[5796 słów]
~~~~~~~~~
Jimin:
Musieliśmy zmienić mieszkanie. Po prostu nie było opcji, bym został z Jeonggukiem w jednym pokoju, kiedy nasza relacja okazała się być czysto przyjacielska. Nawet, gdybyśmy mieli zainwestować w dwa łóżka. Potrzebowałem swojej przestrzeni, tak jak wcześniej mieszkając z Yoongim. Okazuje się jednak, że przez ten krótki czas, gdy nie mieszkaliśmy razem, ceny mieszkań poszły jeszcze bardziej w górę i znalezienie czegoś sensownego graniczyło z cudem. Niestety na wszystkie znalezione przeze mnie perełki moja bratnia dusza kręciła nosem, nie mogąc uwierzyć, że miałby mieszkać w pokoju wielkości dużego łóżka. A ja wcześniej miałem właśnie takie warunki, posiadając w swojej przestrzeni miejsce tylko na ten jeden mebel i sporą szafę, a za biurko do nauki służyły mi stoliki w pobliskiej kawiarni lub składana taca na łóżko.
Byłem jednak uparty, nie mogąc sobie pozwolić na dalsze szastanie pieniędzmi na czynsz, podczas gdy coraz częściej musiałem odmawiać sobie wszystkiego, co nie było mi niezbędne. O nowych ubraniach na nadchodzącą zimę mogłem zapomnieć, jeśli zamierzałem regularnie jeść, co tylko dodatkowo frustrowało.
Najwyraźniej Jeongguk też był uparty, bo szukał nam nowego mieszkania na własną rękę, nie przyjmując do wiadomości, że mielibyśmy zamieszkać osobno. Dość szybko szczęście się do niego uśmiechnęło, bo już po kilku dniach moich zmartwień, przybiegł do mnie z ofertą naprawdę sporego mieszkania za o dziwo niewielkie pieniądze. Mając już doświadczenie w takich rzeczach, od razu wyczułem, że coś jest z nim nie tak. Takie rzeczy się po prostu nie zdarzały. Trzy pokoje, każdy ze swoją małą łazienką, do tego wielki salon połączony z kuchnią i jadalnią, dodatkowa łazienka i miejsce na urządzenie kącika jadalnianego, które chętnie zmieniłbym w pralnię. A to wszystko za stanowczo zbyt niski czynsz. Coś MUSIAŁO być nie tak.
Przystałem jednak na propozycję obejrzenia tego miejsca, by pokazać Jeonggukowi, dlaczego nie wszystko jest tak piękne, jak to wygląda w ogłoszeniach. Ale ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, nie znalazłem w tym mieszkaniu ani śladu grzyba czy pleśni, wszystko było świeżo po remoncie, nigdzie nie odchodziła farba ze ścian, żadna deska w podłodze nie była wybita, cała instalacja miała aktualne przeglądy... Ja rozumiem, że to mieszkanie na czwartym piętrze i ma numer czterdzieści cztery, no ale żeby aż tak obniżać czynsz?
Po rozmowie z Jeonggukiem, jeszcze tego samego wieczoru, podjęliśmy decyzję o wzięciu na siebie tego ryzyka i zadzwoniliśmy do agenta nieruchomości, by przygotował nam na jutro dokumenty do podpisania.
Czekała nas przeprowadzka. Nie mieliśmy za dużo rzeczy, by była nam potrzebna firma przeprowadzkowa, a Yoongi hyung chętnie udzielił nam pomocy, użyczając auta, do którego zapakowaliśmy kartony i torby. Jednak przez biurka musieliśmy jeździć w tę i z powrotem aż cztery razy. Dobrze, że nie kupowaliśmy więcej rzeczy, a wyposażenie kuchni było już na miejscu.
Nasze nowe mieszkanie znajdowało się trzy przystanki metra dalej od poprzedniej lokalizacji, ale nadal zarówno ja, jak i Jeongguk mieliśmy dość blisko do naszych uczelni. Poza tym trzeba przyznać, że było naprawdę fantastycznie urządzone. Podłoga w kolorze ciemniejszego drewna nadawała ciepła przestrzeni, w której wszystko było w różnych odcieniach szarości i odrobiny czerni. Gdzieniegdzie jako dodatki służyły elementy z jasnego drewna, robiąc za stoliki czy półki, a w łazienkach i pralni królował beton. Zaraz po wejściu była spora szafa i dodatkowa łazienka, następnie trafiało się do ogromnego salonu z jadalnią i długą kuchni, której przedłużenie stanowiło miejsce na pralnię. A za ścianką niezagospodarowana przestrzeń, która posłuży nam za miejsce na pranie. Mniej więcej w połowie stołu na osiem osób znajdował się mniejszy korytarzyk, prowadzący do trzech pokoi. Trochę nie rozumiałem idei dodatkowego pokoju, ale może dobrze byłoby podnająć ten jeden wolny, by podzielić jeszcze bardziej koszty.
CZYTASZ
"Take me away" - Jikook/Kookmin, Yoonkook
Fiksi PenggemarJimin i Jeongguk są przekonani o swojej przynależności jako bratnie dusze. Jednak czy system, który ich połączył pozwoli im pozostać na stopie przyjacielskiej? A może ich uczucie przerodzi się w coś więcej? Kolejny cudowny ficzek pisany razem z Kak...