🥀~Rozdział 4~🥀

172 22 2
                                    

🥀~Pomoc~🥀

Perspektywa Kiary

— Słuchaj dziewczynko, nie wiem skąd ty jesteś, ale lepiej będzie dla ciebie jak nie będziesz się z nimi trzymała, to nie jest liga dla ciebie. Jesteś dla nich za grzeczna — prychnęła, a ja pokręciłam głową.

— Skoro nie chcesz mi pomóc to nie. Sama ich znajdę — wyznałam.
Już przeszłam kawałek licząc na to, że ktoś inny mi pomoże, gdy nagle usłyszałam głos kobiety.

— Znajdziesz ich w klubie Seven — krzyknęła, a ja się lekko uśmiechnęłam.

Musiałam niestety gdzieś zostawić pudło, ale nie miałam pojęcia, gdzie. Musiałam je zanieść do klubu. Jednak zanim tam mogłam wejść musiałam poczekać kilka godzin i znaleźć dopasowaną sukienkę. Nie wpuszczali tam byle kogo. Dlatego zostawiłam swoje rzeczy przy kafejce, w której często byliśmy z rodzicami. Znali mnie tam pracownicy i wiedziałam, że z nimi moje rzeczy są bezpieczne. Za ostatnie pieniądze kupiłam białą sukienkę, z odkrytymi plecami.
Kiedy w końcu klub otworzyli, widziałam, że kolejka powoli się robiła. Przełknęłam ślinę patrząc na osoby przede mną. Ich stroje więcej odsłaniały niż zakrywały. Miałam nadzieję, że mnie wpuszczą.

Gdy była już w środku zaczęłam przeciskać się przez osoby, było nawet wcześno, a już wszystkie miejsca były prawie zajęte. Szłam przed siebie, gdy jeden z mężczyzn zagroził mi drogę. Próbowałam go wyminąć, ale bez skutku.

— Czy może mnie Pan przepuścić? — zapytałam, a ten tylko się uśmiechnął, jakby czekał na to pytanie.

— Jak będziesz grzeczna to tak — wyznał, po czym złapał mnie za talię.

—Niech mnie Pan puści — warknęłam i próbowałam się wyrwać, ale bez skutku. Gdy myślałam, że już po mnie usłyszałam za sobą znajome głosy.

— Ej ty, zostaw ją. Ona jest nasza — powiedział Anthony, a ja odetchnęłam z ulgą.
Mężczyzna, gdy zobaczył kto stoi za nami od razu mnie puścił.

— Przepraszam Panowie, nie wiedziałem — po tych słowach odszedł, a ja odwróciłam się w ich stronę.

— Dziękuję za ratunek — wyszeptałam skołowana. Mężczyźni pokiwali głowami, po czym już chcieli odejść, ale nie mogłam na to pozwolić.  —Przepraszam was za to. Szczególnie ciebie Anthony, ale poczułam się wykorzystana przez was, jakby ten konkurs był tylko pretekstem.

— My też się nie lepiej zachowaliśmy. Zależy nam na konkursie, ale prawda jest taka, że tak zarabiamy. To co widziałaś w parku to nie jest wszystko. Tańczymy jeszcze w klubach nocnych. Ten konkurs nie za bardzo lubi takie rzeczy, dlatego potrzebna jesteś Ty — wyjaśnił Calum.

—Już i tak polubiliśmy cię, więc możemy zapomnieć o tym wszystkim i zacząć od nowa. Możesz się przysiąść do nas. Dowiemy się o sobie więcej — powiedział Anthony.

Cieszyłam się, że dali mi drugą szansę. Jednak nie miałam pojęcia, gdzie moglibyśmy się spotykać na treningach.

Ale to był najmniejszy problem...

***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz