#1#

2K 38 7
                                    

Półtora roku później:

Pov Olivia Taylor:

Pewnie większość z Was zastanawia się jak wygląda teraz moje życie po rozwodzie z wpływowym człowiekiem? Otóż już wyjaśniam.

Po wyprowadzce od Alexa zamieszkałam z Viki, ale ciężko nam było związać koniec z końcem dlatego gdy moi rodzice ostatecznie się rozwiedli, zamieszkałyśmy z moją mamą a mieszkanie, Viki sprzedała abyśmy miały za co żyć. Próbowałam znaleźć pracę, lecz okazało się, że bez matury, nie jest to wcale takie łatwe. W międzyczasie rozpoczęłam sądową batalię o opiekę nad Amber i musiałam mieć miesięczny dochód więc nie pozostało mi nic innego jak przyjąć od mojego byłego męża prezent urodzinowy i rozkręcić biznes. Nie było to łatwe ale z czasem dostawałam coraz więcej zleceń na słodkości, teraz śmiało mogę powiedzieć że robię to co kocham. Przepraszam, robiłam. Rok temu wracając z pracy do domu zostałam potrocona przez rozpedzony samochód, w skutek wypadku wylądowała na wózku inwalidzkim. Na początku wmawiałam sobie że nie będzie tak źle, że to na pewno pomyłka tak jak to było z Alexem. Niestety ja nie odzyskała czucia w nogach.

Podsumowując, w jednym małym mieszkaniu mieszkają cztery kobiety w tym jedna niepełnosprawna i żyje im się razem świetnie.

Pewnie jeszcze zastanawiacie się czy przez te półtora roku miałam jakikolwiek kontakt z Alexam? Tak ale tylko i wyłącznie telefoniczny.  Leo i Louis mieszkają z ojcem, proszę czasami Viki albo Amber aby przywiozły od Alexa chłopców. Ja osobiście od dnia wypadku nie wychodzę z domu, nie zniosłabym wzroku ludzi na ulicy i nie chcę aby brunet się dowiedział że jestem kalekom.

- Olivka, masz gościa- z zamyślenia wyrywa mnie głos mamy.
- Cześć, piękna- za ściany wyłania się postać Toma z bukietem kwiatów. Tom jest lekarzem, to On zajmował się mną w szpitalu po wypadku a potem zaczął odwiedzać mnie w domu, mówiąc że jako lekarz musi kontrolować swoich pacjentów. Z czasem zaczął przychodzić coraz częściej i częściej aż jest w naszym domu stałym bywalcem. - Proszę, to dla Ciebie.
- Dziękuję, są piękne- mówię gdy wręcza mi bukiet ze stokrotek.
- Jak się dzisiaj czujesz?
- Jak kaleka...
- Nie mów tak.
- Taka jest prawda, Tom.
- Musisz myśleć pozytywnie, uda nam się zebrać pieniądze na twoje leczenie.
- Czy Ty słyszysz co mówisz? Nigdy nie uda się zebrać takiej sumy, nigdy.
- Nie denerwuj się. Co byś powiedziała na krótki spacer?
- Wykluczone.
- Olivka, musisz zacząć wychodzić z domu, nie możesz resztę życia spędzić zamknięta w czterech ścianach. Masz syna, musisz dla niego walczyć, walczyć o swoje zdrowie.
- Pozwolisz, że jako osoba dorosła sama będę decydowała o swoim życiu.
- Olivka...
- Co Olivka? Co Olivka?
- Myślałaś o tym o czym rozmawialiśmy ostatnio? O psychologu?
- Wyjdź.
- Ale...
- Powiedziałam wyjdź i zabieraj te kwiaty.
- Olivka to są specjaliści.
- Wynoś się!!- krzyczę. Tom wstaje i wychodzi, znalazł się kolejny znawca.

Do końca nie wychodzę z pokoju dopiero późnym wieczorem postanawiam wyjść na zewnątrz. Ubieram kurtkę i powoli wyjeżdżam z domu. Siedzę kilkanaście minut łapiąc świeżego powietrza gdy decyduje się na mały spacer po okolicy. Krótki spacer i moje ręce zaprowadzają mnie na plażę, na moją plażę. Ze względu na piasek nie mogę zbliżyć się do morza dla tego wybieram molo. Cisza, spokój i szum morza przerywają mi zbliżające się kroki. Mój wózek zaczyna się powoli toczyć.
- Kto tutaj jest? Proszę mnie zostawić!!- krzyczę lecz mój wózek rozpędza się tylko coraz szybciej....



Zdołasz mi jeszcze wybaczyć?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz