#6#

826 32 0
                                    

Pov Olivia Taylor:

- Olivka, kocham Cię i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Zostaniesz moją żoną?- pada pytanie a ja patrzę na młodego lekarza jak na wariata. Nie wiem czy to jest dobre określenie bo Alex, choć chory jest przynajmniej przystojny a Tom?
- Wstań, proszę Cię.
- Wyjdziesz za mnie?- powtarza a ja nie wiem jak mam mu przekazać moją odpowiedź.
- Nie, Tom.
- Nie?- pyta zaskoczony podnosząc się i nerwowo chodząc po moim pokoju.
- Nie zrozum nie źle, jesteś fajnym chłopakiem ale...
-Ale?
- Nic do Ciebie nie czuję, jesteś dla mnie jak brat.
- Brat? Poświęciłem Ci rok!- krzyczy.
- Proszę Cię uspokój się.
- Ty nadal go kochasz, kochasz go prawda?- pyta.
- Tom...
- Nie zaprzeczaj, był wczoraj nad morzem i Ty też byłaś.
- Skąd wiesz, że...- urywam swoją wypowiedź gdy przypominam sobie słowa Alexa. Twierdził że był ze mną na molo mężczyzna a ja przecież słyszałam kroki. Boże, to Tom. To On mnie wepchnął do wody.
- To Ty!!! To Ty mi to zrobiłeś!!! Prawie przez Ciebie utonęłam!!!- krzyczę. - Jak mogłeś?- podchodzi do mnie po czym zaczyna wymachiwać palcem przed moją twarzą.
- Gdybyś nie spotykała się z tym fagasem...
- Nie mów tak o nim. On przeciwieństwie do Ciebie nigdy świadomie mnie nie skrzywdził!!!- krzyczę wyznajac mu prawdę za co dostaje mocny cios z liścia w twarz.
- Co Ty robisz zwariowałeś? Dzwonię na policję!!- krzyczy moja siostra stojąc w drzwiach.
- Ty dziwko! - rusza w jej stronę. - Ty będziesz mnie straszył policją? Ty?- popycha Amber na ścianę a ta uderza o nią głową i upada.
- Zostaw ją!!!! Ty jesteś psychiczny!!!- krzyczę aby zostawił moją siostrę w spokoju.
- Zważaj na słowa.
- Bo co?- pytam, lecz mi nie odpowiada. Podchodzi pod okno i wygląda przez nie. Gdy rozlega się pukanie do drzwi, modlę się aby osoba którą przyszła weszła do środka. Gdy drzwi się otwierają mam ochotę krzyknąć lecz Tom mi zaczyna grozić:
- Piśnij chodź słówko a pożałujesz- szepta biorąc wazon do ręki i stając za drzwiami.
- Dzień dobry. Jest tu ktoś?- słyszę głos. Znam go przecież to Alex. Słyszę jak chodzi po mieszkaniu aż po chwili zauważa mnie leżącą na łóżku.
- Było otwarte- wskazuje za siebie. Wszystko w porządku, dlaczego płaczesz?- pyta zmierzając w moją stronę. A ja jestem pomiędzy młotem a kowadłem, widzę jak Tom czeka aż Alex wejdzie do środka.
- Uważaj!!!- krzyczę w ostatnim momencie, dzięki czemu Alexowi udaje się uniknąć oberwania wazonem. Przewraca Toma na ziemię po czym okłada go pięściami, gdy jest lewo przytomny puszcza go.
- Nic Ci nie jest?- pyta podnosząc się.
- Nie ale Amber...- wyciąga z kieszeni telefon po czym wybiera numer i dzwoni na policję. Potem sprawdza co z moją siostrą.
- Żyjesz?- pyta gdy zaczyna odzyskiwać przytomność.
- Żyje- opowiada łapiąc się za głowę a ja oddychać z ulgą. Czekamy na przyjazd policji, gdy się pojawia zabierają odrazu Toma a nas proszą abyśmy jutro złożyli zeznaia na komisariacie.
- Od wariata do wariata. Nie stać Cię na normalnego faceta? - mruczy patrząc cos w telefonie.
- Stać ale w miarę normalny mnie nie chce- odpowiadam na co unosi wzrok i patrzy na mnie. Uśmiecha się delikatnie.
- To nie tak.
- A jak?- pytam lecz szybko zmienia temat.
- Pojedziecie do mnie, nie możecie tutaj zostać gdyby wrócił albo nasłał swoich koleżków- stwierdza. Gdy chowa telefon podchodzi do mnie i bierze mnie na ręce. - Musisz chodzić, co z tobą?
- Może kiedyś.
- Kiedy?
- Gdy wygram w lotto.
- Mogę być twoimi szczęśliwymi kulami ale nic za darmo- szepta i zanosi mnie do swojego samochodu. Co ma na myśli?

Amber zabiera z domu kilka naszych rzeczy po czym zajmuje z tyłu miejsce. Po chwili w trójkę ruszamy w drogę.
- A co z twoją mamą? - odzywa się dziewczyna.
- No właśnie a co z moją mamą?- pytam.
- Swoje już przeżyła.
- Alex!!!- uderzam go w ramię.
- Nie martw się, dołączy do Was.

Resztę drogi pokonujemy w milczeniu. Gdy docieramy pod nowe mieszkanie Alexa jestem w szoku. Wysiada po czym ponownie bierze mnie na ręce i zaprasza nas do środka. Drzwi otwiera nam Emily, więc szybko zostaje zaniesiona do salonu. I co mogę powiedzieć? Na pewno to, że mój były mąż urządził swoje mieszkanie w stu procentach pod siebie, dominują w nim czarne kolory lekko przełamanie białymi dodatkami.

Zdołasz mi jeszcze wybaczyć?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz