1.

1.7K 64 4
                                    

♛Emma♛

Obudziłam się rano z kolejnym zleceniem. Minęły trzy lata od kiedy uciekłam z Hydry. Byłam tam przetrzymywana przez 17 lat. Teraz pracuję sama dla siebie. Wyciągam ważne informacje od ludzi dla ludzi, którzy mi za to płacą. Czasami zdarza mi się testować lojalność chłopaka jakieś zazdrosnej dziewczyny albo szpiegować żonę zadufanego w sobie buca. Zdarzają mi się też trudniejsze akcje, kiedy muszę wykraść jakieś papiery czy teczkę, ale zazwyczaj stanowią one cudowną odskocznie od monotonności mojego życia. Do tego muszę nieskromnie przyznać, że jestem bardzo dobra w swoim fachu. Potrafię poruszać się bezgłośnie i jestem doskonałą manipulatorką. Jeszcze nie zdarzyło mi się nawalić. 

Przejrzałam się w lustrze. Podczas dekad, które spędziłam na ziemi, miałam już bardzo dużo imion. Teraz nazywałam się Emma Johnson. Chociaż zazwyczaj i tak każdemu przedstawiałam się innym imieniem. 

Zeszłam na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie. Moje mieszkanie było przestronne, prawie w centrum Nowego Yorku. W takim tłumie łatwiej wtopić się w otoczenie. Przez duże okna mojego mieszkania wpadały promienie słoneczne i odpijały się od przeszklonej barierki na piętrze. Stojąc w moim małym salonie widać było sypialnie z garderobą na piętrze. Utrzymana ona była w kolorach szarości i bieli. Zaraz pod nią znajdowała się kuchnia, za którą była dość sporych rozmiarów łazienka. Mimo bieli w sypialni, kolorystyka w moim mieszkaniu była ciemna. Wszystkie fronty w kuchni były czarne, a kanapa w salonie ciemno granatowa. Ściany pomalowane były na ciemno szary, a panele na podłodze były w kolorze ciemnego dębu.  

Jedząc tosty francuskie na śniadanie, przeglądałam telefon szukając informacji na temat faceta, którego miałam dzisiaj podejść. Jego szef zapłacił mi, żebym się dowiedziała komu sprzedaję informację, na temat jego firmy. Podobno gościu stracił już fortunę przez sekrety, które wyciekły przez jego niesfornego pracownika. Tak to się kończy jak płaci się swoim podwładnym najniższą krajową. 

- No nic - westchnęłam i schowałam brudny talerz do zmywarki - Trzeba zacząć się zbierać - powiedziałam sama do siebie i tak też zrobiłam. 

♣♣♣

Stanęłam przed lustrem przyglądając się swojemu dziełu. Ogarnięcie się zajęło mi półtorej godziny. Postawiłam na prosty makijaż oka i namalowałam same kreski, które podkreślały błękit moich tęczówek. Do tego wybrałam ciemno czerwoną szminkę. Swoje brązowe włosy upięłam w kok używając ozdobnej spinki, tak aby parę pasemek opadało mi na twarz. Jeżeli chodzi o ubranie to postawiłam na czarną obcisłą sukienkę, z bufiastymi rękawami bez ramiączek. Dobrałam do tego wysokie czarne szpilki ze sznurowaniem na kostce i delikatną złotą biżuterię. 

Byłam gotowa do wyjścia. Zabrałam torebkę z najpotrzebniejszymi rzeczami i ruszyłam do klubu, w którym najprawdopodobniej przesiadywał mój dzisiejszy cel.

Wyszłam ze swojego kompleksu i złapałam taksówkę. Po chwili już byłam pod wyznaczonym adresem. 

Weszłam do środka. Klub był całkiem spory i elegancki. Nie tak elegancki, aby mężczyźni chodzili w garniturach, ale na tyle by zamszowe kanapy nie były obrzygane i zalane piwem. Rozejrzałam się po wnętrzu. Było tu całkiem ładnie. Fioletowe kanapy w lożach wyglądały na wygodne, na parkiecie tańczyli ludzie, a bar był bardzo zadbany i świecił fioletowymi Ledami. 

Podeszłam do baru i zamówiłam bezalkoholowego drinka, dyskretnie rozglądając się za swoim zleceniem. Dostrzegłam go siedzącego samotnie w jednej z mniejszych lóż. Wyglądał jakby na kogoś czekał. Z drinkiem w ręku ruszyłam w jego stronę kręcąc biodrami. 

- Dotrzymać ci towarzystwa? - zapytałam z pięknym uśmiechem - Wyglądasz na samotnego. 

Koleś zmierzył mnie spojrzeniem od stóp do głowy, zatrzymując się trochę za długo na wysokości mojej klatki piersiowej. Posłał mi uśmiech. Jeden z tych, które mają być seksowne a wychodzą obrzydliwe. 

Słodki Sekret || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz