Epilog 2

166 10 25
                                    

7428 słów

~~~~~~~~~~


Jeongguk:

Minęły już cztery lata od naszego ślubu i trzy lata odkąd na świat przyszła nasza córeczka, a ja czułem jakby to było co najmniej dwadzieścia lat. I nie ze względu na ciężki charakter Yooniego, bo z tym nauczyłem się już żyć, a głównie ze względu na wychowywanie naszej małej Mayumi, bo to był naprawdę ciężki kawałek chleba. Moja mama oczywiście pomagała nam w pierwszych miesiącach życia Mayumi, ale jej starodawne metody i ciągłe poprawianie mnie było na tyle denerwujące, że szybko stwierdziłem, że jestem już w stanie sam się nią zajmować, odsyłając mamę z powrotem do Japonii.

A propos Japonii. To w Kioto, tak jak planowaliśmy, wzięliśmy ślub. Do tego pod kwiatami wiśni, przez co tamta chwila była niezwykle magicznym wspomnieniem. Po ślubie czekał nas jeszcze miesiąc miodowy, ufundowany przez moją mamę, w dodatku na Malediwach, na których spędziliśmy kolejne cudowne chwile. Na Mayumi zdecydowaliśmy się niedługo po ślubie. Już od dawna myślałem o surogatce, wybierając na dawcę oczywiście Yooniego – geniusza i przystojniaka, który miałem nadzieję, że przekaże jej same najlepsze geny. I z początku oczywiście tak było, bo nasza malutka Mayumi była prześlicznym dzieckiem, w dodatku spokojnym przez pierwsze miesiące życia. I niestety na tym etapie ten spokój się zakończył. No bo jak, trzeba było zamęczyć Jeongguka, za dobrze by miał w tym życiu... Ech...

Nasza gwiazdeczka, owszem, była bardzo pomocna, kreatywna i kochała muzykę, tak jak ja i Yoonie, bo od małego jej ona towarzyszyła. Mój ukochany uwielbiał z nią grać na fortepianie, a ja tańczyć i śpiewać. Dlatego była niezwykle radosnym i szczęśliwym dzieckiem, o co dbałem każdego dnia. Ale w końcu pojawił się ten pierwiastek mojego męża, który miałem nadzieję, że nie przejdzie na Mayumi. Upartość, kapryśność i stanowczość. Musiałem się naprawdę długooo uczyć jak to z nią obejść bez zastraszania, manipulowania i bicia, do czego ograniczało się starsze pokolenie rodziców, czego przykładem był chociażby mój ojciec. Ale nie z moimi rocznikami takie numery. Nasze dzieci miały wychowywać się w spokojnym i pełnym miłości otoczeniu. Dlatego aby to osiągnąć, odstawiłem moją naukę na drugi plan, decydując się na studia zaoczne. Oczywiście po długiej rozmowie z Yoongim, bo to jednak były spore koszty, których moi rodzice już by nie pokryli, oczywiście ze względu na kapryśność ojca – przeciwnego mojemu związkowi z Yoongim i zdecydowaniu się tak szybko na dziecko. Jednak dla mojego ukochanego nie było to żadnym problemem, skoro wiązało się to stricte z wychowaniem naszej Mayumi.

To nie były jedyne zmiany w naszym życiu. Ze względu na rozrastającą się rodzinę, zmieniliśmy mieszkanie na większe. Nadal nie decydowaliśmy się na cokolwiek przesadnego, co proponował nam Kyo, chcąc nawet zasponsorować nam mieszkanie w Gangnam. Pewnie martwił się o nasze bezpieczeństwo, ale w innych dzielnicach, niewypełnionych seulską elitą, też byliśmy bezpieczni. Szybko się tutaj zadomowiliśmy. Sunny i Berry były przeszczęśliwe z tak dużej przestrzeni, mogąc się w końcu wybiegać. A my mogliśmy na spokojnie przygotować pokój dla naszej Yumi.

W końcu odważyłem się spotkać New Jeans, jakoś tuż po naszym ślubie, przez co dziewczyny mogły być w stu procentach pewne, że nie jestem jakimś szalonym fanem, który zaczął umawiać się z Yoongim tylko po to, aby je poznać. Wszystkie były tak samo urocze i słodkie jak na scenie i spotkaniach z fanami. I nawet po tylu latach nadal je kochałem, ucząc Yumi wszystkich ich piosenek. Zwłaszcza gdy odkąd hobbystycznie uczęszczałem na lekcje śpiewu – w ramach oderwania się od rodzicielstwa – nie bałem się prezentować Yoongiemu nowych układów, czy k–popowych piosenek. Dlatego przy naszej córce tym bardziej się tego nie obawiałem, zawsze śpiewając z nią czy to piosenki k–popowe, czy to dziecięce. A to moje nowe hobby nie tylko przekładało się na większą odwagę i wiarę w mój głos, a również na zdecydowanie się na dogranie wokalu do mixtape'u Yoongiego. Bo ciężko go było do niego namówić i musiałem go trochę zachęcić, obiecując, że dogram mu co tylko będzie chciał.

"Take me away" - Jikook/Kookmin, YoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz