🥀~Lot~🥀
Perspektywa Kiary
— Naprawdę obiecacie, że będziecie pisać i nie stracimy kontaktu? — zapytałam, kiedy byliśmy na lotnisku.
— No nie wiem tancereczko, wiesz jak jest z czasem — zaśmiał się Calum, a ja wydęłam wargi.
Pożegnania były zawsze dla mnie trudne. Nie chciałam tego robić. Przeżyliśmy wspaniałą historie i czułam, że na długo zapamiętam tą historię. Jednak teraz musieliśmy wrócić do szarej rzeczywistości.
— No już Kiaro, pewnie, że będziemy pisać. Nie zostawimy cie samej z nim — zaśmiał się Harlan.
— Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Pamiętam, jak się dopiero spotkaliśmy i miałam mieszane uczucia do tego. Na początku sądziłam, że jestem w ukrytej kamerze — wyszeptałam spoglądając na nich.
— Zawsze przychodzi tak moment co jedno się kończy za inne zaczyna. Najważniejsze to nie stracić kontaktu. Jesteśmy zespołem i zawsze nim będziemy. Nie ważne co się stanie — powiedział Anthony, a ja się z nim zgodziłam.
— A ja chciałem Ci podziękować Kiaro, że jednak z nami wytrzymałaś. Byłaś jedyną kobietą tutaj i nie dałaś sobie wejść na głowę — wyznał tym razem Dixon.
Nie wiem czemu, ale od tego wszystkie poczułam jak łzy zaczynają mi na pływać do oczu. Od zawsze byłam emocjonalna, chciałam to jakoś zmienić, jednak z marnym skutkiem.
— No już, nie płaczemy. Przytulamy naszą tanecereczke! — krzyknął Calum i już po chwili byłam w objęciach.
Jednak to nie trwało długo, razem z Anthonym mieliśmy już samolot, dlatego ostatni raz pożegnaliśmy się z przyjaciółmi, po czym ruszyliśmy do odprawy.
Kiedy już siedzieliśmy na swoich miejscach na chwilę zamknęłam oczy. Nie chciałam myśleć, że wrócę do swojego mieszkania i będę tam całkiem sama. Już od miesięcy tak było, ale nadal miałam nadzieję, że jednak mój braciszek wróci. Pieniądze teraz już nie były dla mnie takie ważne.
— Kiaro... — gdy usłyszałam głos mężczyzny otworzyłam oczy i n niego spojrzałam. — Wiem co teraz będzie i jeśli chcesz możesz wprowadzić się do mnie.
Jak się okazało razem z Anthonym mieszkaliśmy w jednym mieście. Cieszyłam się z tego powodu.
— To nie będzie dla ciebie problem? — zapytałam.
— Kocham cię, chce być z tobą cały czas, jak jest tylko to możliwe — wyznał, a mi się zrobiło ciepło na sercu.
— Dziękuję, miło mi i w porządku. Ja ciebie też kocham. Nigdy nie sądziłam, że będę w poważnym związku — powiedziałam nagle.
— Nie mówiłaś o tym nigdy — wyznał ostrożnie, a ja kiwnęłam głową.
— Nie ma o czym. Nie miałam do tego szczęście. Często natrafiałam na niestabilnie emocjonalnych. Zazwyczaj to była mija wina, że się związki rozpadają — westchnęłam. — Zaczęłam wątpić pomału w miłość, aż spotkałam ciebie.
— Ja też się cieszę — po tych słowach pocałował mnie w czoło.
Cieszyłam się, że w końcu wszystko zaczynało się układać i czułam, że brat jest obok mnie zawsze...
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐂𝐡𝐨𝐫𝐞𝐨𝐠𝐫𝐚𝐟"
RomanceDziewczyna która jest niedoceniana i za chwilę może stracić sale do tańca. Nieoczekiwanie dostaje szansę na naukę pięciu mężczyzn. Wystarczy tylko podpisać umowę, jednak mały druczek może zmienić wszystko. Ale czy wiele uczuć było udawane? Bardzo b...