15.

1.1K 61 16
                                    

✦Emma✦

Obudziłam się rano czując przyjemne zimno na plecach i w talii. Zauważyłam też, że poduszki w tym przybytku są wyjątkowo wygodne. Zaczęłam się wiercić szukając jeszcze wygodniejszej pozycji. Wtedy moja poduszka mruknęła cicho. Jeszcze nigdy tak szybko nie zerwałam się z łóżka.

- Mieliśmy się nie dotykać! - oburzyłam się. Loki przetarł twarz dłonią i spojrzał na mnie zaspanymi oczami.

- Czego ty ode mnie chcesz kobieto? To ty zrobiłaś sobie ze mnie poduszkę - zauważył zaspany. W sumie ma rację, ale przecież się do tego nie przyznam. 

- Mogłeś mnie odepchnąć! - oznajmiłam. Loki spojrzał na mnie z politowaniem.

- Mogłaś się na mnie nie kłaść - stwierdził - Do tego nie rozumiem dlaczego to ty jesteś na mnie zła. Przez ciebie zdrętwiała mi ręka. 

- Bardzo zabawne - odparłam 

- Nie żartuję, nie mogę nią teraz ruszać - brnął w to dalej, ledwo powstrzymując uśmiech. Przewróciłam oczami uśmiechając się pod nosem, kiedy zaczął ją szturchać palcem. 

- Dobra wstawaj, musimy się stąd zabierać - ogłosiłam, aby się nie roześmiać - Zrób tą swoją iluzję.

W momencie w którym to wypowiedziałam, rozległo się walenie w drzwi. 

- Richard jesteś tam?! - zawołał ktoś, wchodząc do naszego pokoju. Myślałam, że drzwi były zamknięte! Spojrzałam spanikowana na Lokiego - Miałem nadzieję, że omówimy jeszcze jedną kwestię, skoro już się zebraliśmy - mężczyzna z wczorajszego zebrania wszedł do pomieszczenia w którym się znajdowaliśmy. Popatrzyłam na niego starając się ukryć swoje przerażenie. Odwróciłam się aby spojrzeć na Lokiego. Ku mojemu zdziwieniu, okazało się, że zdążył stworzyć iluzję. Siłą woli powstrzymałam się przed wypuszczeniem powietrza z ulgi. 

- Daj mi pięć minut tylko się ubiorę - odpowiedział Loki mierząc faceta spojrzeniem. Koleś na to w żaden sposób nie zareagował tylko przeniósł wzrok na mnie. 

- Widzę, że nie nudziłeś się w nocy - zauważył, lustrując mnie. Stałam w samej bieliźnie, więc miał raczej dobry widok. Zrobił krok w moim kierunku. Nie poruszyłam się.

- Prawda - odparł Loki, zakładając spodnie. Nie spuszczał jednak oczu z mężczyzny. 

- Jak się nazywasz cukiereczku? - zapytał Facet. 

- Amber - oznajmiłam, grając swoją rolę. 

- Amber... - powtórzył koleś przeciągając sylaby - Ile bierzesz za noc? 

- Piętnaście tysięcy - palnęłam bez zająknięcia. Mężczyzna podniósł brwi.

- Wysoko się cenisz, nie powiem - stwierdził, robiąc kolejny krok w moją stronę.

- Dziwi mi się pan? - odbiłam piłeczkę. Koleś zaśmiał się. 

- Nie - odpowiedział po prostu. Stał teraz zaledwie krok ode mnie - Proponuję ci pięć tysięcy - zaoferował. Roześmiałam mu się w twarz.

- Podziękuję - mruknęłam. Wtedy mężczyzna przyszpilił mnie do ściany.

- Albo zrobisz to za pięć albo wezmę to sobie za darmo - oznajmił. Jego twarz była milimetry od mojej, przez co czułam jego śmierdzący oddech - To jak będzie? -  dodał, jedną ręką łapiąc za mój biust. Nie mogłam go odepchnąć bez siły Fae, a to spaliłoby naszą przykrywkę, nie wspominając już o mojej własnej. Zmroził mnie strach. Nie trwało to jednak długo bo zaraz jego uchwyt zelżał, a on sam wylądował na drugim końcu pokoju. 

Słodki Sekret || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz