu zaczął kręcić głową, nieco chyba przerażony moim postanowieniem.

– Chcę, żeby dzisiejsza noc nie była pełna żenujących sytuacji, hyung. Soczek wystarczy – zapewnił, zabierając mi swoją szklankę.

Nie wygrasz, mój słodki chłopaku.

Od razu przeszedłem do zagrania poniżej pasa, robiąc najsłodszą minę, jaką byłem w stanie. Delikatnie wysunięta dolna warga, nieco bardziej otwarte oczy i dwie piąstki, przyłożone do policzków – młodszy nie miał szans.

– Jeonggukie, proszę. Zaszalejmy dzisiaj – powiedziałem uroczym tonem, ale niezbyt przesadnym, by nie przerysować tej kreacji.

– Nie rób takich oczu, hyuuung – jęknął, odwracając ode mnie głowę.

Nie poddam się tak łatwo!

Szybko obszedłem jego krzesło, zmieniając mimikę na bardziej smutną.

– No prooooszę. Za zdrówko swojego hyunga.

Po jego zaciskających się ustach widziałem, że moje szanse na powodzenie rosną. Czekałem jeszcze chwilę, ale w końcu z nieco niezadowoloną miną, kiwnął głową na znak zgody.

KTO JEST NAJLEPSZYM MANIPU... Znaczy... kochanym przyjacielem dbającym o to, by jego bratnia dusza się rozerwała?

– Ale nie narzekaj mi jutro, jak będę cały dzień zażenowany moimi głupotami – zastrzegł, a ja z szerokim uśmiechem pokiwałem głową, gotów znosić nie tylko jego jutrzejsze zażenowanie, ale także moje własne. A na pewno będą ku temu powody, bo już balansowałem na granicy przesady z ilością promili we krwi.

&quot;Take me away&quot; - Jikook/Kookmin, YoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz