~97~

77 5 0
                                    

Clint: ale najebalo tego białego gówna jezus maria

Piętro: co-

Piętro: rozwiniesz myśl może...

Clint: no śniegu a co ty myślałeś

Piętro: no tak ten no śniegu

Piętro: wiedziałem że o to chodzi

Clint: coś mi się wydaje że-

Piętro: nawet nie zaczynaj

Clint: może masz rację

Clint: lepiej się w to nie zagłębiać

Piętro: cieszę się że się rozumiemy

Peter: ej lepimy bałwana

Wong: nie ma nawet takiej opcji

Peter: czemuu

Wong: zanim kurwa dotkniesz śniegu to ci ręce odpadną

Wong: na dworze jest jakieś 15 stopni

Wong: NA MINUSIE

Peter: trudno

Peter: ulepił bym bałwana

Materialgirl: mamy już jednego w wierzy

Materialgirl: ma metalową rękę i powinien gnić w więzieniu

Bakuś: spierdalaj

Materialgirl: o i jeszcze pięknie się wyraża

Bakuś: oj najmocniej przepraszam

Bakuś: dzięki twojej obecności niemalże zapomniałem o prostych zasadach kultury, chciałbym żebyś pojął, iż darze cię niesamowitym uczuciem, które powoduje zaś ból w każdej z moich kości, a mój układ nerwowy staje się niewyobrażalnie spięty

Bakuś: możesz być tak miły i skutecznie uszanować moją egzystencję, najwybitniejszym pomysłem będzie całkowite usunięcie się z tego świata i zawitanie do okna życia, nieprawdasz?

Bakuś: jeżeli tylko mnie poprosisz będę skłonny pomóc ci w dokonaniu tego zaś szczytnego celu, skończona istoto

Peter: ...

Materialgirl: ...

Clint: ...

Piętro: ...

Wong: ale dopierdoliłeś

Wong: jestem pod wrażeniem

Materialgirl: najchętniej zrzuciłbym cię teraz z najwyższego piętra mojej wierzy barnes ale to przeszło moje oczekiwania

Materialgirl: mimo że cię nie trawię, nie szanuje, nie lubię, nienawidzę, nie znoszę i wiele innych

Materialgirl: to to było w chuj dobre

Clint: punkt dla Buckiego

Bakuś: cóż, jestem stworzony do oczarowywania innych

Bakuś: doceniam wasz podziw moją osobą drodzy współlokatorzy

Piętro: dobra ale już skończ

Bakuś: w czym tkwi twój problem, ziemska istoto?

Clint: japierdole Bucky stracił kontrolę

Materialgirl: przynajmniej nie chce na wszystkich pozabijać jak ostatnio

Clint: juz chyba to było lepsze

Clint: jak leciały te słowa

Clint: tęsknota? dziewięć? jeden?

Clint: plis jak go naprawić

Bakuś: jeżeli jeszcze jedno słowo opuści twoje usta, twoje wnętrzności zostaną przeznaczone na ozdobę jednej ze ścian naszego miejsca zamieszkania

Wong: weźmy go po prostu tu zostawmy

Piętro: racja niech Steve go ogarnia

Clint: słuszna uwaga

Materialgirl: możemy iść pić

Clint: nara bakuś

Bakuś: no w końcu

Bakuś: święty spokój

Bakuś: ja to jednak zawsze coś wymyślę

Avengers language | marvelchatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz