🥀~Rozdział 24~🥀

77 15 2
                                    

🥀~Strój~🥀

Perspektywa Kiary

  Nie ma takiej dziewczyny, która nie chciała się podobać mężczyznom, czy też temu jedynemu. Cena uwagi nie powinna być na pierwszym miejscu, oczywiście, gdy słyszymy pochwały w swoim kierunku nasze serce zaczyna mocniej bić i my sami się lepiej czujemy. Jednak ważne jest to, żeby nie obrosnąć szybko w piórka.

Zaczęłam przechodzić przez różne sklepy, a z w końcu natrafiłam ten, którego szukałam. Klub rządził się swoimi prawami. To nie było pierwsze lepsze miejsce. Nie służył do upijania się, tylko liczyło się to, żeby dobrze się bawić, ale przy tym pozostać wstanie, kiedy jeszcze kontaktujemy.

— Dzień dobry — przywitała mnie Pani, a ja się uśmiechnęłam w jej stronę. — W czym mogę pomóc?

— Szukam idealnej sukienki na wieczór — wyznałam i zaczęłam się rozglądać. —Chciałabym zaskoczyć mężczyzn.

— Rozumiem. Postaram się coś znaleźć. Pani dobrze musi wyglądać w bieli lub w zielonym, żeby podkreślić kolor oczu. Woli pani krótkie, czy długie suknie?

— Teraz postawie na krótką — wyjaśniłam, a ekspedientka, kiwnęła głową.

Po godzinie w końcu znalazłam idealną kreacje. Była obcisła za kolano, nie chciałam, żeby postrzegali mnie cały czas za cichą myszkę. Postanowiłam wrócić do prawdziwej siebie, która była szalona. Zdecydowałam się tym razem na biel, miała puszyste rękawki.

Miałam coraz mniej czasu, dlatego po zakupie szybko wróciłam do hotelu, żeby się przygotować. Zrobiłam makijaż, przebrałam się w sukienkę i czekałam na chłopaków. Po dziesięciu napisało, że czekają w holu, dlatego ostatni raz przejrzałam się w lustrze, po czym zaczęłam kierować się do wyjścia.

Kiedy już byłam na miejscu mężczyźni przeglądali coś na telefonach. Uśmiechnęłam się lekko w ich stronę, po czym się w przywitałam.

— A Pani do kogo?  — zapytał Anthony, a ja spojrzałam na niego dziwnie.

— Nie poznajecie mnie? — zapytałam zaskoczona, przecież tak bardzo się nie zmieniłam.

— Nie, ale możemy się poznać ślicznotko — powiedział Calum, a ja wywróciłam oczami.

— Przecież to ja, Kiara — prychnęłam is krzyżowała dłonie na piersi.

— Wow, nie przypominasz siebie, taki odważny strój? — powiedział Harlan, a ja kiwnęłam głową.

— Taka jestem naprawdę, już dość smutku, teraz trzeba w końcu cieszyć się życiem wyznałam, a mężczyźni kiwnęli głowami.

— Będziemy mieć ciężkie zadanie, żeby odgonić od ciebie facetów —powiedział Anthony, a ja pokręciłam głową.

Po tych słowach ruszyliśmy do wyjścia. Droga nie zajęła nam długo, dlatego już siedzieliśmy w swojej loży. Widziałam jak wiele osób tańczyło, albo spotykało się tutaj służbowo. Wzięłam swojego drinka i kupiłam łyk. Skrzywiłam się, po czym znów się rozejrzałam.

Zabawa była świetna, tańczyliśmy że sobą, po czym wracaliśmy znów, ale coś nie było w porządku. Czułam to całym ciałem. Kiedy chciałam iść do łazienki czułam jak zaczyna znów kręcić mi się kręcić w głowie.

A to był dopiero początek...

********************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz