JIMIN
Siedzę na nudnej lekcji w tej samej ławce co Yoongi, który śpi, a ja nie mogę przestać myśleć o chłopaku z przed paru dni, na którego za pewnie ja wpadłem. To dziwne, ale podobał mi się jego głos, taki łagodny i przyjemny dla uszu.. Jeszcze te jego ciemne tęczówki... Dobra! Przestań myśleć o takich rzeczach Jimin! Wiem, że jestem gejem, ale żeby takie rzeczy mnie jarały? No Błagam!
Nagle ja i miętowo-włosy dostaliśmy wiadomość na naszej grupce z resztą paczki w tym samym momencie.
- Jimin?... - Słyszę szept przyjaciela, więc odwracam do niego głowę - Możemy sprawdzić co tamci napisali na twoim telefonie? Ja mam mało procent, a musi mi jeszcze na później starczyć... - Wyjaśnia.
- Pewnie - Posyłam mu uśmiech i włączam telefon. Odblokowuję go trudnym hasłem składający się z dwudziestu cyfr, po czym klikam w WhatsAppa i wchodzę w naszą grupkę. - Namjoon i Jin piszą, że do ich klasy dołączył jakiś chłopak - Oznajmiam - Yoon?
- Tak?
- Mógłbyś sprawdzać co piszą i mi czytać? Jestem głodny i chce wyjąć z plecaka śniadaniówkę - Starszy śmieje się cicho i potakuje głową. Schylam się i szukam pudełka z sałatką z kurczaka, którą specjalnie dziś rano robiłem.
- Piszą, że ma na imię Jeongguk i jest dziwaczny, bo umie bardzo dobrze matmę - Słysząc imię nowego ucznia w klasie dwójki przyjaciół, upuszczam z hukiem śniadaniówkę, przez co zwracam uwagę klasy, Yoongiego i nauczyciela od geografii.
- Jimin? A ty co tam robisz? - Pyta nauczyciel patrząc na mnie oczywiście. Prostuję się i spoglądam na profesorka jak on na mnie.
- Upuściłem śniadaniówkę - Mówię. Ten jedynie mruczy coś pod nosem i powraca do pisania jakiś definicji i rysunków na tablicy pisząc czarnym markerem. - Mógłbyś powtórzyć imię?...
- Jeongguk - Powtarza i oddaję mi telefon. Nic już nie odpowiadam tylko wzdycham ciężko. - Jeon Jeongguk dokładniej, pisali na grupce jego nazwisko - Dodaję, a ja się bardziej załamuję.
Czy to jest ten sam Jeongguk, którego poznałem? Najwidoczniej, tylko... co on tu do cholery robi? Wpadam na chłopaka, z którym teraz będę miał styczność w szkole? Brzmi to co najmniej dziwacznie. Nie jest przecież nie wiadomo kim, bo to w końcu zwykły koleś. Jakby było ich za mało na tym świecie. Co cóż Jimin, będziesz miał nowego kolegę. Tak sobie będę wmawiać do swojego pustego łba.
Po zakończonych lekcjach idę sam do cichego zakątka w szkole, który znajduję się na zewnątrz za trybunami, z których można oglądać czy kibicować szkolnej drużynie piłkarskiej, gdzie jest Taehyung, który uwielbia piłkę nożną. Gdy się tam znajduję, siadam w mało widocznym dla innych miejscu, aby nikt mnie nie widział. Z plecaka wyciągam paczkę papierosów i zapalniczkę w kwiatki, a dokładniej tulipany. Wyciągam jednego i zapalam, po czym wkładam pomiędzy wargi fajkę. Opieram plecy o plecak i spokojnie sobie jaram nikotynę.
- Nie wiedziałem, że palisz - Słyszę. Kiedy patrzę na tą osobę, widzę Jeongguka.
- Znowu się spotykamy, Jeongguk - Śmieję się cicho pod nosem - Jak chcesz możesz usiąść obok mnie - Proponuję, a wyższy od razu to wykonuję - Chcesz? - Pokazuję mu paczkę fajek.
- Nie odmówię - Uśmiecha się i bierze jednego. Bierze moją zapalniczkę i zapala.
- Co tutaj robisz w tej szkole? - Pytam po tym, jak wydusiłem z siebie toksyczny dym.
- Będę się uczyć - Śmieje się.
- Och, nie o to mi chodzi - Wywracam oczyma.
- Wiem przecież. Tak naprawdę to nie dawno się przeprowadziłem. Widziałem spoko opinie na temat tej budy, więc dlatego tu jestem - Oznajmia i wciąga dym, przez co napiął mięśnie.
- Zawsze chodzisz ubrany na czarno?
- Przeważnie, ale kiedy robię sobie dobrze, to ubieram się na biało, by nie było za bardzo widać - Prycham śmiechem.
- Idiota - Unoszę się chwilowo śmiechem.
- Błagam, ty też sobie pewnie chuja obciągałeś - Czuje, jak na mnie spogląda.
- No ba, że tak - Obaj się śmiejemy. Nastaje pomiędzy nami cisza, którą po chwili przerywa Jeon.
- Ile centymetrów? - Patrzę na niego i mówię:
- Nie uważasz, że te rozmowy idą na zły tor? - Stwierdzam, a chłopak odwrócił swój wzrok na mnie.
- A nie uważasz, że takie rozmowy są o wiele ciekawsze od normalnych, jak na przykład jaki jest twój ulubiony kolor czy jakie masz zainteresowania? - Uśmiecham się do niego, jak on do mnie.
- W sumie racja - Przyznaje czarnowłosemu rację i wyrzucam wypalonego już papierosa - Dwadzieścia pięć, a ty?
- Dwadzieścia dziewięć - Poruszam jednorazowo brwiami i spoglądam przed siebie.
- Nieźle.
- No oczywiście, że tak, ale ty też nie jesteś gorszy z wielkością tam na dole. Chociaż tam masz dużo, krasnalu - Śmieje się cicho.
- Spierdalaj - fukam, po czym zapada pomiędzy nami cisza.
Jeongguk wyrzuca swojego papierosa i wyciąga swój telefon z kieszeni.
- Czy... Mógłbym My Lady prosić o wpisik swojego numeru telefonu do moich kontaktów? - Kiedy nazywa mnie My Lady, lekko marszczę brwi i zaciskam wargi, aczkolwiek z jego ust brzmi to... Fajnie. Odpowiadam:
- Ależ naturalnie. Takiemu Dżentelmenowi aż szkoda odmówić - Biorę swoje urządzenie i już po krótkiej chwili podaję mu kombinacje liczb. - Proszę bardzo.
- Dziękuję serdecznie. - Chowamy swoje telefony. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcję.
- Nom, trzeba się zbierać - Wstaję z zimnego betonu, a za mną Jeongguk. Biorę plecak podobnie jak on. Stoi dość blisko mnie, więc trochę się odsuwam - Będę się zwijał, narka Jeon.
- Narka Park - Odszedłem, a chłopak jeszcze tam został. Czułem na sobie jego intensywne spojrzenie, co doprowadzało mnie do nie komfortu. Może mnie w ten sposób odprowadza? Nie wiem, ale jednak faktycznie jest coś może z tym chłopakiem nie tak. Mniejsza.
Teraz czas na znienawidzoną przeze mnie fizykę, której za chuja nie cierpię. Nigdy nie byłem w niej dobry, ha! Jak byłem pierwszakiem, to ledwie zdałem z tego okropnego przedmiotu. Nie rozumiem niektórych, jak mogą to w ogóle lubić czy być z tego dobry. Już w sumie wolałbym kontynuować te dziwne rozmowy z Jeonem niż siedzieć na tym badziewiu. Może Pójdę na wagary? Tak! To jest znakomity pomysł, zwłaszcza że to już moja ostatnia lekcja, więc szkoda tracić cenny czas na to.
Kiedy nikogo nie ma praktycznie na mojej drodze, wychodzę sobie na luzie z szkoły, jak i z jej terenu. Postanawiam pójść do jakiejś kawiarni na placek i może latte.
JEONGGUKPo tym jak poszedł Jimin, obserwuję go przez dłuższą chwilę. Gdy znika z mojego pola widzenia, a przy mnie niemalże nie ma nikogo, schylam się i biorę zjaranego peta Parka, którego wkładam do aluminiowej torebeczki.
Wyciągam swój telefon, wchodzę w galerię i uśmiecham się na widok folderu z dużym napisem ''JIMIN''.
On będzie mój.
CZYTASZ
Bullied Student 1
FanfictionW życiu Jimina Parka nic nadzwyczajnego się nie działo. Przyjaciele, rodzina, szkoła, hobby i tak w kółko. Wystarczało mu to wszystko, nie potrzebował więcej do szczęścia, jeśli ma kochających rodziców i piątkę wspaniałych przyjaciół, którzy zawsze...