8 - Koishii

211 22 48
                                    

[4522 słowa]

~~~~~~~~~~




Jeongguk:

– Dobra, nieważne. Kończy mi się przerwa, muszę wrócić do pracy – oznajmił.

A więc to już? Nasza ostatnia rozmowa twarzą w twarz tak szybko się zakończy?

Byłem tym mocno rozczarowany, choć musiałem się z tym pogodzić.

– No tak... To jeszcze raz dziękuję, że znalazłeś dla mnie chwilę, Yoongi–ssi. – Znów się lekko ukłoniłem, spodziewając, że chłopak zaraz wstanie i zostawi mnie tu samego, gdzie zamierzałem posiedzieć jeszcze dwie godziny, jak nie dłużej, nie mając ochoty się stąd ruszać po tym wszystkim.

Jednak nie miał zamiaru tego robić? Na razie przyglądał mi się uważnie, jakby nad czymś intensywnie myślał.

– Dobra, najwyżej pomyślą, że to jakiś idol z innej wytwórni – stwierdził do siebie, choć nie bardzo rozumiałem o czym w tej chwili mówi. Zwłaszcza gdy dodał: – Chcesz zobaczyć moje studio w Hybe?

– ?????? – To była moja jedyna odpowiedź w tej chwili.

Czułem jak moje oczy robią się ogromne ze zdziwienia, w końcu patrząc wprost na czarnowłosego. W tej chwili nasze wczorajsze rozmowy, tak samo jak moje nastawienie sprzed chwili, nie miały żadnego znaczenia. Wymruczałem do siebie kilka niedowierzających słów po japońsku, zaraz jednak dodając już po koreańsku, może trochę zbyt głośno:

– Pewnie że tak!!!

I nawet kilka obróconych w naszą stronę głów, nie zrobiło na mnie wrażenia, bo od zażenowania i zrezygnowania, szybko przeszedłem do podekscytowania. Nie tylko możliwością ujrzenia Hybe od środka, a zwłaszcza studia Yoongiego, ale i faktem, że moje zauroczenie samo z siebie mnie tam zaprosiło. A przecież wczoraj tak szybko mi na to odmówił!

Co się tu dzieje?! Zresztą, nieważne. Niech się dzieje!

Starszego rozbawiła moja reakcja, o dziwo! Choć oczywiście zaraz mnie uspokoił, wydając kolejno polecenia:

– Dobra, ciszej. Zakładaj maseczkę, czapkę i chodź. Staraj się być pewny siebie. Masz chwilę, by to przećwiczyć. – Chłopak dopiero teraz wstał, z zamiarem powrotu do pracy, ale tym razem byłem uwzględniony w tym planie, więc szybciutko zrobiłem to samo, będąc przy tym przeszczęśliwy.

Niestety nie mogłem wykonać wszystkich tych „poleceń". Bo tak jak maseczkę zawsze miałem przy sobie, zaraz ją wyciągając i zakładając, tak tego drugiego elementu ubioru nie posiadałem.

– Nie mam czapki, Yoongi–ssi – powiedziałem nieco konspiracyjnym tonem, nie chcąc aby ktokolwiek to usłyszał.

– Dobra, kupimy po drodze – stwierdził na luzie, na co przystałem. Nie mając zamiaru się z nim sprzeczać. Teraz byłem skłonny zgodzić się na wszystko, byleby mnie tylko zabrał ze sobą. W sumie gdziekolwiek! Nawet nie musiał do Hybe! To był tylko miły dodatek.

W drodze do sklepu starałem się poćwiczyć tę wspomnianą „pewność siebie", ale trochę ciężko mi to szło. W końcu nie miałem doświadczenia w czymś takim, zawsze zachowując się naturalnie.

Mimo wszystko kroczyłem za Yoongim, który zaraz zboczył do jednego z butików. To jemu pozwoliłem się po nim rozglądać, samemu nie mogąc oderwać wzroku właśnie od niego. Czapki w tej chwili w ogóle mnie nie obchodziły.

"Take me away" - Jikook/Kookmin, YoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz