16.

1.1K 55 19
                                    

✦Emma✦

Loki podał mi swoje ramię kiedy wyszliśmy z windy. Przyjęłam je z uśmiechem. Wtedy wszystkie oczy zwróciły się w naszym kierunku. 

- Ooo! I są nasi honorowi goście! - krzyknął Stark - Drodzy państwo oto Emma Johnson, to dzięki niej się tu dzisiaj zgromadziliśmy! 

Po tych słowach ludzie zaczęli do mnie podchodzić i zadawać najróżniejsze pytania. Zazwyczaj zbywałam ich odpowiadając tylko półsylabami. Loki próbował uciec ale go zatrzymałam. 

- Zatańczymy? - zaproponowałam. Loki wyrwał się z mojego uścisku i roześmiał głośno.

- Ja nie tańczę. Na pewno nie do tej waszej midgardckiej muzyki - stwierdził i oddalił się w przeciwnym kierunku. Przewróciłam oczami i rozejrzałam się dookoła. Przy barze stała Wanda i Natasha. Postanowiłam się jakoś do nich przepchać. 

- Nie spodziewałam się aż takiej imprezy - wyznałam, kiedy w końcu dopchałam się do baru. Natasha i Wanda zachichotały. 

- Przecież to Stark - zauważyła rozbawiona Wanda.

- Słuszna uwaga - przyznałam śmiejąc się. Zaraz jednak spoważniałam - Mam nadzieję, że Stark nie ogłosił mnie jako nowa członkini waszego gangu?

- Nie tym razem - wybuchła śmiechem Natasha - Wmówił wszystkim jakąś inną bzdurę, nawet nie pamiętam co to było. W każdym razie, jest tu zakaz jakichkolwiek aparatów fotograficznych, więc pozostaniesz anonimowa - wyjaśniła - Przynajmniej z twarzy - dodała, za pewne przypominając sobie jak Tony na początku mnie przedstawił. 

- Super, czyli jednak nie będę musiała wyrzucić go przez okno z trzydziestego piętra - oznajmiłam żartobliwie - Kamień z serca, bo nawet go polubiłam. 

- O czym tak rozmawiacie? - zapytał Bucky, który właśnie podszedł do baru.

- O miesiączkowaniu kangurów - odparłam żartem. Bucky spojrzał się na nas jak na idiotki.

- Okej...? - mruknął niepewnie - Ciekawy temat, to wam muszę przyznać. 

- Oczywiście, że ciekawy. Inaczej byśmy na ten temat nie rozmawiały - ogłosiła Wanda, jakby mówiła najbardziej oczywistą rzecz na świecie. 

- W każdym razie - zignorował ją Bucky - Zatańczysz ze mną Emmo? Poprosiłem DJ, żeby puścił naszą ulubioną piosenkę. 

- W takim razie, chyba nie mogę odmówić - zaśmiałam się, chwytając dłoń Buckiego, którą mi zaoferował. Poszliśmy razem na środek parkietu i faktycznie zaczęła grać nasza piosenka. 

Przetańczyliśmy razem tą piosenkę i trzy kolejne. W towarzystwie Buckiego czułam się bardzo swobodnie. Do tego okazało się, że jest całkiem niezłym tancerzem. Kiedy tak z nim tańczyłam i się śmiałam kątem oka zauważyłam, że ktoś nas obserwuję. Obejrzałam się w tamtym kierunku. Loki stał oparty o ścianę i z kieliszkiem w ręce wywiercał oczami dziurę w Buckym. Jego wolna ręka była zaciśnięta w pięść, ale twarz pozostała bez wyrazu. Postanowiłam go zignorować. Przecież już mu zaproponowałam taniec. Chociaż muszę przyznać, że jego zazdrość dała mi trochę satysfakcji. 

- Pięknie wyglądasz - szepnął mi do ucha Bucky, kiedy puścili wolniejszy kawałek.

- Dzięki, starałam się - odpowiedziałam rozbawiona. Bucky parsknął śmiechem.

Tańczyliśmy bardzo blisko siebie, jednak w połowie piosenki DJ zmienił utwór na jakiś bardziej skoczny. Zdziwiona spojrzałam w kierunku jego podium, ale nie zauważyłam nic niezwykłego. Wzruszyłam ramionami i kontynuowałam taniec z Buckym. Jednak przez cały czas czułam na sobie gorące spojrzenie bożka kłamstw. 

Słodki Sekret || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz