🥀~Rozdział 14~🥀

116 16 2
                                    

🥀~Stres~🥀

Perspektywa Kiary

Mało kiedy jest tak, że ktoś lubi chodzić do szpitala. Może dlatego tak jest, bo nie zawsze jesteśmy w stanie z niego wyjść. Trudno to jest, ale życie człowieka nie jest proste. Choroby które powodują osłabienia organizmu oraz wspomnienia. Dożyć później starości to jest wielki sukces. Jednak nie każdemu jest to dane. Tęsknota często wyniszczą nas ośrodka. Tak samo jak stres przez nie którymi sytuacjami, czy to ważnym sprawdzianem czy rozmową o pracę. Ważne jest to, żeby pamiętać o swoich marzeniach, które nas pchają do przodu.

Kiedy zaczęłam powoli otwierać oczy, chciałam je od razu zamknąć. Jeszcze się nie przystosowały do światła. Skrzywiłam się, po czym łój wzrok padł na pikającą maszynę. W głowie nadal mi się kręciło, ale czułam się lepiej.

— Widzę, że pacjentka się już obudziła. To dobrze, w końcu te wielkoludy będą mogły sobie pójść — powiedział, po chwili lekarz, a ja odwróciłam się do niego.

— Co się stało? — zapytałam, próbując przypomnieć sobie ostatnie godziny.

— Straciła Pani przytomność. Na szczęście jeden z mężczyzn w porę zareagował. Gdyby Pani upadła mogło to się skończyć poważniej. Na razie jest w porządku, ale silny stres spowodował złe samopoczucie. Widziałem Państwa w telewizji, rozumiem, że teraz walczycie o mistrzostwo, ale proszę pamiętać, że zdrowie jest ważniejsze.

— Postaram się coś z tym zrobić, ale proszę nie mówić o tym chłopakom — wyprosiłam, a lekarz kiwnął głową.

Kiedy odchodził jego miejsce zastąpili mężczyźni. Dobrze było ich znów zobaczyć. Zrobiło mi się ciepło na sercu, że się przejęli. Może zaczęłam tak reagować, ponieważ już nie pamiętałam kiedy byłam czegoś częścią. Praca nie dawała aż takie przyłączenia.

— Nasza tancereczka już się obudziła, dobrze. Bo Antoniego i Caluma nie można było wyprosić że szpitala — wyznał Harlan, a ja się skrzywiłam.

— Dziękuję, ale wy też jesteście pewnie zmęczeni — wyszeptałam, poczułam się głupio.

— Lepiej powiedz jak ty się czujesz. Kiedy widziałem jak spadasz, bałem się, że nie zdarzę — powiedział Anthony, a ja się zarumieniłam.

— W porządku, to nic takiego. Za dużo stresu — wzruszyłam ramionami.

— Za dużo spadło na Twoje barki, najlepszym rozwiązaniem będzie chociaż dwa dni odpoczynku i regeneracji. Twój organizm musi wypocząć, nie ma innej racji. Jednak jeśli myślisz, że się wykręcisz to nie ma takiej opcji. Przypilnujemy cię — wtrącił się Calum, a inni potaknęli.

— Jesteście wszyscy niemożliwi. Jestem przecież dorosła, umiem o siebie zadbać — odparł i pokręciłam głową, jednak oni już nie słuchali.

Posiedzieli jeszcze przez chwilę że mną, po czym w końcu dali się namówić, żeby poszli do swoich domów... Jednak w tym momencie nie zdawałam sobie sprawy z tego czym była gra.

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz