Clint: ale najebalo tego białego gówna jezus maria
Piętro: co-
Piętro: rozwiniesz myśl może...
Clint: no śniegu a co ty myślałeś
Piętro: no tak ten no śniegu
Piętro: wiedziałem że o to chodzi
Clint: coś mi się wydaje że-
Piętro: nawet nie zaczynaj
Clint: może masz rację
Clint: lepiej się w to nie zagłębiać
Piętro: cieszę się że się rozumiemy
Peter: ej lepimy bałwana
Wong: nie ma nawet takiej opcji
Peter: czemuu
Wong: zanim kurwa dotkniesz śniegu to ci ręce odpadną
Wong: na dworze jest jakieś 15 stopni
Wong: NA MINUSIE
Peter: trudno
Peter: ulepił bym bałwana
Materialgirl: mamy już jednego w wierzy
Materialgirl: ma metalową rękę i powinien gnić w więzieniu
Bakuś: spierdalaj
Materialgirl: o i jeszcze pięknie się wyraża
Bakuś: oj najmocniej przepraszam
Bakuś: dzięki twojej obecności niemalże zapomniałem o prostych zasadach kultury, chciałbym żebyś pojął, iż darze cię niesamowitym uczuciem, które powoduje zaś ból w każdej z moich kości, a mój układ nerwowy staje się niewyobrażalnie spięty
Bakuś: możesz być tak miły i skutecznie uszanować moją egzystencję, najwybitniejszym pomysłem będzie całkowite usunięcie się z tego świata i zawitanie do okna życia, nieprawdasz?
Bakuś: jeżeli tylko mnie poprosisz będę skłonny pomóc ci w dokonaniu tego zaś szczytnego celu, skończona istoto
Peter: ...
Materialgirl: ...
Clint: ...
Piętro: ...
Wong: ale dopierdoliłeś
Wong: jestem pod wrażeniem
Materialgirl: najchętniej zrzuciłbym cię teraz z najwyższego piętra mojej wierzy barnes ale to przeszło moje oczekiwania
Materialgirl: mimo że cię nie trawię, nie szanuje, nie lubię, nienawidzę, nie znoszę i wiele innych
Materialgirl: to to było w chuj dobre
Clint: punkt dla Buckiego
Bakuś: cóż, jestem stworzony do oczarowywania innych
Bakuś: doceniam wasz podziw moją osobą drodzy współlokatorzy
Piętro: dobra ale już skończ
Bakuś: w czym tkwi twój problem, ziemska istoto?
Clint: japierdole Bucky stracił kontrolę
Materialgirl: przynajmniej nie chce na wszystkich pozabijać jak ostatnio
Clint: juz chyba to było lepsze
Clint: jak leciały te słowa
Clint: tęsknota? dziewięć? jeden?
Clint: plis jak go naprawić
Bakuś: jeżeli jeszcze jedno słowo opuści twoje usta, twoje wnętrzności zostaną przeznaczone na ozdobę jednej ze ścian naszego miejsca zamieszkania
Wong: weźmy go po prostu tu zostawmy
Piętro: racja niech Steve go ogarnia
Clint: słuszna uwaga
Materialgirl: możemy iść pić
Clint: nara bakuś
Bakuś: no w końcu
Bakuś: święty spokój
Bakuś: ja to jednak zawsze coś wymyślę
CZYTASZ
Avengers language | marvelchat
HumorMarvel chat... No tak, chyba nie muszę tłumaczyć o co tu chodzi. O tym jak Steve próbuje nie zejść na zawał przez przekleństwa, Peter chce rzucić szkołę, Bucky kradnie śliwki broniąc się tym, że jest avengerem, Clint nie wie jak rozróżnić krowę od...