34.

616 49 2
                                    

✦Althea✦

Już jutro wychodzę za mąż. Ostatnie sześć dni były doprawdy katorgą. Okazuję się, że planowanie wesela nie należy ani do łatwych, ani przyjemnych zajęć. Teraz już wiem, czemu nigdy wcześniej nie brałam ślubu. Od rana chodzę zestresowana. Krawcowa ma dzisiaj przywieźć moją sukienkę. Frigga uparła się, że ma być szyta na miarę, i teraz boję się, że nie będzie pasować, jakkolwiek idiotycznie to nie brzmi. Do tego w związku z tym całym weselnym zamieszaniem ostatnio prawie nie widywałam Lokiego.  

- Dotarła już krawcowa? - zapytał Loki wchodząc do naszego pokoju, do niedawna jego pokoju. Oderwałam się od wybierania kwiatów do swojego bukietu, żeby na niego spojrzeć. 

- Niestety jeszcze nie - westchnęłam - Załatwiłeś już dekorację stołów? 

- Tak. Na szczęście to już mamy z głowy! - odparł Loki, a ja zachichotałam. 

- Co trzeba jeszcze ogarnąć? - dopytałam, chociaż byłam przekonana, że nie chce poznać odpowiedzi. 

- Tort, twój bukiet i sukienkę oraz dekorację ołtarza - wyliczył Loki.

- To nie tak źle - zauważyłam. 

- Zaiste. Może zdołamy dzisiaj nawet trochę odpocząć - poruszył sugestywnie brwiami Loki. Parsknęłam śmiechem i postanowiłam przemilczeć, jego dwuznaczną uwagę. 

- Myślisz, że Odyn zgodziłby się na udział Avengers w ceremonii? Może, mogłabym poprosić Thora aby ich tu przyprowadził? - zmieniłam temat. Tak bardzo bym chciała, aby byli częścią tego szczęśliwego dla mnie dnia. Do tego potrzebuję druhny. Sigyn raczej nią nie zostanie, a Sif prawie nie znam. 

- Naprawdę są ci tu potrzebni? - powiedział zrezygnowany Loki.

- Przywiązałam się do nich - wzruszyłam ramionami - Plus potrzebuję druhny, której tu nie znajdę. 

- Jak tak bardzo ci zależy, to ja mogę z nim porozmawiać. Ty poczekaj na sukienkę - oznajmił Loki - Ale żołnierzyk zostaję na Midgardzie - dodał zaraz. Nie mogłam powstrzymać śmiechu. 

- Od kiedy ty taki zazdrosny co? - zadałam pytanie, wciąż rozbawiona. 

- Nie jestem zazdrosny. Po prostu go nie lubię - stwierdził Loki.

- Yhym - mruknęłam - Z pewnością - dodałam protekcjonalnie. Wstałam i podeszłam do Lokiego kładąc mu ręce na piersi - Jesteś pewny, że nie chcesz nastroszyć trochę piórek i pokazać mu, że to za ciebie wychodzę, nie za niego? 

- Hmm, słuszna uwaga - odpowiedział Loki po chwili namysłu. Roześmiałam się głośno. Jestem pewna, że Bucky już zdołał mnie przeboleć, a jest jednym z moich najbliższych przyjaciół. Nie chciałabym, żeby ominął mój ślub - Pójdę porozmawiać z Odynem i Thorem. 

- Dziękuję ci - pocałowałam go w policzek i wróciłam do wybierania kwiatów. 

♣♣♣

Razem z paroma służącymi do pokoju wparowała Frigga z moją sukienką. Wyglądała na niezmiernie podekscytowaną. 

- Musisz koniecznie ją przymierzyć! Jest przecudowna! - oznajmiła moja teściowa wskazując na sukienkę. 

- Dobrze, już ją przymierzam - zaśmiałam się na jej ekscytację. Pokojówki pomogły mi się w nią ubrać. Sukienka doprawdy była przepiękna. Wykonana z całkiem białego materiału w stylu syrenki. Nie skromnie powiem, że wyglądała na mnie idealnie! 

- Och, wyglądasz olśniewająco! - westchnęła z zachwytem Frigga. 

- Też mi się podoba - posłałam jej uśmiech. Nie mogę się już doczekać reakcji Lokiego. 

Słodki Sekret || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz