Steve: dzień dobry wróciłem, cieszycie się?
Tony: o Boże, a było tak super
Wanda: o cześć Steve
Bucky: STEVIE OMG JAK DOBRZE ŻE JESTEŚ, TĘSKNIŁEM I SIĘ MARTWIŁEM
Steve: ...
Bucky: znaczy-
Bucky: fajnie cię widzieć
Clint: o siema stary, jakby ktoś zjadł twój proteinowy jogurt i no ja nie wiem kto to był więc no ja może pójdę tam no wywiesić obiad, znaczy ugotować pranie, znaczy-
Steve: CLINT, DLACZEGO ZJADŁEŚ MÓJ PROTEINOWY JOGURT
Clint: kurde chłopie, skąd wiedziałeś że to ja?
Natasha: to było dla niego pewnie wyjątkowo trudne
Steve: MÓJ PROTEINOWY JOGURT ZOSTAŁ SKONSUMOWANY
Wanda: musisz się wyrażać jak słownik?
Sam: weźcie bo znów na zawał zejdzie
Bruce: o nie, ja się tym razem nim nie zajmuje
Steve: wolałem być nieprzytomny
Tony: ja też
Steve: też byłeś nieprzytomny?
Tony: nie, wolałem jak ty byłeś
Steve: ...
Natasha: ej Steve
Steve: tak Nat?
Natasha: masz czas jutro po południu, bo chcemy wyjść z Tonym, Clintem, Buckim i tobą do restauracji, tej naszej ulubionej
Steve: szczerze mówiąc to żadnych planów nie mam więc bardzo chętnie pójdę
Thor: ej a ja też mogę? Chętnie bym poszedł
Natasha: NIE
Thor: a czemu tak zadecydowałaś?
Natasha: bo nie bierzemy ze sobą bogów, bo yyyyy... nie wpuścili by cię
Thor: ;(
Scott: EJ A JA MOGĘ? nie jestem bogiem, chyba że w czyichś oczach :)
Tony: ten ktoś musi być ślepy
Natasha: ty też nie możesz, bo mrówek tam też nie wpuszczają
Scott: dziwna ta restauracja, przecież jestem jednym z avengers
Tony: tak właściwie to nie
Scott: podważasz moją reputacje???!!!
Tony: ta, a co?
Scott: w sumie nie wiem, ALE NIE RÓB TAK
Tony: będę robił co chcę, bo jestem Tony Stark
Peter: ej a ja mogę iść z wami do tej restauracji
Natasha: nie młody
Peter: a czemu? Nie jestem przecież mrówką ani bogiem
Natasha: ale pająków tam też nie wpuszczają, więc nie możesz
Peter: ale ja jestem synem pana Starka, znaczy taty Tonego
Tony: KTO CI TAKICH GŁUPSTW NAGADAŁ?!
Natasha: to byłeś ty Tony, wtedy jak się schlałeś
Tony: nie pamiętam, ale jest to bardzo możliwe, bo byłbym zdolny do czegoś takiego
Peter: to mogę iść???
Natasha: NIE, NIE MOŻESZ, CZEGO DO CHOLERY NIE ROZUMIESZ?!
Tony: NIE KRZYCZ NA MOJEGO SYNA!!! Znaczy na Petera
Tony: sorry, autokorekta
Clint: ta mhm
Tony: MASZ JAKIŚ PROBLEM?
Clint: właściwie to tak
Clint: bo zepsułem czajnik, bo on jakby chyba powinien tak piszczeć jak się woda gotuje a ja gotuje już tą wodę od pół godziny i jeszcze nie piszczał
Natasha: a włączyłeś kuchenkę?
Clint: nie a po co?
Clint: ja chciałem wodę zagotować a nie kuchenkę, weź zastanów się trochę nad tym co mówisz Nat
Steve: mogłem pozostać nadal nieprzytomny...
Bruce: MOGŁEŚ MÓWIĆ WCZEŚNIEJ TO BYM SE DUPY TOBĄ NIE ZAWRACAŁ
Steve: :(
CZYTASZ
Avengers language | marvelchat
HumorMarvel chat... No tak, chyba nie muszę tłumaczyć o co tu chodzi. O tym jak Steve próbuje nie zejść na zawał przez przekleństwa, Peter chce rzucić szkołę, Bucky kradnie śliwki broniąc się tym, że jest avengerem, Clint nie wie jak rozróżnić krowę od...