23

92 16 5
                                        

JIMIN

- Nie wiem czy to dobry pomysł, Jimin - Mówi Jeongguk, gdy się trochę od siebie odsuwamy.
Człowieku, ja to doskonale wiem, ale jestem na tyle zdeterminowany, że chce uprawiać z tobą seks.
Czy jestem pewny swojej decyzji? Nie do końca, ponieważ nie wiem, jak Jeongguk będzie mnie po tym traktował, a o to najbardziej się obawiam.
- Dlaczego? - Pytam zawiedziony. Może on nie chce? Cholera... Nie pomyślałem o tym kompletnie, a to też przecież się liczy, bo jeśli by do tego doszło, on by się zmuszał. Mogłem jednak spytać czy chce to z mną robić... Głupi, głupi, głupi.
- Jesteśmy przecież przyjaciółmi... Po drugie, czy ty tego na pewno chcesz? Przecież doskonale wiesz, o co chodzi w seksie, na pewno jesteś w stu procentach pewny swojej decyzji Jimin? -  Czyli... On by to z mną zrobił, ale obawia się po tym naszej relacji? Czyli ma podobnie, co ja... Tego się nie spodziewałem. Chce też mieć stuprocentową pewność, że ja na pewno tego chce i nie będę żałować.
- Jestem pewny... - Odpowiadam po chwili namysłu - Ale pytanie... Czy ty tego chcesz? - Pytam. Ciekawi mnie, co odpowie. Bywa przecież różnie, prawda? Prawda.
- Zdam się na ciebie - Posyła mi szczery i pełen zaufania uśmiech. On serio to powiedział? - Jeśli ty chcesz, to ja też - Tak... Jeongguk naprawdę to mówi. Naprawdę chce zrobic to, jeśli ja też chce. Porąbane, na maksa, ale on nie ufa...
Nie odpowiadam. Nie mam pojęcia nawet co, dlatego też wbijam się w jego usta.
Nadal nie jestem pewny czy to na pewno dobry pomysł, ale już się nie cofnę. Znaczy... Mogę, ale tego nie zrobię.
Jeongguk jedną dłoń kładzie na moje plecy, zaś drugą na tył mojej głowy i wplatuje palce w włosy. Obraca nas, a mnie ostrożnie układa na łóżku i zawisuje nade mną. Słodkie z jego strony, że nie robi jakiś gwałtownych ruchów tylko po woli. Może jednak nie będzie tak strasznie, jak się obawiałem.
Łączy nasze wargi i pieszczotliwie całuje moje. Czuję jego język na mojej dolnej wardze przesuwający się z lewej do prawej, by na sam koniec poprosić o dostęp, który od razu dostaje. Tak jak wcześniej, nasze języki walczą o dominację między sobą, ale znowu z nim przegrywam. Byłbym oburzony, gdyby nie to, że Jeongguk przejeżdża swoim miękkim mięśniem po moim podniebieniu twardym, przez co cicho chichoczę i czuję dziwne uczucie w tamtym miejscu. Nie jestem gorszy i jeżdżę tym swoim po jego podniebieniu miękkim. Dziwne, aczkolwiek zabawne. On na górnym, a ja na dolnym.
Nagle starszy przerywa naszą zabawę i mokrą ścieszką zjeżdża na moją szyję. Odchylam głowę do tyłu, kiedy to Jeongguk pieści moją skórę przy lini szczęki.
Czuję, jak łapie moją koszulkę za jej końce, by ją zdjąć. Odsuwa się trochę ode mnie i pozbywa się mojego górnego odzienia. Obserwuje moją klatkę piersiową, brzuch, piersi i podbrzusze. Widzę, jak lekko krzywi się na różnej wielkości blizny na moim ciele. Krępuje się przez to, więc zasłaniam mu oczy swoją dłonią.
- A ty co? - Pyta roześmiany.
- Nie przyglądaj mi się tak - Odpowiadam. Bynajmniej nie pyta, co mi się stało, że tyle tego mam. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, nie chciałbym wracać do przeszłości. Są rzeczy, których lepiej nie pamiętać.
- Dlaczego? - Ponownie zadaje pytanie.
- Bo to krępujące - Mówię w połowie zgodnie z prawdą - Proszę? 
- Niech będzie - Po tych słowach ponownie zaczyna mnie całować. Od ust, przez szyję i obojczyki, po sutki, by skończyć na moim brzuchu i podbrzuszu. Sprawia mi to nie małą przyjemność, przez co sapię  cicho z niej i zagryzam dolną wargę.
Chłopak kontynuuje i zdejmuje pierw moje spodenki, a następnie swoje dresy. Rzuca naszą dolną odzież, a ja właśnie uświadamiam sobie, że jestem przed nim centralnie nagi. Robię się cały czerwony na twarzy, którą zasłaniam tak samo, jak miejsce intymne nogami.
Słyszę jedynie śmiech Jeongguka na ten widok.
- Nie śmiej się... - Mówię drżącym głosem przez zawstydzenie. Co się z mną dzieje? Nigdy tak nie miałem przed seksem, a tu nagle chce to robić z Jeonem i jestem cały zawstydzony i czerwony na twarzy?
- Jak mam się nie śmiać, skoro mnie rozśmieszasz? - Zadaje pytanie retoryczne. Czym go tak rozśmieszyłem? Może swoim zachowaniem w tym momencie i burakiem na twarzy? Możliwe, że tak i jestem prawie pewny.
- Co cię tak we mnie bawi?... - Pytam starszego i mam nadzieję, że uzyskam na to szczerą odpowiedź.
- Podobno uprawiałeś już seks, dlaczego się wstydzisz? - Ach, więc o to biega. Spodziewałem się czegoś innego, ale też spoko.
- Sam nie mam pojęcia... Mniejsza! Możemy po prostu przejść do rzeczy? Niż cały czas gadamy? - Kładę dłonie na jego ramiona i poruszam brwiami mając przy tym pusty wyraz twarzy. W głębi duszy zaś umieram z wstydu.
- Jasne - Po tym przybliża się do mnie i wbija w moje wargi. Od razu oddaję pocałunek i zarzucam przedramiona za jego kark.
Jeongguk zajebiście całuje, a podobno tego nigdy nie robił, to jakim cudem? Nie mam pojęcia, ale mniejsza o to teraz.
Łapie mnie za przedudzie i podnosi w górę, ale nie wysoko. Zsuwa dłonią w dół do mojryobudam. Od góry do dołu i tak w kółko. Dostaję przez to przyjemnych dreszczy na swoim ciele, kiedy tak robi na moim udzie.
Nie śpieszy się z niczym, ja tak samo, więc jest dobrze. Rodzice dopiero wrócą późnym wieczorem, nie zapraszałem dzisiaj nikogo, nikt i tak nie miał dziś przychodzić, więc po co się spieszyć? Co najwyżej to spotkanie, ale dopiero za trzy godziny, a od mojego domu do kawiarni jest z chyba dziesięć minut drogi z buta, to pojadę rowerem albo poproszę Jeongguka czy by mnie motorem podwiózł, bo ostatnio kupił swój. Długo za pewnie zbierał, ponieważ kupił sobie taki wypaśony za chyba... Siedem? Może dziewięć milionów Wonów? Tak jakoś. To drogi przecież, ale wiem, że chciał i marzył o takim. Cieszę się jego szczęściem.
- Wiesz, że nie mamy lubrykantu? - Mówię nagle, kiedy chłopak rozkracza moje nogi.
- Obejdzie się bez tego - Posyła mi oczko, a ja jedynie wywracam oczyma.
Pokazuje mi swoje cztery palce u dłoni,którą ma zgiętą. Marszczę brwi nie wiedząc, o co mu chodzi. Chłopaki łączy dwa palce z sobą: serdeczny i środkowy, po czym zaczyna nimi poruszać od góry do dołu. O, mój, Boże...
Zasłaniam oczy dłonią i robię się bardziej rumiany niż przedtem.
- M-Mógłbys już z-zacząć?... - Ten jedynie się śmieje.
Łapie mnie za nadgarstki jedną ręką i kładzie je nad moją głową. Oddycham szybciej i wpatruję się w jego twarz.
Rozkracza bardziej moje nogi, wspomagając się tymi swoimi i powoli wsuwa we mnie swoje palce. Zaciskam zęby, powieki jak i wargi z sobą. Dziwne uczucie, którego nigdy nie doświadczyłem. Z moimi byłymi było inaczej, ponieważ przechodzili od razu do konkretów. Jeongguk zaś tego nie robi.
Porusza w różne strony palcami i wsuwa je głębiej. Nie powiem, że nie, boli, aczkolwiek ból nie jest nieprzyjemny, bardziej rozkoszny i dający przyjemność mojemu ciele.
Nie kryje się z tym, że patrzy na mnie intensywnie, wręcz przeciwnie, zżera moją osobę wzrokiem i uśmiecha się przy tym uwodzicielsko.
Nagle czuję w sobie dziwną pustkę, ponieważ chłopak wyjmuje swoje pale.
Zamierzam coś na ten temat powiedzieć, ale niespodziewanie Jeon zaczyna we mnie się powoli zanurzać. Jęczę głośno z bólu, a samotna łza spływa po moim policzku.
Widać, że dawno tego nie robiłem.
Czarnowłosy zciera ją swoim opuszkiem palca i posyła mi ciepły uśmiech, całuje mnie w policzek, i chwilę czeka, dopóki się nie przyzwyczaję.
Po czasie daję mu znak, że już może, więc starszy zaczyna się w moim wnętrzu powoli poruszać.
To naprawdę się dzieję.
Uprawiam seks z Jeonggukiem nie będąc nawet parą, tylko przyjaciółmi. Z przyjemnościami.

 Z przyjemnościami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bullied Student 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz