Peter: NIENAWIDZĘ MATMY
Clint: same Peter, same
Sam: Peterek bad boy
Tony: z czym ty masz znowu problem dziecko drogie?
Peter: no z matmą, a z czym
Stephen: przecież to łatwe jest
Stephen: gdybym nie był lekarzem, byłbym matematykiem
Tony: ta, tak samo gdybyś nie był debilem to był byś normalny
Stephen: weź wyjdź w ogóle
Tony: nie pozbędziesz się mnie
Peter: panie Strange?
Stephen: tak, Peter
Peter: chce pan mi pomóc, proszę?
Stephen: dobra, pomogę ci, ale oddajesz mi swoje ciastka
Peter: uh, no dobra
Stephen: cieszę się, że się rozumiemy
Stephen: dawaj zadanie, jestem gotowy
Peter: dobra, to tak
Peter: pan Jurek i pan Stanisław rzucali melonami z budynku o wysokości 7 * 8x - (99 * 87) + 13x na ulicę z prędkością 45*61-15+36km/h. Oblicz ból żony pana Jurka, spowodowany spadającym na jej głowę melonem, a potem pomnóż go razy trzy, by określić ile kary dostaną panowie za rzucanie melonami i krzywdzenie nimi innych.
Stephen: ...
Tony: no dawaj panie matematyk
Tony: wykaż się
Peter: wie pan jak to zrobić?
Tony: Stephen już pewnie kończy te banalne działania, co Strange?
Stephen: ja nie wiem co mam powiedzieć w tym momencie...
Tony: najlepiej zacznij od początku
Stephen: skąd masz to zadanie, Peter?
Peter: no z książki, pani nam zadała
Stephen: po pierwsze to jest nie możliwe, bo nie istnieje w matematyce wzór na ból, a po drugie to nie wiem kto wymyśla takie treści zadań dla uczniów
Peter: ale pani mówiła, że istnieje
Stephen: to zmień panią
Peter: ale ona dobrze uczy
Tony: ale nie tak jak Strange XDDDD
Stephen: widocznie nie, bo jak ja się uczyłem matmy to takiego czegoś nie było i nie ma nawet takiej opcji, że to się zmieniło
Peter: no widocznie się zmieniło, bo tak to wygląda
Stephen: NIE MA TAKIEGO CZEGOŚ JAK WZÓR NA BÓL, ROZUMIESZ?!!?
Peter: ale..
Stephen: NIE MA!!!
Tony: e e e e e e e
Stephen: a tobie co?
Tony: nie krzycz na mojego syna
Peter: ale ja nie jestem pana sy-
Tony: MILCZ PETER WIESZ, ŻE TO AUTOKOREKTA DO CHOLERY!!!!!!!
Stephen: no i na chuj krzyczysz?
Tony: nie krzyczę, o co ci chodzi
Stephen: nie no ja wychodzę
Peter: to kto mi pomoże z matmą?
Stephen: z tym się nie da pomóc
Stephen: idę na herbatę, NARA
Peter: to nie dam panu moich ciastek
Stephen: i tak je już zjadłem
Peter: ;(
CZYTASZ
Avengers language | marvelchat
HumorMarvel chat... No tak, chyba nie muszę tłumaczyć o co tu chodzi. O tym jak Steve próbuje nie zejść na zawał przez przekleństwa, Peter chce rzucić szkołę, Bucky kradnie śliwki broniąc się tym, że jest avengerem, Clint nie wie jak rozróżnić krowę od...