8.

1.1K 62 5
                                    

✦Emma✦

- Wejdź do mojej celi - rozkazał ściszonym głosem Loki.

Spojrzałam na niego jak na idiotę, niedowierzając w to co słyszę. 

- Chyba wolę zginąć z ich ręki - mruknęłam pół głosem. Może i jestem skazana na pewną śmierć ale na pewno nie poddam się bez walki. Niby mogłabym się przemienić, ale wtedy skutki mogły okazać się katastrofalne. Gdyby ludzie, którzy zaatakowali moją planetę dowiedzieli się o moim istnieniu to za pewne roznieśliby ziemię na kawałeczki, tylko po to aby mnie zabić. Oprócz tego obiecałam matce, że będę się ukrywać i mam zamiar dotrzymać słowa. Loki spojrzał na mnie niemal błagalnym wzrokiem. 

- Do cholery jasnej, przysięgam na Odyna, że nic ci nie zrobię - wyszeptał. Wydawało mi się, że jest szczery, ale to w końcu bóg kłamstw. Popatrzyłam mu w oczy i pokręciłam głową.

- Nie jestem, aż tak naiwna - stwierdziłam cicho. Głosy były coraz bliżej. Wiedziałam, że to mój koniec. Przyjęłam pozycję obronną. 

- Emmo - powiedział Loki przez zaciśnięte szczęki napierając na szybę swojej celi. Przyjrzałam mu się i kiedy tak mu się przyglądałam doszłam do wniosku, że chyba jednak wolę zaryzykować wejście do jego celi. Może dostanę tą szybką śmierć, którą mi wcześniej proponował? 

Otworzyłam jego cele i sprawnie się do niej przecisnęłam. Zamknęła się zaraz za mną, zostawiając mnie sam na sam z bogiem psot. Loki o dziwo mnie nie zaatakował, tylko przesunął za siebie. Poczułam dziwne wibrację na ciele, a bożek pokazał mi abym była cicho. 

Zaraz potem zza zakrętu wyszli mężczyźni. Loki nałożył swoją maskę obojętności. 

- No proszę, proszę... A kogo my tu mamy? - odezwał się jeden z nich. Był blondynem i był niewiele wyższy ode mnie. Loki nawet nie raczył obdarzyć go spojrzeniem. Zauważyłam, że wszyscy napastnicy skupili swoją uwagę na bożku. Nikt nawet na mnie nie spojrzał, co było dla mnie bardzo nietypowe bo raczej rzadko byłam niezauważana.    

- Odcięli ci język czy po prostu nie umiesz mówić? - zapytał kolejny. Loki prychnął pod nosem i dalej ich ignorując poszedł położyć się na pryczy. Mężczyzną się to nie spodobało. 

- Zaraz stracimy cierpliwość i się tam do ciebie przejdziemy - powiedział kolejny. W dalszym ciągu nikt nawet nie zerknął w moim kierunku. Czy to możliwe, że Loki zmienił mnie w niewidzialną? Spojrzałam na niego. Jego twarz była nieprzenikniona. 

- Nie mogę się doczekać - mruknął i sięgnął po jedną z książek, którą dostał ode mnie. 

Loki

Kiedy Emma weszła do mojej celi od razu nałożyłem na nią iluzję, tak aby była niewidoczna. Zaraz potem zza zakrętu wyłonili się ci mężczyźni. 

- No proszę, proszę... A kogo my tu mamy? - otworzył gębę jeden z nich. Postanowiłem ich całkowicie zignorować. Cały czas martwiłem się, że Emma się odezwie i zdradzi swoją obecność. 

- Odcięli ci język czy po prostu nie umiesz mówić? - rzucił kolejny z nich. Prychnąłem tylko na jego komentarz i położyłem się na łóżku. Kątem oka widziałem konsternacje na twarzy Emmy. 

 - Zaraz stracimy cierpliwość i się tam do ciebie przejdziemy - odezwał się następny. Zauważyłem, że Emma wpatruję się we mnie zdziwiona. Chyba już domyśliła się, że nie mogą jej dostrzec. 

Słodki Sekret || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz