~44~

170 15 4
                                    

Peter: NIENAWIDZĘ MATMY

Clint: same Peter, same

Sam: Peterek bad boy

Tony: z czym ty masz znowu problem dziecko drogie?

Peter: no z matmą, a z czym

Stephen: przecież to łatwe jest

Stephen: gdybym nie był lekarzem, byłbym matematykiem

Tony: ta, tak samo gdybyś nie był debilem to był byś normalny

Stephen: weź wyjdź w ogóle

Tony: nie pozbędziesz się mnie

Peter: panie Strange?

Stephen: tak, Peter

Peter: chce pan mi pomóc, proszę?

Stephen: dobra, pomogę ci, ale oddajesz mi swoje ciastka

Peter: uh, no dobra

Stephen: cieszę się, że się rozumiemy

Stephen: dawaj zadanie, jestem gotowy

Peter: dobra, to tak

Peter: pan Jurek i pan Stanisław rzucali melonami z budynku o wysokości 7 * 8x - (99 * 87) + 13x na ulicę z prędkością 45*61-15+36km/h. Oblicz ból żony pana Jurka, spowodowany spadającym na jej głowę melonem, a potem pomnóż go razy trzy, by określić ile kary dostaną panowie za rzucanie melonami i krzywdzenie nimi innych.

Stephen: ...

Tony: no dawaj panie matematyk

Tony: wykaż się

Peter: wie pan jak to zrobić?

Tony: Stephen już pewnie kończy te banalne działania, co Strange?

Stephen: ja nie wiem co mam powiedzieć w tym momencie...

Tony: najlepiej zacznij od początku

Stephen: skąd masz to zadanie, Peter?

Peter: no z książki, pani nam zadała

Stephen: po pierwsze to jest nie możliwe, bo nie istnieje w matematyce wzór na ból, a po drugie to nie wiem kto wymyśla takie treści zadań dla uczniów

Peter: ale pani mówiła, że istnieje

Stephen: to zmień panią

Peter: ale ona dobrze uczy

Tony: ale nie tak jak Strange XDDDD

Stephen: widocznie nie, bo jak ja się uczyłem matmy to takiego czegoś nie było i nie ma nawet takiej opcji, że to się zmieniło

Peter: no widocznie się zmieniło, bo tak to wygląda

Stephen: NIE MA TAKIEGO CZEGOŚ JAK WZÓR NA BÓL, ROZUMIESZ?!!?

Peter: ale..

Stephen: NIE MA!!!

Tony: e e e e e e e

Stephen: a tobie co?

Tony: nie krzycz na mojego syna

Peter: ale ja nie jestem pana sy-

Tony: MILCZ PETER WIESZ, ŻE TO AUTOKOREKTA DO CHOLERY!!!!!!!

Stephen: no i na chuj krzyczysz?

Tony: nie krzyczę, o co ci chodzi

Stephen: nie no ja wychodzę

Peter: to kto mi pomoże z matmą?

Stephen: z tym się nie da pomóc

Stephen: idę na herbatę, NARA

Peter: to nie dam panu moich ciastek

Stephen: i tak je już zjadłem

Peter: ;(

Avengers language | marvelchatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz