W życiu Jimina Parka nic nadzwyczajnego się nie działo. Przyjaciele, rodzina, szkoła, hobby i tak w kółko. Wystarczało mu to wszystko, nie potrzebował więcej do szczęścia, jeśli ma kochających rodziców i piątkę wspaniałych przyjaciół, którzy zawsze...
Jestem już u dyrektora. Drugi raz za okropne pobicie ucznia, i to na dodatek jeszcze tego samego, co za pierwszym razem. Żeś jeszcze dyszy... - Jeongguk, ostrzegałem cię, że jeśli jeszcze raz się to powtórzy, wzywam policję i nie ma zmiłuj - Mówi groźnie dyrektor stojąc za biurkiem. Pierdol, pierdol, ja posłucham - Rozmawiałem z detektywem, który ma do ciebie sprawę, na temat twojego okropnego zachowani - Mówi dalej - dyskutowaliśmy poważnie na ten temat i postanowiliśmy... Że zostaniesz w szkole, aczkolwiek będziesz miał lekcje indywidualne, które będą w innych godzinach, dzięki czemu nie będziesz miał dużej styczności z resztą uczniów oraz będziesz raz tygodniowo chodzić na terapię "jak radzić sobie z agresją" Ciężko było mnie na to namówić, ale dostrzegłem w tobie duży potencjał i widzę, że jesteś naprawdę mądrym chłopakiem. Nadal nie jestem przekonany co do tego, ale detektyw zapewnił, że nigdy się już to nie powtórzy i mam wielkie nadzieję, że tak będzie. Mam rację? - Patrzę na dyrka i chwilę zerkam na Pana Seo. Co on mu musiał wmówić, że przekonał tego człowieka? W prawie powinien mnie wydalić ze szkoły, ponieważ to przemoc wobec rówieśników, i zadzwonić na policję po ostatnim, ale tego nie zrobił. Muszę porozmawiać na ten temat z Soojinem. - Oczywiście, że tak. Zrozumiałem swój błąd i takie lekcje oraz terapia z pewnością mi pomogą. Dziękuje bardzo za to i obiecuję stanowczo poprawę, aby nikomu nie zagrażać - Kłaniam się nisko na sam koniec swojej krótkiej wymowy. Będę z tym jedynie udawać, a na terapiach kłamać, bo przecież prawdy nie powiem. - Mam nadzieję, chłopcze - Mówi - Teraz zostawię cię wraz z Panem Seo, ponieważ chciał w cztery oczy z tobą porozmawiać. Jakby coś się działo, to proszę do mnie dzwonić, Panie Seo. - Oczywiście - Odpowiada mu, a po chwili wychodzi - Może usiądziemy? - Proponuje. - Niech będzie - Wzruszam ramionami. Siadam na wygodnym krześle, a starszy na fotelu za biurkiem. - O czym chciałeś z mną porozmawiać? Masz już coś? - Pytam na starcie. - Począwszy od tego, że policja nic nie może znaleźć w sprawie tego chłopaka z szpitala psychiatrycznego, jak już ci pisałem, to wpadłem na pewien poszlak, który mam przy sobie, a z pewnością cię zadowoli - Uśmiecha się do mnie, a ja jedynie pozostaję z kamienną twarzą patrząc na niego. - No nawijaj - Po tym mężczyzna wyjmuje z swojej torby jakieś papiery - Co to? - Pytam unosząc lewą brew do góry. - Dokumenty na temat... Park Jimina - Wyrywam mu od razu dokumenty i zaczynam je czytać - Jest tam o nim niemalże wszystko. Zaczynając od imienia, nazwiska, daty urodzenia do tego, na co choruję i tak dalej. Nie pytaj skąd to wytrzasnąłem. - Nawet nie zamierzałem cię o to pytać - Mamroczę pod nosem - Masz tego kopię? - Tak, jedną z nich właśnie trzymasz w ręku. Oryginał zostawiłem, drukowałem to jedynie. - Wezmę to - Patrzę na niego. - Nie ma sprawy, Jeon. - To wszystko, co chciałeś mi przekazać? Dosłownie przed chwilą zamordowałem ziomka, którego nikt praktycznie nie lubi, Jimin mnie za to zjebał, a ja mu musiałem nakłamać, że już tego nie zrobię - Tłumaczę mu w skrócie całe zajście z przed chwili. - Hm, być może, ale może chcesz coś powiedzieć swojemu kuzynowi, co się tam w wielkim świecie u ciebie dzieje? - Wywracam jedynie oczyma - No nie gadaj, że nie. Napisałeś mi ostatnio, że u Jimina byłeś, co ty tam robiłeś u niego? Hm? - Nie da mi spokoju, to jest pewne. Po drugie jest jednym z bliższych z mojej rodziny, z którym nadal mam kontakt, wiem, że i tak nikomu nic nie wygada - ba, nawet dla mnie pracuje - więc nic do stracenia. Mogę mu powiedzieć. - Zaprosiłem go na randkę. Spędziliśmy cały dzień, wypiliśmy trochę alkoholu i kiedy go odwiozłem do niego, to zaproponował, bym u niego nocował. Zgodziłem się oczywiście, bo jakżeby inaczej? Duh? Wracając... Ogarnąłem się tam u niego i nie uwierzysz... Pozwolił mi spać obok siebie - Powiedziałem to z ekscytacją w głosie, przez co kuzyn cicho się zaśmiał. - Po to był ci potrzebny mój motor? - Pyta. - Tak, ale wracając, bo mi przerwałeś, a najlepsze jeszcze przed tobą. - No to zamieniam się w słuch - Kładzie łokcie na blat biurka i opiera podbródek o dłonie, delikatnie się przy tym schylając w moją stronę. - Ok. Kiedy się obudziłem, jako pierwszy oczywiście, Jimin się przytulał do moich pleców. Po tym chwilę popisałem z tobą i zapomniałem sprawdzić, co napisał do mnie Dan, ale mam na razie w niego wyjebane - Kuzyn ponownie mi przerywa i mówi: - Nie zapominaj, że dzięki niemu masz pieniądze - Przypomina mi. Oczywiście, że nie zapomnę. Dostaję sporo kasy w dolarach, jakbym miał od tak go przepuścić? Po drugie Dan, wie że czasami nie odpiszę parę dni, mu to obojętne, ważne bym nie robił tak, że odczytuję i nie odpisuję, tym sposobem będę miał problemy, ponieważ nie będzie już dawał mi pieniędzy. - Pamiętam, ale możesz mi już nie przerywać - Pytam zdruzgotany. - ok, ok, już milczę - I faktycznie to zrobił. Robię wdech i wydech, po czym dokańczam swoje przeżycia, i to jeszcze jakie wspaniałe przeżycia. - Dziękuję. Na czym skończyłem... A, no tak, już pamiętam. Po tym odłożyłem telefon i odwracam się przodem do Jimina, który akurat w tym momencie się budzi. Tuli się do mnie, jak koala do drzewa i nie uwierzysz... Chwilę pogadaliśmy i nawet nie wiem kiedy, ale ten mnie pocałował. Oczywiście oddałem pocałunek, bo jakżeby inaczej, sam na to wyczekiwanie czekałem. Kiedy się odsunęliśmy, ten zaczął mnie papugować, a po tym znowu się całujemy. Jimin siada mi na podbrzuszu, a ja go przypadkiem za tyłek złapałem, co nie? No i przez to przerwaliśmy całowanie, ale wiem, że na tym to się nie skończyło - Dokańczam. - No nieźle, nieźle chłopie. Masz zamiar go znowu gdzieś zaprosić? - Pyta. - Oczywiście, że tak. Chce to nawet niedługo to zrobić. Po paru randkach, jak zauważę, że Jimin no wiesz... Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale że będzie bardziej chętny co całowania, do przytulania się i będzie bardziej otwarty oraz dziwnie się zachowywać, chodzi że w tym znaczeniu dziwnie, Tooo... Zapytam się o chodzenie, a wtedy moje marzenie zostanie spełnione. - No to fajnie. Dobrze również, że masz już jakieś konkretne plany. Wierzę, że wam się uda - Uśmiechamy się do siebie - Jeongguk? - Zaczyna nagle. - Tak? - Odzywam się. - Co zrobiłeś po tym, jak zacząłem zagadywać Jimina, a ciebie zwolniłem z szkoły? - Podnoszę jeden kącik ust i mówię: - Pod jego i jego rodziców nieobecność... Zamontowałem kamerę w jego pokoju. - Że co zrobiłeś!?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.