🥀~Rozdział 34~🥀

60 13 2
                                    

🥀~Pytania~🥀

Perspektywa Kiary

  Ile jest w stanie wytrzymać człowiek, gdy ciągle musi mierzyć się z niepowodzeniem? Ile można ciągle wylewać łez i zmagać się z krytyką? Wiele osób uważa, że wtedy kształtuje się charakter, ale czy to prawda? Czy jeśli ciągle będziemy komuś wmawiać, że jest beznadziejny nie odbije się to na jego psychice?

Spojrzałam na siebie w lustrze i nadal nie byłam przekonana do tego wszystkiego. Moja rodzina miała pieniądze, nie byliśmy biedni, ale też nie bagaci. Zazwyczaj byłam skromna, a teraz miałam sukienkę, która miała odkryte plecy i ramiona. Nadal jeszcze nie byłam tak pewna chłopków.

Prawda była taka, że chciałam się nie bać co pomyślą o mnie inni oraz być odważniejszą. Kiedy usłyszałam pukanie do drzwi, powiedziałam ciche zaproszenie.

— Wyglądasz pięknie — powiedział Anthony, a ja lekko się uśmiechnęłam. Nie działały na mnie już tak bardzo jego komplementy. — Co to za smutna mina?

— Nie czuje się na siłach, żeby tam pójść — wyznałam. — Może lepiej będzie jak sami tam pójdziecie.

— O nie moja droga, idziemy wszyscy — powiedział, po czym pociągnął mnie na dół.

Wszyscy byli już gotowi, dlatego też ruszyliśmy do studia. Na szczęście nie było z nami menadżera i mogłam od niego odpocząć. Czułam, że na pewno miałby jakiś komentarz co do mnie.

— Wy jesteście Big time music? — zapytała kobieta, gdy weszliśmy do budynku. Kiwnąłem głową, a ona tylko się uśmiechnęła i zaprosiła nas na sofę.

Stresowałam się strasznie, nie lubiłam publicznych występów, najgorzej, że to wszystko było na żywo i niczego nie było można wyciąć.

— Za pięć sekund zaczynamy — powiedział jakoś mężczyzna, a ja przełknęłam ślinę. Po chwili dołączyła do nas kobieta, która miała nam zadawać pytania.

— Witajcie kochani. Dzisiejszymi gośćmi są Big time music. Na pewno widzieliście jak się oni ruszają, jeśli nie to w tle będzie wszystko pokazywane. Kochani jak się czujecie tutaj?

— Wspaniale dziękujemy za zaproszenie — wyznał Anthony, a ja kiwnęłam głową.

— Cieszę, zacznijmy od naszej jedynej dziewczyny w tym zespole. Jak sobie radzisz? —zapytała, a ja lekko się uśmiechnęłam.

— Może dla kogoś może to być dziwne, ale cieszę się, że ich poznałam. Wydaje mi się, że tworzymy rodzinę i możemy sobie ufać — wyszeptałam, a ona kiwnęła głową.

— To dobrze, najważniejsze, to czuć się jak w rodzinie. Ale my tu gadu gadu, ale skupmy się bardziej na ważniejszych tematach. Każdy widz lubi poznawać gorące tematy — wyznała, a ja się skrzywiłam.

— Musi się Pani rozczarować, nie mamy romansów — powiedział tym razem Calum, a ja byłam mu wdzięczna.

— Skoro tak mówicie, was już większości na każdy, ale skupmy się jeszcze na dziewczynie. Kiaro czy to prawda, że twój brat zmarł nie dawno i zostałaś bez rządnego członka rodziny? — zapytała, a ja czułam jak krew odpływa z mojej twarzy.

Nie byłam w ogóle gotowa na takie pytanie...

****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz