17.

1.1K 58 40
                                    

✦Emma✦

Staliśmy z Lokim bardzo blisko siebie. Bożek przyglądał mi się wyczekująco. Postanowiłam, że to zrobię zanim stracę pewność siebie. Złapałam go za koszulkę i pociągnęłam w dół. Zaskoczony wcale się nie opierał. Pocałowałam go. Jego zimne wargi smakowały szampanem. Kiedy bożek po paru sekundach pogłębił pocałunek, myślałam, że się rozpłynę. Wplotłam palce w jego czarne jedwabiste włosy. Loki posadził mnie na parapecie i choć wydawało się to niemożliwe, zaczął całować mnie z jeszcze większą pasją. W końcu musieliśmy zabrać oddech. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy dysząc. Loki uśmiechnął się szarmancko. Chciałam coś powiedzieć, ale nie zdążyłam, bo Loki znowu złączył nasze usta. Potem zaczął schodzić pocałunkami na moją szyję. Jęknęłam cicho, co najwyraźniej bardzo go usatysfakcjonowało, ponieważ zaczął mnie całować z jeszcze większą pasją. Odchyliłam głowę do tyłu. Czułam jak Loki wędruję jedną ręką wzdłuż rozcięcia sukienki na moim udzie. Bożek teleportował nas do mojego pokoju. Wylądowałam plecami na łóżku. Loki pochylał się nade mną z kolanem między moimi nogami. 

- Naprawdę mam ochotę zedrzeć z ciebie te sukienkę, ale za bardzo mi się w niej podobasz, żebym to zrobił - oznajmił bożek i pstryknięciem palców sprawił, że zarówno moje jak i jego ubranie znikło. Zostaliśmy w samej bieliźnie. Loki przesuwał swoją cudownie zimną dłoń wzdłuż mojego boku. Jęknęłam cicho.

- Masz szczęście księciuniu, bo była bardzo droga - szepnęłam. Loki posłał mi spojrzenie, które obiecywało, że rano nie będę mogła chodzić.

♣♣♣

Obudziłam się naga w objęciach Lokiego. Bardzo ostrożnie, aby go nie obudzić, próbowałam się wyswobodzić z jego uścisku.

- Gdzie idziesz? - mruknął w moje włosy na wpół śpiąc. Zamiast mnie wypuścić ścisnął mnie jeszcze mocniej.

- Pod prysznic - odparłam z nadzieją, że to go przekona.

- Jeszcze pięć minut - poprosił Bożek. Westchnęłam i oparłam głowę z powrotem na jego klatce piersiowej.

Loki

Obudziło mnie wiercenie się Emmy.

- Gdzie idziesz? - zapytałem, przyciągając ją bliżej siebie. Pierwszy raz w życiu od razu po nocy nie ulotniłem się. Zwykle, zostawiałem swoich partnerów praktycznie od razu po seksie. Jednak chociaż pierwotnie planowałem, Emmy nie mogłem zostawić. Ba, nawet nie mogłem jej teraz puścić. Jej obecność była dla mnie wyjątkowo uspokajająca.

- Pod prysznic - odparła dziewczyna.

- Jeszcze pięć minut - poprosiłem zaskakując samego siebie. To było trochę jakby moje ciało przejęło nade mną kontrolę. Mój rozum krzyczał, abym wyszedł i zostawił tą midgardke, ale nie mogłem się poruszyć. Emma westchnęła i położyła swoją głowę na mojej klatce piersiowej. Poczułem dziwne uczucie ciepła. Nie takiego fizycznego, chociaż to też, ale takiego wewnątrz mnie.

Leżeliśmy w ciszy. Emma rysowała kółka na moim brzuchu. Było to wyjątkowo przyjemne. Czy to możliwe, że rzuciła na mnie jakieś zaklęcie? Nigdy wcześniej nie czułem tych wszystkich rzeczy. Pewnie planuję mnie w jakiś sposób wykorzystać. Poczułem złość.

- Jak ty to zrobiłaś? - zapytałem zimnym tonem. Wszystko składa się w całość. Przecież nigdy nie czułbym się tak w stosunku do midgardki. Setki razy zostawiałem piękne boginie, po upojnej nocy, a ją PROSZĘ aby została " jeszcze pięć minut" ? To nie ma sensu. Nie ma innego wytłumaczenia niż magia.

Słodki Sekret || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz