26.

879 52 14
                                    

Loki

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Althea obróciła się w moich ramionach.  

- Kto to? - mruknęła nie otwierając oczu.   

- Nie mam pojęcia - przyznałem wstając, aby otworzyć drzwi. Dziewczyna zaprotestowała jęknięciem. 

- Która godzina? - zapytała półprzytomna, kiedy ubierałem spodnie. 

- Ósma rano - odparłem, zanim otworzyłem drzwi. Za drzwiami stał Thor. 

- Musimy pogadać - oznajmił i przepchnął się do mojego pokoju zanim zdążyłem zaprotestować. Thor spojrzał na łóżko na, którym leżała naga Althea pod kołdrą, a potem przeniósł na mnie zakłopotane spojrzenie. Dziewczyna zmierzyła go wzrokiem.

- Nawet nie pytam - oznajmiła i poszła dalej spać, ani trochę nie przejęta.

- Przepraszam, nie wiedziałem... - zaczął coraz bardziej zakłopotany blondyn. 

- Skoro już tu jesteś to może wykrztusisz, co było tak pilne? - przerwałem mu krzyżując ręce na piersi. 

- Możemy pogadać na osobności? - zapytał szeptem, spoglądając niepewnie na śpiącą dziewczynę. Przesunąłem się tak, aby zasłonić mu jej widok. 

- Nie mam ochoty na prowadzenie teraz z tobą tajnych konwersacji. Albo powiesz mi to tu i teraz, albo wynocha i nie zawracaj mi dupy - oświadczyłem. Thor przełknął ślinę. 

- To ważne - powiedział z desperackim tonem. Nie miałem na to siły.

- Wynocha - wyrzuciłem go za drzwi.  

- To nie było miłe - oświadczyła Althea nawet nie podnosząc głowy.

- Nie za bardzo mnie to interesuje - odparłem z powrotem kładąc się obok niej.

✦Althea✦

Kiedy w końcu z Lokim postanowiliśmy wstać, służba przyniosła nam śniadanie do jego komnaty. Przez cały czas zastanawiałam się dlaczego Brufuu jeszcze nie zaatakowali. Czy to możliwe, że się myliłam? Może oni wcale nie mogą wykryć mojej mocy...? A może po prostu boją się zaatakować Asgard? Wątpię, żeby po prostu odpuścili i postanowili dać mi żyć... Co jeżeli zaatakowali Ziemię?! 

- Nad czym tak rozmyślasz? - zapytał zmartwiony Loki. Pokręciłam głową.

- To nic takiego - oznajmiłam. Loki złapał delikatnie mój podbródek zmuszając mnie, żebym na niego spojrzała.  

- Ale zdajesz sobie sprawę, że jestem dosłownie Bogiem Kłamstw? - zadał pytanie patrząc mi w oczy. Przewróciłam oczami unikając kontaktu wzrokowego. 

- To naprawdę nic ważnego - kłóciłam się. Loki westchnął ciężko. 

- Niech ci będzie. Jak będziesz chciała to mi powiesz - odparł odpuszczając. Byłam mu za to wdzięczna - Jak zjesz to ubierz się w coś wygodnego, zabieram cię na przejażdżkę konną po Asgardzie - zmienił temat. Spojrzałam na niego z uśmiechem.

- Ostatni raz jeździłam konno trzysta lat temu - stwierdziłam. 

- W takim razie możemy wziąć jednego konia - mrugnął do mnie. 

- Nie ma takiej w ogóle opcji. Mam zamiar skopać ci tyłek w wyścigu - zaśmiałam się. 

- Och czyżby? - powiedział prowokującym tonem, z całą pewnością nawiązując do naszej wczorajszej krótkiej wymiany zdań. Rzuciłam w niego poduszką, co bardzo go rozbawiło. 

Słodki Sekret || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz