Pov Alex Green:
- Ja nic takiego nie powiedziałem. Powiedziałem, że również chciałbym zobaczyć nasze dzieci ale wiem, że ze względu na mój stan nie jest to dziś możliwe- mówię próbując wybrnąć z trudnej sytuacji. Nie potrzebuje kłótni i kolejnych cichych dni. Przez trzy lata mieliśmy więcej kłótni niż nie jedno małżeństwo z długim stażem. Lepiej jest czasami przemilczeć niż dolewać oliwy do ognia. - Idź już bo się w końcu spóźnisz- dodaję wysyłając do dziewczyny lekki uśmiech.
- Wrócę za godzinę.
- Wróć za dwie ale cała i zdrowa. Będziemy czekać.
- Kocham Was, paaa- Olivka wychodzi zamykając za sobą drzwi. Zostajemy w trójkę.
- Tato?
- Tak, Louisku?
- Dokąd poszła mama?
- Już nie długo się dowiecie, może nawet i dzisiaj.
- O czym?
- Wszystkiego się dowiecie wieczorem.
- A dlaczego leżysz w łóżku? To przez Leo? To dlatego, że schował się do szafy a wszyscy go szukali?
- Nie synku, to nie wina Leo.
- A czyja ?
- Niczyja, przewróciłem się i uderzyłem się mocno w głowę, wiesz?
- I teraz Cię boli?
- Mhm.
- Zaczekaj tutaj- rzeknie schodząc z łóżka, otwiera drzwi i wychodzi.
- A mój mały Łobuz co robił w szafie?
- Czekałem aż mnie znajdziesz.
- Szukałem Cię, może nie w szafie ale Cię szukałem i bardzo się i Ciebie bałem.
- Wiem, już będę grzeczny- mówi ze łzami w swoich małych piwnych oczkach.
- Lewku, nie płacz. Chodź tu do mnie- wyciągam ręce w jego stronę, gdy się do mnie przybliża, biorę go w ramiona i mocno przybliża.
- Nie zostawiaj mnie już więcej tatusiu samego, już będę grzeczny ale mnie nie zostawiaj.
- Nigdy Cię nie zostawię, jeśli nie będzie mnie przy tobie ciałem zawsze będę duchem. Będę przy Tobie do ostatniego tchu. Bardzo Cię kocham, kocham mojego małego mężczyznę.
- Ja też Cię kocham- odpowiada wtulony. Synku gdybyś Ty tylko wiedział, że wszystko co mam, co jest dla mnie najcenniejsze zawdzięczam Tobie. Po chwili drzwi do pokoju otwierają się ponownie a do środka wchodzi Louis z dużym pokazowym misiem.
- To dla Ciebie, gdy jestem chory to miś mi dotrzymuje towarzystwa.
- Dziękuję, to bardzo mile z twojej strony. Położę go tutaj- odkładam pluszaki na stolik nocny.
- Pobawimy się?
- Oczyw....- przebywam gdy rozlega się pukanie. - Proszę- do środka wchodzi gosposia.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale ma Pan gościa.
- Kto to taki?
- Nie przedstawił się, nalega na spotkanie.
- Dobrze. Zaraz zejdę- odpowiadam. Kobieta wychodzi a ja powoli podnoszę się z łóżka.
- Możemy iść z Tobą?- pyta Louisek.
- Oczywiście synku, nie możecie zostać sami bez opieki- tłumaczę. Ubieram buty po czym zabieram chłopców i schodzimy schodami na parter. Kim jest mój gość? Kogo zaraz ujrzę?
CZYTASZ
Zdołasz mi jeszcze wybaczyć?
FanficTrzecia a zarazem ostatnia część historii Olivii Taylor i Alexa Greena. Tutaj dowiecie się jak byli małżonkowie radzą sobie po rozwodzie, czy zdołali o sobie zapomnieć i nauczyli się żyć bez siebie...