Loki: elo elo ziemianie
Pietro: sieeeema
Steve: co znaczy „elo elo"
Loki: tak się przecież witacie, prawda?
Steve: no nie wiem
Loki: jak to nie? Ten internaut mi powiedział, że tak
Pietro: chyba internet
Loki: ja już nie wiem o co chodzi w tej waszej dzisiejszej technologii
Steve: Loki, nikt nie wita się „elo elo", a internet to nie jest to samo co internaut, a raczej powinno się mówić internauta
Clint: ELO ELO ROGACZ I CI DOBRZY
Loki: no i co teraz powiesz kapitanie?!
Steve: to, że jeszcze nie spotkałem się z takim przypadkiem
Pietro: taaa, Clint to bardzo ciężki przypadek
Clint: nie obrażę się tylko dlatego, że ciebie jeszcze tutaj lubię
Pietro: :)
Pietro: w końcu mnie ktoś docenił
Clint: kto ma ochotę na lody?
Steve: jakie lody?
Clint: moje lody, sam je zrobiłem z przepisu z 5 minutes craft
Loki: to chyba jakaś super dobra strona
Pietro: ta, wysokiej jakości
Loki: ja bym skosztował tych twoich wyrobów, bo uwielbiam lody
Clint: w wafelku czy w pudełku
Pietro: wtf? Co ty kupiłeś kubeczki i wafelki, bo raz zachciało ci się zrobić lodów
Clint: umm... ja tak jakby kupiłem całą lodziarnie hehe
Pietro: co kurwa?
Steve: LANGUAGE
Loki: ja bym chciał w kubeczku
Clint: dobra czekaj już nakładam
Clint: a ile chcesz gałek?
Loki: 5
Clint: o chłopie, no dobra
Clint: i jak, smakują ci?
Loki: no serio są MEGA
Steve: wy serio piszecie przez chat stojąc obok siebie?
Loki: tak, w czym problem?
Clint: no bo skąd byście mieli wiedzieć czy mu smakuje czy nie? Tak naprawdę robimy to dla was ;)
Steve: aha
Pietro: a z czego są te lody?
Clint: ze śmietany, mleka...
Loki: a czemu są takie zielone?
Pietro: pewnie z pleśnią XDDDDD
Clint: a no jeszcze dodałem glony
Clint: tak było na filmiku
Steve: co dodałeś?
Clint: no glony
Loki: co to są te glony
Pietro: yyyyyy to takie zdrowe liście, podobne do yyyyyy sałaty i w ogóle
Pietro: zdrowe bardzo
Loki: zasadzę sobie takie w moim asgardzkim ogrodzie
Clint: one rosną w wodzie
Loki: a to jest owoc czy warzywo?
Pietro: owoc morza
Loki: a no tak, to ma sens
Clint: chce ktoś jeszcze moich lodów?
Pietro: nie ja podziękuje
Clint: Steve?
Steve: nie, wiesz co ja yyyy jestem tak jakby yyyyyy uczulony
Steve: tak, na glony
Loki: żałuj
Pietro: nie wiesz co mówisz XDDD
Loki: nie wiem co cię śmieszy, mi bardzo smakuje
Steve: mów tak sobie
Clint: nie doceniacie mojej roboty, jak będziecie kiedyś chcieli moich pysznych lodów to wam ich nie dam
Pietro: z bólem serca to przeboleję
Steve: ta ja też...
Loki: ej mogę jeszcze?
Clint: hola hola, nie zapędzaj się tak
Clint: najpierw to ty mi zapłać
Clint: z czegoś muszę utrzymać moją lodziarnie
Loki: no dobra, ile chcesz?
Clint: miałeś pięć gałek więc... 5 x 4 to będzie 74
Loki: kurde myślałem, że taniej tutaj macie
Pietro: u Clinta są specjalne ceny, bo jego matma jest INNA
Loki: masz kasę, teraz daj jeszcze
Clint: rodzi się mój biznes
Clint: W KOŃCU BĘDĘ MIAŁ PIENIĄDZE
Clint: nazwę moją firmę „LODY U CLINTA"
Steve: ciekawa nazwa
Clint: dzięki stary
Pietro: taka oryginalna XDDDDD

CZYTASZ
Avengers language | marvelchat
HumorMarvel chat... No tak, chyba nie muszę tłumaczyć o co tu chodzi. O tym jak Steve próbuje nie zejść na zawał przez przekleństwa, Peter chce rzucić szkołę, Bucky kradnie śliwki broniąc się tym, że jest avengerem, Clint nie wie jak rozróżnić krowę od...