🥀~Rozdział 16~🥀

109 14 2
                                    

🥀~Łzy~🥀

Perspektywa Kiary

  Każdy pewnie kiedyś doświadczył znęcania się nad drugą osobą, ten strach gdy boimy się, że z każdej strony ktoś może nas zaatakować. Życie w ciągłym strachu jest niebezpieczne, dlaczego? Bo zaczynamy nie cieszyć się tym co mamy. Wynajdujemy różne rzeczy i sprawy myśląc, że nam to pomoże, ale nie pomoże. Nie warto trwać w tym i przy kimś jak sprawa nam to przykrość i strach. Nawet jeśli to są puste słowa, to warto zmienić coś w sowim życiu i nie być ofiarą...

Odskoczyłam nieznaczenie od bijących się mężczyzn i próbowałam zapanować nad łzami, które pojawiły mi się w oczach. Nagle ręce zaczęły mi się trząść i byłam w dziwnym stanie.

— Kiaro — słyszałam jak ktoś coś do mnie mówi, ale dla mnie to było już za dużo. Wiedziałam, że nie zrobili tego specjalnie, ale sam fakt, że byli w stanie się na siebie rzucić dawał do myślenia.

— Nie, nie, nie — zaczęłam, po czym wybiegłam z sali. Musiałam się uspokoić. Myśli zaczęły gnać jak szalone.

Kiedyś też się spotkałam z podobną sytuacją, jednak to było dawno w czasach podstawówki. Byłam małą dziewczynką i nie rozumiałam wtedy, że nie każdemu jest się w stanie pomóc. Nie potrzebnie starałam się być dobrą i okazywać wsparcie. Jak później się okazało ktoś to wykorzystał, a ja się stałam pośmiewiskiem.

Dotarłam do parku, po czym podeszłam powoli do fontanny, patrzyłam jak krople wody powoli spadają. Wsłuchałam się w tą melodie, po czym zaczęłam powoli tańczyć. Prawdziwy artysta nie potrzebuje wcale muzyki czy rysunku, żeby go odwzorować, ma go już w głowie. Tylko jest potrzebny umysł, który łączy się z ciałem.

W tańcu starałam się wyrzucić z siebie wszystkie emocje, które we mnie ciążyły. Inne osoby, po prostu krzyczały, uderzały w worki treningowe czy po prostu ćwiczyły. Tak naprawdę to od nas zależy co nas będzie w stanie uspokoić. Kiedy skończyłam zrozumiałam, że nie jestem sama. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że wokół mnie zebrało się kilka ludzi

— Jest Pani niezwykła! — krzyknął ktoś, a ja się zarumieniłam.

— Dziękuję, ale to nie było coś wielkiego — wyznałam, po czym zrobiłam zdjęcie z dziewczyną, która do mnie podeszła.

— Pierwszy raz widziałem, żeby ktoś tak się ruszał. Jakby Pani próbowała coś przekazać temu światu — zabrał głos chłopak, a ja kiwnęłam głową.

— Dziękuję za miłe słowa, ale ja już będę się zbierać. Miłego dnia — wyznałam, po czym ruszyłam przed siebie.

To było naprawdę ciekawe doznanie, jednak długo nie mogłam nad tym myśleć, ponieważ usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Skrzywiłam się widząc imię mężczyzny. Nie chciałam odbierać, ale kiedy komórka ciągle dzwoniła i nie chciała przestać nie miałam wyboru.

— Tak? — powiedziałam, a po drugiej stronie słyszałam westchnienie.

— Kiaro, przepraszamy. Proszę wróć do nas. Wszystko Ci wyjaśnimy. Nie chcieliśmy zrobić ci krzywdy. Obiecuje, że więcej razy się to nie powtórzy — zaczął Anthony, a ja się skrzywiłam.

— Nie możesz mieć takiej pewności — wyszeptałam.

— Mogę, proszę wróć, porozmawiajmy — powiedział, a ja się poddałam.

— Za niedługo będę — po tych słowach skierowałam się powrotem do sali.

Jednak nigdy nie ma tej pewności, że będzie już wszystko w porządku. Czasami musimy się zmierzyć z brutalną rzeczywistością...

*********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz