🥀~Rozdział 39~🥀

63 10 3
                                    

🥀~Ostatni raz ~🥀

Perspektywa Kiary

Nasze serce czasami boli, jednak to nie jest związane z chorobą, ale z emocjami, tak silnymi, że nie jesteśmy w stanie nad nimi zapanować. Kiedy płaczemy to wcale nie oznacza, że jesteśmy słabi. Nawet najpotężniejsi to robią, prawda jest taka, że to oczyszczenie duszy. Szczególnie, gdy ktoś tłumi wszystkie emocje w sobie. Bardzo łatwo jest powiedzieć, nie przejmuj się, będzie dobrze, gdy czujemy, że jest kompletnie na odwrót. Jednak gdzieś to wszystko powinno mieć swoje granice. Nie da się cały czas żyć w ciągłym stresie i bólu, pewnego dnia każdy zrozumie, że to było tylko chwilowe...

Wszyscy mężczyźni mnie rozczarowali, ale ja też nie byłam bez winy, mogłam przecież przeczytać umowę, a nie od razu ją podpisywać. Jednak człowiek jest mądry po szkodzie. Kiedy przyszedł wczoraj do mnie Anthony, chciałam go jak najszybciej wyprosić z pokoju, ale gdy zaczął mówić zaczęłam ku wierzyć w tym wszystkim.

Nie mogłam wyłączyć tak nagle uczuć, dlatego też z rana, kiedy ochłonęłam po wszystkim, postanowiłam iść do chłopaków. Martwił mnie też stan Caluma. To nie było dobre, że zaczął tak pić. Nie pierwszy raz widziałam go w takim stanie.
Kiedy stanęłam przed kafejką przełknęłam ślinę, jeszcze się wahałam czy na pewno dobrze robię, ale postanowiłam wejść do środka.
Wzrokiem odszukałam mężczyzn, po czym zaczęłam do nich iść.

— Kiaro, przepraszam, że tak się dowiedziałaś. Byłem pijany i alkohol rozwiązał mi język. To nie jest usprawiedliwienie, ale uważam,  że dobrze, że się dowiedziałaś — powiedział Calum, a ja prychnęłam.

— Jesteście wszyscy okropni. Najchętniej to bym to wszystko rzuciła i wyjechała daleko od was, ale tego nie zrobię, bo mam swój honor — powiedziałam i dostrzegłam smutek w ich oczach. Trudno, nie zamierzałam się zachowywać jakby wszystko było w porządku.

— Nie cofniemy czasu, ale możemy to naprawić. Przygotowaliśmy nową umowę, proszę przeczytaj ją — powiedział Anthony i podał mi papier.

Zaczęłam dokładnie wszystko czytać i szukać kolejnych małym liter, ale na szczęście nic takiego nie było. Uśmiechnęłam się lekko, po czym na nich spojrzałam.

— Jesteście pewni? — zapytałam, a oni kiwnęli głowami, dlatego też podpisałam umowę, miałam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze.

—Oprócz tego mamy dla ciebie prezent — powiedział Harlan, a ja spojrzałam na niego zaskoczona.

— Dlaczego? — zapytałam zmieszana.

— Za wszystko przez co musiałaś za nas wycierpieć oraz za to co nadal robisz. Dziękuję, że zostałaś, po tym wszystkim. Nie zasługujemy na taką dobrą choreograf. Zmienimy się wszyscy — powiedział Anthony, a moje serce zaczęło mocniej bić.

Otworzyłam pudełko, które mi wręczyli i zobaczyłam w środku czekoladki, pluszowego misia oraz voucher na masaż. Cieszyłam się z tego wszystkiego, ale prawda była taka, że to było nie potrzebne.

Mogliśmy zacząć wszystko od nowa...

********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz