38.

546 46 8
                                    

✦Althea✦

Facet, który mnie niósł rzucił mnie na ziemie. Już czułam, że zostanie mi po tym wielki siniak. Jednym z wielu minus sytuacji w której się znalazłam, był mój strój. Wyjątkowo ciężko jest walczyć w sukni ślubnej i szpilkach. Swoją drogą to cud, że nie odpadł mi obcas. 

Wokół mnie rozległy się ciche westchnienia zaskoczenia. 

- Macie ją obudzić - powiedział facet, który mnie niósł. Ktoś inny zaniósł się sarkastycznym śmiechem. Skądś znałam ten śmiech...

- Dlaczego mielibyśmy to zrobić? - zapytała kobieta. Jej głos wydawał mi się taki znajomy - To moje pierwsze pytanie, drugie brzmi : Jak niby według ciebie mamy to zrobić? - ciągnęła tajemnicza kobieta -  Wiecie chociaż czym ją odurzono? Wiecie w ogóle kim ona jest? Czy żyję? 

- Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi: Bo wam karzę i w przeciwnym razie dosięgną was sporę konsekwencję - odparł gbur - A odpowiadając na resztę, to już wasz problem. Macie ją obudzić. Jak wrócę za trzydzieści minut, ma być przytomna - kontynuował facet. Słyszałam jak jego kroki się oddalają. Jego kolegi też - A, no i oboje dobrze wiemy, że wiesz kim jest - dodał na odchodne. Dziewczyna nic na to nie odpowiedziała. 

Ktoś podszedł do mnie powoli, jakby podchodził do dzikiego zwierzęcia. Poczułam jak czyjeś dłonie odgarniają mi włosy z twarzy.

- Czy to naprawdę...? - zaczął ktoś, ale nie zdołał dokończyć zdania. Jego głos się załamał. 

- Tak - odparła ta sama dziewczyna. Sposób w jaki to wypowiedziała sugerował, że była jednocześnie niesamowicie szczęśliwa i smutna. Ktoś zapłakał w tle. Nie miałam pojęcia co tu się działo, ale postanowiłam na razie nie ujawniać, że jestem przytomna. 

- Co robimy? - zapytał ktoś.

- Nie mam pojęcia... - szepnęła dziewczyna. Jej głos był tak dziwacznie znajomy... 

- Może spróbujmy ją obudzić? - zaproponował ktoś - Potem będziemy myśleć co dalej. 

- Chcesz tak po prostu oddać swoją królową w paszcze lwa? - odezwał się jakiś męski głos. Zaraz... Królową?!

- Nie Rowan, nie jestem głupia - odpowiedziała dziewczyna od propozycji - Ale to wydaję się najrozsądniejszą opcją. Może się okazać, że ma jakiś plan, albo możemy coś wspólnie wymyślić. W najgorszym wypadku zawsze możemy powiedzieć, że nie udało nam się jej obudzić.

- To faktycznie nie głupie posunięcie - stwierdziła kobieta od znajomego głosu. Skąd ja go kojarzę...? - Jakieś pomysły jak to zrobić? 

- Wiadro zimnej wody? - rzucił ktoś. 

- Chcesz oblać swoją królową wiadrem wody? - odrzekł ktoś inny.

- A masz lepszy pomysł? - na pytanie odpowiedziała mu cisza - Tak myślałem. 

Usłyszałam jak ktoś zaczyna napełniać wiadro. Może to dobry moment, aby zaryzykować otwarcie oczu? W końcu tylko mi brakuję, abym była przemoczona do suchej nitki. 

Otworzyłam oczy i przeturlałam się, wstając gwałtownie. Od nagłego ruchu zakręciło mi się w głowie. W pomieszczeniu wybrzmiały odgłosy zaskoczenia. Zachwiałam się lekko na nogach, jednak nie opuściłam gardy. Zanim całkowicie zniknęły mi mroczki przed oczami, poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Bez zastanowienia przerzuciłam tę osobę przez ramię. Wylądowała pode mną na ziemi. Wtedy zrozumiałam, dlaczego jej głos wydawał mi się taki znajomy. 

Niedowierzając rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znalazłam. Wpatrywało się we mnie pięcioro Fae. Wróciłam spojrzeniem do dziewczyny, którą powaliłam na ziemie. To była moja najlepsza przyjaciółka, kiedy byłyśmy dziećmi. 

Słodki Sekret || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz