5760 słów
~~~~~~~~~~
Jimin:
Nie gościliśmy za długo w Japonii, a w sumie szkoda. Jeongguk wiele razy opowiadał mi o Kioto i chciałem je lepiej poznać. Ale może wybierzemy się tam jeszcze z bliźniakami i Yoongim na jakieś małe wakacje. Lub na wiosnę, by podziwiać kwitnące wiśnie. To będzie takie romantyczne!
Póki co postanowiłem skorzystać z krótkich ferii, aby nieco nadgonić pisanie mojej pracy dyplomowej. Po szybkiej analizie stwierdziłem, że nie szło mi najgorzej. Zostało mi tylko dociągnąć kilka definicji w pierwszym rozdziale, jeden podrozdział w drugim, podsumowanie, wstęp oraz przejrzenie całej pracy, czy niczego nie pominąłem i w sumie mogłem to wysyłać! Tak, wiem, że jest grudzień, ale no... Na pewno znajdzie się coś do poprawki, a do wiosny chciałem mieć to już z głowy. I byłem na dobrej drodze ku spełnieniu założonego planu.
Moje plany na kolejne dni, nim pojedziemy do moich rodziców do Busan, zostały jednak pokrzyżowane przez Kyo. Ledwo wróciliśmy do domu, a chłopak od razu dał mi buziaka, chyba chcąc w ten sposób złagodzić komunikat, który następnie ogłosił.
– Proszę spakować walizkę. Za godzinę mamy lot do... pewnego miejsca – powiedział swobodnie, ruszając ze swoją walizką w stronę sypialni.
No ja z nim nie mogę...
– Nie mamy za dużo czasu, więc może zjemy w samolocie? – dodał, kiedy ruszyłem za nim nieco rozbawiony.
– Kyo, przypominam ci, że mamy w planach wizytę u moich rodziców na sylwestra i Nowy Rok – zacząłem delikatnie, starając się nie brzmieć na niezadowolonego. Bo cokolwiek wymyślił, na pewno robił to w dobrej wierze.
– Mamy dopiero dwudziesty siódmy! – krzyknął i zniknął już w swojej sypialni, by jak zawsze udać się w pierwszej kolejności do łazienki, celem schłodzenia rąk i wypicia wody. Oczywiście prosto butelki, trzymanej w lodóweczce przy łóżku.
Westchnąłem ciężko, otwierając jeszcze na chwilę drzwi od jego pokoju.
– Co mam zabrać?! Zimowe ubrania?! – krzyknąłem jeszcze, bo pomimo zimy czułem, że to może nie być takie oczywiste, co zapakować.
– W sumie to letnie!
– Tak czułem – mruknąłem do siebie, już zastanawiając się, gdzie nas wywiezie.
Na Hawaje? Czy tam jest teraz ciepło?
– Tobie też coś spakować?!
– W sumie miałem to zlecić Philipowi, ale jeśli chcesz, to możesz!
– Dobrze kochanie!
Zacząłem od swojej sypialni, nie spiesząc się jakoś szczególnie, gdyż domyślałem się, że samolot na nas zaczeka. Zresztą, nie miałem za dużo ubrań na lato.
A nie, chwila. Miałem. Przecież Kyo podarował mi pełną szafę.
Nadal nie myślałem o tym jako o czymś oczywistym, ograniczając często moją wyobraźnię do rzeczy, z którymi się tu wprowadziłem.
Jak każdy szanujący się podróżny zabrałem do walizki osiem zestawów na cztery dni, wziąłem szybki prysznic po podróży i przebrałem się, po czym załadowałem ubrania do drugiej walizki dla Kyo. Trochę kosmetyków i obowiązkowo laptop, bym mógł chociaż w drodze popracować nad moim licencjatem.
Mój ukochany także zapakował swój sprzęt do pracy i jakiś stos dokumentów, po czym odstawiony w outfit Louis Vuitton, jak na pokaz mody w Paryżu, poprowadził mnie do auta.
CZYTASZ
"Take me away" - Jikook/Kookmin, Yoonkook
FanfictionJimin i Jeongguk są przekonani o swojej przynależności jako bratnie dusze. Jednak czy system, który ich połączył pozwoli im pozostać na stopie przyjacielskiej? A może ich uczucie przerodzi się w coś więcej? Kolejny cudowny ficzek pisany razem z Kak...