🥀~Rozdział 29~🥀

66 13 2
                                    

🥀~Kłótnia~🥀

Perspektywa Antoniego

  Gdybyśmy mieli wpływ na to co może się w jednym momencie to byśmy nie zrobili pewnym rzeczy. Ile jest warte życie człowieka? Czy warto się przejmować złymi i smutnymi rzeczami? Prawda jest taka, że ludzie będą przychodzić i odchodzić...

Po skończonym występie czułem jak wszystkie mięśnie mnie bolą. Uśmiechnąłem się do zespołu, po czym uścisnęliśmy dłonie konkurencji. To, że byliśmy rywalami nie znaczyło, że mamy skakać sobie do gardeł. Jednak nie wszystkim było to na rękę.

Po skończeniu wszystkiego i pożegnaniu się z innymi wróciliśmy zadowoleni do domu. Kiedy zobaczyliśmy, że światło w salonie się świeci, od razu wyszliśmy do przodu chroniąc Kiare. To był już odruch.
Odetchnąłem z ulgą widząc, że to tylko menadżer, ale jego miną dała wiele do życzenia.

— Co się dzieje? — zapytałam dziewczyna wychodząc do przodu.

— Ty lepiej się nie odzywaj teraz do mnie — warknął, a mi się nie podobał jego ton. — Mieliście zatańczyć z nimi, a nie urządzać sobie herbatkę. Wyjdziecie na słabych.

— Zluzuj facet, to, że tobie to nie odpowiada to nie nasza wina. Jesteś nikim w naszych oczach, może przysłali cie organizatorzy i masz nam pomagać, ale jak będziesz tak robić i rozmawiać z nami bez szacunku to pożegnamy się — powiedział Calum, a my go poparliśmy.

— I co zrobicie beze mnie? — powiedział i spojrzał na nas z wyższością. — Kiaro, myślałem, że jesteś lepszą tancerką, a tu tylko balet — prychnął.

— Wynocha! — ryknąłem, a ten tylko się uśmiechnął. Kiedy wyszedł spojrzałem na dziewczynę i widziałem jak w jej oczach gromadziły się łzy.

Podszedłem do nie, po czym przyciągnąłem do siebie. Nie pozwolę, żeby ktoś zaczął ją obrażać. Widziałem po chłopakach, że też nie byli tym wszystkim zachwyceni. Nie wiedziałem o co mogło chodzić menadżerowi, ale to w jaki sposób nas potraktował dawało wiele do życzenia. W imię czego to robił?

Żeby mieć popularność nie zawsze było warto robić szum i rzeczy głośne. Czasami wystarczyło zwykłe bycie. Nawet jeśli w show biznesie nie zawsze było dobre.
Kiedy dziewczyna się uspokoiła odprowadziłem ją do pokoju, żeby odpoczęła, po czym wróciłem do chłopaków.

— Napisał przeprosiny — powiedział Harlan, a ja pokręciłem z niedowierzaniem głową.

— On ma coś ewidentnie do Kiary nie możemy tego lekceważyć, nie podoba mi się ten typ — wyznała Jean, a ja się z nim zgodziłem.

— Konkurencja jest duża, ale to nie znaczy, że będziemy się zniżać do ich poziomu. W końcu to nasz wizerunek. To powinien być tylko taniec, a nie wyścig szczurów.

Musieliśmy to wszystko przetrwać. Nie mogliśmy się poddać, gdy wygrana była tak blisko...

*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz