🥀~Rozdział 2~🥀

247 27 5
                                    

🥀~Szpital~🥀

Perspektywa Kiary

  Nie mogłam wyrzucić z siebie żadnego słowa. Nadal w myśli miałam sumę wygranej. Nigdy wcześniej nie zarobiłam jej tak szybko. To była ogromna szansa.

— To elitarny konkurs, nawet doświadczeni tancerze mają problem, żeby się tam dostać. Mamy mniej więcej choreografie, ale chcemy jeszcze czegoś nowego. Brakuje w nas delikatności, jesteśmy trochę zbyt ociężali — powiedział Dixon, a ja się uśmiechnęłam.

— Moim zdaniem moglibyśmy pójść w klasykę. To nie będzie zwykły balet, ale contemporary. Ma elementy klasycznego baletu, ale jest piękny i nowoczesny — wyjaśniłam, a oni pokiwali głowami. — Dobrze więc zaczynamy.

— Do roboty ferajna! — krzyknęli, a ja ustawiłam się w pozycji i zaczynałam powoli im pokazywać wszystkie figury.

Kiedy minęło sporo czasu widziałam, że nie mieli już sił, skrzywiłam się lekko, po czym poszłam, żeby napić się wody.

— Myślę, że możemy chwilę odpocząć. Nie jest z wami najgorzej, ale będziemy musieli ćwiczyć.

— To jest coś nowego, z reguły nie tańczymy baletu, żeby ci pokazać nas prawdziwych zapraszamy cie na występ — podszedł do mnie Anthony, a ja nie miałam pojęcia co o tym myśleć.

— Naprawdę chcecie, żeby przyszła na was występ? — zapytałam, a oni się uśmiechnęli.

— W porządku — spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jeszcze miałam sporo czasu.

Po moich słowach wyszli, a ja poszłam zmyć z siebie brud dzisiejszego dnia. Przebrałam się w letnią sukienkę, po czym postanowiłam zobaczyć brata. Za każdym razem, gdy wchodziłam do jego sali, miałam oczy pełne łez. W każdej chwili mogłam go stracić, potrzebowałam tych pieniędzy, żeby mógł wyjechać na operacje.

Tym razem było tak samo. Najchętniej cały czas siedziałabym przy jego łóżku i czekała moment, gdy otworzy swoje piękne zielone oczy, ale ten moment jeszcze nie nadszedł. Spojrzałam na pielęgniarkę, która już trzeci raz spróbowała mnie wygonić.

— Proszę, niech Pani już stąd idzie. On na pewno by nie chciał, żeby się Pani zamartwiała.

Otarłam policzek, po czym posłuchałam jej. Postanowiłam do chłopaków. W końcu im obiecałam. Jednak, gdy zaczęłam zbliżać się do parku, głośna muzyka mi nie pomagała. Nie lubiłam aż takiej narwanej i przy czym pary zamiast tańczyć, badały swoje ciała.

Chciałam stąd odejść jak najszybciej, ale wtedy usłyszałam piosenkę do której ćwiczyliśmy. Przepchała się przez tłum, po czym zobaczyłam tancerzy. To co zobaczyłam wcale nie przypominało tego co ja ich uczyłam. Ich partnerką jednak to odpowiadało. Poczułam się oszukana, jeszcze ich spojrzenie na mnie i szydercze uśmiechy. Nie myśląc długi nad tym postanowiłam odejść.

— Kiaro, poczekaj to nie jest tak jak myślisz...

Chciałam mu wierzyć, ale zbyt wiele osób, na których mi zależało mnie okłamało...

****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz